Administracja

Strony

poniedziałek, 10 maja 2021

Od Hyo cd Ena

Wychodziłem z pokoju jednego z uczniów. Po fajnym numerku miałem zamiar wrócić do swojego pokoju na odpoczynek, a może po prostu udam się do kolejnej osoby na spędzenie nocy. Kątem oka, dostrzegłem Ene, dlatego, gdy gospodarz pokoju się wychylił. Pocałowała mnie ta osoba, kątem oka wciąż patrzyłem na Ene. Zatrzymał się, spojrzał, odwrócił się i uciekł czym prędzej. Zabawne to było. Odetchnąłem, gdy osoba zamknęła drzwi, tym oto sposobem mogłem udać się do innego miejsca niż akademia. Znam takie jedno, w którym pracuje moja dobra przyjaciółka, inaczej członek dworu, w którym mieszkamy wraz ze sobą.Po drodze natknąłem się na kilka osób, które "przypadkowo" mogły stać się moimi ofiarami. Znalazły się w niewłaściwym miejscu i czasie. To jednak mi nie przeszło, gdyż przyjaciółka miała więcej klientów, oraz banki krwi. Głodny wampir, powinien mieć coś pod ręką, gdyż lepiej nie zabijać, albo zwyczajnie nie zawsze chce się iść na polowania. Carly była akurat w miejscu, w którym odbierała albo też pobierała krew. Im mniej ludzi wie, czym jest tym, jest dla nich lepiej. Dlatego też udałem się do jednego pomieszczeń, bym mógł popatrzeć na tych, którzy są mniej pokorni. Teraz jednak gdy tak próbuje się wydostać, to można się zabawić z tą osobą jednocześnie się napić z niego. Może po mnie będzie bardziej pokorny, a jeśli tylko po bzykanku, będzie można pobrać krew. To niech tak będzie. Oczywiście po tym, jak go przeleciałem, nawet jeśli próbował się wyrwać. Nic mu to nie pomogło. Został zniszczony i zliczony. Wówczas wpadła Carly, by pobrać krew. Była mi wdzięczna, chociaż to było, mogłem zastosować inną metodę. Jednakże wiedziała i już przywykłą, że jej przyjaciel i ten, co wykonał ruch w kierunku Eny. Uczynił to tylko i wyłączenie dlatego, że szczęście chłopaka jest ważniejsze, niż Hyo. Westchnęła tylko i mnie wygoniła, bym poszedł do baru i nikogo na razie, nie zaliczył. Jednakże to nigdy nie wiadomo.
***
Wróciłem do swojego akademickiego pokoju, by sprawdzić, czy coś mi uciekło. Schowałem krew do lodówki, po czym padłem na łóżko. Podbrzusze mi zaczęło pulsować, gdyż czas kogoś zaliczyć. Dlatego też wstałem i z uśmiechem szaleńca, ruszyłem, by wziąć prysznic i ubrań się w coś lekkiego. Może wpadnę na trójkąt albo też na kolejne, którą obskoczę i wykończę.
Dwa pokoje zostały zaliczone, dlatego też zdecydowałem się wpaść do grupki, która miała się razem uczyć całą noc. Dlatego też, gdy zapukałem, osoba na początku nie chciała mi otworzyć. Jednakże wiedziała, że skoro tu jestem, to albo otworzy, albo będzie na celowniku. Otworzyła w końcu osóbka, w środku było ich czworo wraz z tą przy drzwiach. Dlatego też zabrałem się do swojej ciągłej i długiej zabawy. By jak najdłużej się zabawić i najlepiej.
***
Opuściłem pokój, gdy wszyscy już byli wymęczeni, oraz gdy pozbyłem się dużo za dużo nadmiaru. To jednak zapewne zapełni się w szybkim tempie, gdyż wiem, że po spotkaniu z pewną osobą, którą chce mieć w swoim łóżku.. Może dopiero po tym będę mieć mniej chęci, na wydymanie, każdego napotkanej istoty.
Wróciłem do pokoju, by wziąć dłuższy prysznic, gdyż musiałem zmyć z siebie wszystko i przesiąknąć zapachem wanilii. Właśnie wycierałem włosy, gdy ktoś zaczął mi pukać o drzwi, gdy je otworzyłem, zobaczyłem przyjaciółkę Olivie, która pomoże mi uknuć chytry plan i małe oszustwo skierowane w Ene, by ten nic nie podejrzewał.
- Wszystko przyszykowane. Ubieraj się i idziemy. Wiem, gdzie będzie Ena. - powiedziała dziewczyna. Bawiła się swoimi włosami, miały w sobie warkoczyki. Nawet jeśli miała je do łopatek i były związane w dwa koczki, to warkoczyki luźno zwisały.
Kiwnąłem głową i ruszyłem się przygotować. Wszystko jest gotowe, plan powtórzony. Olivia udaje moją siostrze, choć nie musi jej udawać. Jest nią. Jednakże mało kto o tym wie, gdyż nikt nie musi wiedzieć o mojej rodzinie. Im więcej osób wierzy w kłamstwo, tym bardziej staje się ona prawdą
***
Udawałem pijanego. Chociaż ciężko mi się upić. Dojrzałem Ene i do niego podszedłem. Mruczałem coś pod nosem, przyparłem go do muru. Zacząłem lizać, przygryzać i całować jego szyję i ramiona. Umieściłem nogę między jego, odsuwając jego szatę, by mieć dostęp do ciała chłopaka. Dłoń wsuwałem powoli pod ubranie chłopaka, szukałem jego pośladków, które ścisnąłem pod ubraniem i zacząłem wędrować nimi do wejścia. Delikatnie pocierałem i przycisnąłem kolano, by otrzeć się o niego. Zostawiłem po sobie ślady na jego ciele i powędrowałem ustami do jego ust. Pocałowałem go, od razu wsuwając język i pieszcząc go po ciele. Mało brakowało, bym go tam przeleciał. Jednakże Olivia mi przerwała.
- Hyo. - zawołała. Przerwałem swoje czynności i odsunąłem się, puściłem chłopaka.
- Oh wybacz, pomyliłem cię z kimś innym. Jednakże wpadnij do mojego pokoju w nocy. - powiedziałem i oblizałem palce. - Słodki smak, tak samo, jak ty. Dokończymy to wieczorem. - Ena nie miał jak odpowiedzieć, gdyż zniknąłem z pola jego widzenia. Uśmiechnąłem się, a Olivia jej twarz wyglądała, jakby miała mnie opieprzyć.
- Mówiłeś, że nie posuniesz się, aż tak daleko. - powiedziała.
- Wcześniej, by mi się nie dał. Teraz dużo dalej zaszedłem. Był najwyraźniej w osłupieniu i cały zarumieniony. Jednakże czułem, że jego ciało reaguje na mój dotyk. To może pomóc, by wpadł na noc. - powiedziałem. Wraz z Olivią, udaliśmy się na miasto, by napić się w kawiarni jej dziewczyny. Musieliśmy jeszcze pogadać o tym wszystkim, by nie popełnić jakiegoś błędu, albo gafy. Jednakże to mogło się wydarzyć, nawet jeśli to nie byłoby jedynie tanie kłamstwo, które stanie się prawdą. Tym samym okłamie się Ene, ale jednocześnie może uda mi się iść z nim do łóżka.
***
Leżałem na łóżku, a gdy miałem już zasnąć usłyszałem pukanie do drzwi. Przeciągnąłem się i wstałem z łóżka, by zobaczyć kto i po co przyszedł. Gdy otworzyłem drzwi, ułożyłem dłoń na karku chłopaka i przysunąłem go do siebie, całując.
- Czyżby mój dawny kochanek wpadł. - mruknąłem i zaśmiałem się, zarumienił się Ena, ale wszedł do mojego pokoju.
- Możesz mi powiedzieć coś więcej? - spytał chłopak, siadając na moim łóżku.
- Rozgość, czuj się jak u siebie. - powiedziałem. Zamknąłem drzwi i podszedłem do chłopaka, unosząc jego podbródek. Usiadłem obok niego, chciałem ponownie go pocałować, ale mnie odsunął.
- Odpowiedź mi. Czemu nazwałeś mnie kochankiem oraz czemu się tak zachowujesz. - jego głos był pewniejszy, delikatnie mówiąc stanowczy. Odsunąłem się i wygodnie oparłem.
- W poprzednim życiu, obiecaliśmy się odnaleźć w następnym. Byliśmy partnerami, ale zarazem też przyjaciółmi i kochankami. Jednakże dokonałeś zdrady i mnie zabiłeś. - powiedziałem. To, co było przygotowane wraz z Olivią.
- Powiesz mi coś więcej o tym? - spytał. Spojrzał na mnie. No to trzeba mu powiedzieć..
- Znalazłem cię na polu walki, opiekowałem się tobą. Staliśmy się przyjaciółmi. Chociaż byłeś we wrogiej rodzinie, to nie przeszkadzało nam w spotkaniu się na nowo, by połączyć swe linie i stać się partnerami. Jeśli chodzi o to, czemu mnie zabiłeś, tego nie wiem... To i tak jest takie powierzchniowe, gdyż niewiele pamiętam z tamtego życia. Jedynie to, że musiałem cię odnaleźć. - powiedziałem i zbliżyłem się do niego. Ułożyłem dłoń na policzku chłopaka, po czym zwinnym ruchem ściągnąłem z niego szaty, bym mógł ułożyć go na łóżku. Zawisłem nad nim. Jednakże, gdy chciał uciec, złapałem za jego dłonie i wplotłem swoje palce z jego.
- Hyo puść mnie. - rzekł Ena. Jednakże musiałem być bardziej zdesperowany. Zmusiłem się do wypuszczenia łez.
- Obiecałeś mi, że mnie znajdziesz. Jeśli się odnajdziemy na nowo, połączymy się i zjednoczymy w sypialni jak kochankowie, którymi byliśmy. Odmawiasz mi, łamiesz daną obietnicę. - puściłem go, zakryłem oczy dłońmi i zacząłem płakać.
To było jedynie farsą, która była częścią planu, którego Ena miał nigdy nie poznać. Oby tak było, bo jeśli pozna, że było inaczej wówczas będzie trzeba zastosować inny manewr.
Wstałem, nie patrzyłem na chłopaka i skierowałem się do łazienki. Musiałem wziąć prysznic i usunąć te udawane łzy, które były tylko kroplą w morzu mojego chytrego planu.
- Ena, zostawiłem na oparciu krzesła ręczni, przyniesiesz mi go. - zawołałem, wyłączając wodę, gdy już wziąłem prysznic. Wyszedłem na dywanik, miałem je kilka na podłodze w łazience, by było łatwiej chodzić. Zapukał i wszedł, miałem jeden ręcznik wokół bioder, ale gdy podał mi drugi zarumieniony, przyciągnąłem go do siebie i uniosłem jego podbródek, by nieśmiały chłopak spojrzał na mnie.

Ena?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz