Administracja

Strony

czwartek, 13 maja 2021

Od Hyo cd Ena

Ubrałem się i zaparzyłem herbaty zapomnienia, gdyż nie poszło, tak jak chciałem. Dodałem kilka kropelek swojej krwi, by zapach nie wydawał się znajomy. Był zmieszany, dlatego też poczęstowałem chłopaka herbatką, sam jednak piłem krew, która sobie przyszykowałem w kieliszku.Po niedługim czasie chłopak zasnął. Kolejne wspomnienia do zapomnienia. Ostatnia próba. Obudzi się za jakąś godzinę. Dlatego, gdy wpadła Olivia, opowiedziałem jej o planie. Ten wydawał się dużo lepszy, dlatego też kilka osób także musiało ją wypić, by cała farsa, była prawdziwa. Ukrywamy inny powód, dlatego też narastające kłamstwa, w końcu wyjdą na światło dzienne. Jednakże będąc jego chłopakiem, chociaż tym "udawanym" tak samo, jak byliśmy "partnerami". Może to jakoś się złoży i w to uwierzy. Dlatego też zdjąłem z niego szaty, przebrałem go, szaty były mokre, a on spał na moich kolanach i był przykryty kocem.
Chłopak się obudził, wyglądał na trochę wystraszonego. Przytuliłem go do siebie niepewnie i pogłaskałem po głowie.
- Ena myślałem, że coś się stało. - powiedziałem. Mój głos drżał, dlatego też odsunąłem się od niego, uważnie mu się przyglądając.
- Kim jesteś? Gdzie jestem? - padły pytania, na które trzeba powoli i spokojnie odpowiedzieć.
- Jestem Hyo twój chłopak. Wczoraj była impreza, twoi koledzy, mnie znaleźli i cię zabrałem do swojego pokoju. Twoja szata była brudna, musiałem ją zmienić. - powiedziałem ostrożnie.
- Chwila, o czym ty mówisz? - zapytał. Chciałem wyciągnąć do niego dłoń, ale ktoś zapukał do drzwi. Wstałem, podałem mu inną jego szatę, wskazałem na łazienkę, by mógł doprowadzić się do porządku. Gdy otworzyłem drzwi, do mojego pokoju weszli znajomi Eny.
- Gdzie Ena? - spytał jeden.
- Zadbałeś o niego? - dodał drugi..
- No przecież jest jego chłopakiem, którego nie pochwalacie. - odezwał się trzeci.
- Szykuje się w łazience. - powiedziałem. Wziąłem swój kieliszek i dopiłem kolejną kolejkę krwi. Lubię ją pić, dlatego też, w spokoju czekałem. Cała trójka milczała, dopiero jak chłopak wyszedł z łazienkami gotowy, wówczas jego koledzy go zabrali. Udało mi się posłać mu uśmiech i pomachać. Nic więcej.
***
Po zajęciach, akurat szedłem do kafeterii, by coś zjeść, inni mieli zajęcia. Ja jednak już nie miałem. Dziwnego w tym było to, że Ena się zjawił. Usiadł naprzeciwko mnie akurat, gdy jadłem swój posiłek. Wyglądał dziwnie. Chyba nie wiedział jak się odezwać, dlatego też złapałem za jego dłoń, gdy była nieopodal, wówczas spojrzał na mnie. Nie wyrwał dłoni, ale wyglądał dziwnie.
- Ena co się stało? - spytałem zmartwiony.
- Przepraszam, że nic nie pamiętam. - powiedział i opuścił głowę. Cmoknąłem powierzchnie jego dłoni, przez co się zarumienił i ją zabrał. Zachichotałem i dokończyłem posiłek. Gdy akurat chciałem odnieść tace, złapałem za dłoń chłopaka, by wiedział, że nie jest sam. Ruszył obok mnie. Odniosłem tace i z tobą na ramieniu i przy boku mając chłopaka, ruszyłem do miejsca, które zapewniało prywatność. Było ono na świeżym powietrzu. Usiadłem pod drzewem, jego cień padał pod idealnym kątem.
- Nie przejmuj się tym. Ważne, że z tobą jest wszystko dobrze. Martwiłem się, o ciebie Ena. - powiedziałem. Gdy chłopak usiadł, przytuliłem go do siebie, gdyż widziałem Olivie, oraz nie chciałem, by wszystko poszło w rozsypce. Wiem, że powinienem go zostawić, ale po prostu nie potrafiłem, nie wiem czemu. Coś cały czas ciągnęło mnie do tego niedostępnego chłopaka. Puściłem go po krótkiej chwili.
- Opowiesz mi o tym, gdzie się poznaliśmy i jak staliśmy się parą? - zadał ostrożnie pytanie. Podałem mu wodę, która miała w sobie moją krew, ale także była dobra na kaca, jak i bóle głowy. Przysunąłem go do siebie, by oparł głowę o moje ramię, mógł odpocząć.
- Twój kolega nas sobie przedstawił. Kilka razy się na mieście spotkaliśmy. Jednakże zaczepiłeś mnie w szatni, gdy akurat byłem po prysznicu i mnie pocałowałeś. Zdziwiłem się, bo nie byłeś osobą, która wychodziła z dotykiem, przyjmowaniem go albo całowaniem jako pierwszy. Potem, dopiero gdy staliśmy się parą, stałeś się bardziej otwarty na mój dotyk. - urwałem, gdyż ktoś nam przeszkodził. Był to kolega Eny. Najwyraźniej mu to nie pasowało. Dlatego też wstałem, zabrałem torbę i podszedłem do chłopaka. Nie byłem zadowolony, jednakże Ena, na wyraźniej nie chciał tego. Złapał mnie za rękę i pociągnął, za sobą.
***
Wylądowałem w akademiku Eny. Odłożyłem swoją torbę i złapałem chłopaka za rękę.. Położyłem się na jego łóżku, a w objęciach miałem drogiego mi chłopaka. Robię to, tylko dlatego, by zdobył szczęście. Jeśli to się jednak nie spełni, wówczas po prostu wymarzę mu to z pamięci i zniknę. Czyżby tak było dużo lepiej.. Przytulaliśmy się jedynie, gdy chciałem go pocałować, Ena sam się zbliżył. Zrobił się odważniejszy, czy mam jedynie przewidzenia. Musnąłem jego wargi delikatnie, po czym przytuliłem się do niego. On jednak musiał coś załatwić, dlatego też zostałem w jego pokoju. Miał niedługo wrócić.
Największa obawa, jaka może mnie czekać, że Olivia się wtrąci i poda mu odpowiedzi, których szuka oraz, by mógł uodpornić się na nektar zapomnienia. Wówczas powinienem, nie wiem, kiedy to zrobi. Jednocześnie też muszę obserwować uważnie Ene, gdyż może to on wykona jakiś ruch i wówczas. Będę mógł go rozgryźć.

Ena?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz