Administracja

Strony

niedziela, 9 maja 2021

Od Shain'a cd Hyo

 Jak mógł tak postąpić.. Nie liczył się nikt dla niego.. Jak mogłem komuś takiemu zaufać... Jeszcze przez to Takami był w niebezpieczeństwie. Może byłem i słaby, ale byłem też uparty. Wiedziałem, że to co postawił w postaci elektryczności i wody może zaboleć, ale nie będzie boleć bardziej niż to co zrobił on.. Wszedłem w ciecz bez wahania. Wtedy moje ciało przeszedł prąd elektryczny. Stałem bezruchu czując jak przez moje ciało przechodzi prąd. Zacząłem krwawic z nosa, zielona krwią. Jedna jej kropla spadła w ciecz naelektryzowaną. Co wtedy się salo nie byłem pewny, nagle wszystkie choćby małe błyski elektryzacji stanęły w miejscu jakby czas się zatrzymał. Stałem cały poraniony, nie miałem czasu teraz badać co się stało, ale prawdopodobnie moja krew zamroziła w jakiś sposób to. Nie traciłem czasu by sie tym zajmować, znalazłem driady i wytknąłem im jak mogły zdradzić strażnika i las! 
Chodź byłem ranny to i tak miałem siłę krzyczeć na nie. 
- Przypomnijcie sobie ile razy on ratował was i las ! - powiedziałem zaciskając pięść - A ty go od tak zdradziliście jakiemuś wampirowi, który ma gdzieś was i jest on ważny tylko !
Chyba wtedy zrozumiały co zrobiły. Zaprowadziły mnie w miejsce gdzie na pewno znajdował sie Takami. Zmieniłem się w lisa by wyważyć drzwi. Przy tym poraniłem się w rękę, lecz dalej nie zamierzałem patrzeć na swoje rany. Nie ja byłem teraz dla mnie ważny. Zmieniłem się w ludzką postać i poszedłem za zapachem Takami. Stanął mi niestety na drodze Hyo.
- No prosze słabeusz dał radę - odparł uśmiechnięty 
Szczerze, wtedy nie liczył się już dla mnie, stracił w moich oczach wszystko co miał.. Pierwszy raz od nie wiem kiedy użyłem swojej mocy niewidzialności, zapanowałem nad nią w tamtym momencie, nie mógł wyczuć mnie ani usłyszeć. Rzuciłem się na niego od tyłu i wziąłem klucz od celi, w której był Takami. Zmieniłem się w lisa by przygnieść go swym ciężarem, oraz użyłem mocy natury by związać go tak mocno , by zanim się uwolni , zrani się do krwi, był związany pnączami z kolcami bardzo ostrymi. Ja spowrotem zmieniłem sie w człowieka i znów stałem się widzialny, wytarłem krew z twarzy i poszedłem uwolnić strażnika. Po zrobieniu tego posłałem Hyo straszny wyraz twarzy. 
- Jeżeli jeszcze raz zbliżysz się do mnie lub do niego  zrobię wszystko byś cierpiał najgorsze katusze - odpałem i zabrałem pod ręką strażnika do siebie do chaty. Driady pomogły mi tym razem w tym by schować ponownie domek przed Hyo by nie znalazł na pewno go już. W domku położyłem strażnika na łóżku i uleczyłem go.  Nie miałem więcej sił na nic, zemdlałem na podłodze. 

Hyo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz