Administracja

Strony

sobota, 22 maja 2021

Od Shaina cd Lilith [Event]

 Co się stanie jak nie będziemy mogli skorzystać znanych nam rzeczy? Czy my szykujemy się na wojnę?  Tak się czułem. Wyznaczone osoby  oraz ja ruszyliśmy za panią o zielonych oczach , po wyczytaniu wszystkich uczniów. Zostaliśmy zaprowadzeni do podziemi zamku. Było tam chłodno, przez ziemię, oraz kamienie. Weszliśmy do dość dużego pomieszczenia. Przy każdej z ścian była wielka półka z różnymi roślinami, oraz eliksirami. Znajdowały się tam też przeróżne składniki do nich, jak żabie oczy czy pazury orka. Na sam widok tych obleśnych rzeczy zrobiło mi się niedobrze. Zakryłem usta wraz z nosem.
 - Nazywam się Tana i służę królowej stwarzając różnego rodzaju mikstury i trucizny. A to - wskazała palcem mężczyznę, który stał kilka kroków za nią. - jest Kiran, który interesuje się zielarstwem i jednocześnie jest moim pomocnikiem. Właśnie tego będziemy was uczyć, nauczymy was wszystkiego co my potrafimy.
Zielarstwo ? Rośliny ? To co kocham ! Jedyna rzecz w czym byłem najlepszy to znactwo wszystkich roślin. No może oprócz innych ras i niebezpiecznych zwierząt, które też pamiętałem. Pani Tana spojrzała na swojego pomocnika i wyznaczyła mu by napisał listę potrzebnych rzeczy do eliksirów, które będziemy się uczyć. Mieliśmy do dyspozycji bibliotekę, oraz las. Naszym zadaniem było znaleźć najpierw składniki. 
Pan Kiran podał mi listę, gdyż stałem bliżej niego. Spojrzałem na nią. Była dość długa.
Lista Składników
Oko traszki
Ząb wilkowyja
Kwiat Meliji
Zioło Skrzynopika
Ślina Ślimaczorga
Pył Iskierek
Pyłek Nikczemnika
Nietoperze Ucho
Woda Księżycowa
Biała Mewea
Aralia gronista
Asfodelus
Belladonna
Fiołek wonny
Hikoria
Aloes
Imbir
Ektoplazma
Krew Trolla
Kręgosłup Skorpeny
Larwa komara
Pijawki
Wszystkie rośliny z wymienionych umiałem znaleźć. Wiedziałem, że nie było by fer gdybym je po prostu stworzył. Chodź ułatwiło by to robotę wszystkim. 
- Możecie się naradzić co najpierw znajdziecie - odpowiedziała kobieta i uśmiechnęła się do wszystkich
Czyli teraz najtrudniejsze rozmowa ze wszystkimi. Mimo iż podchodziłem do tego wszystkiego neutralnie, rozmowa i zaciskanie więzi nie szło mi najlepiej. Wolałem trzymać się z boku i słuchać co inni mówić, przy okazji zgadzać się ze wszystkim. Miałem nadzieję, że i tym razem tak będzie. We trójkę zaczęli już ze sobą rozmawiać inni. Ja stałem w kącie i patrzyłem się na zioła. Niektóre są bardzo rzadkie. Na szczęście te na liście nie były, aż takie. Nagle poczułem jak ktoś klepie mnie w ramię. Przestraszony podskoczyłem lekko i odwróciłem się powoli. 
- Wiesz, że rozmawiamy o poszukiwaniach składników i jesteś potrzebny razem z listą - odparła brązowowłosa kobieta 
- Um.. Wybacz - spuściłem wzrok i podałem jej listę 
Musiałem się zmusić i przystanąć do kręgu rozmówców. Nie czułem się szczególnie komfortowo, ale nie wypadało by stać tam z boku, gdy oni planują od czego zacząć. Później bym musiał się pytać kogoś co i jak. Będzie najlepiej jak będę słuchał w milczeniu. 

Lilith ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz