Czułem zdenerwowanie mojego demona - niby do Eteru zapuszczaliśmy się dość często, by dalej badać Eter i jego mieszkańców, ale nie planowałem w ostatnim czasie polowania na kolejnego demona. Moja więź z Artisem nie była jeszcze na tyle mocna, bym zaufał sobie i jemu. Mój pierwotny demon chyba też to czuł i nawet nie próbowała rozglądać się za stworzeniem, które według niej by do mnie pasowało. A może po prostu nie chciała kolejnych demonów wokół mnie? Czasem stawała się bardzo zaborcza i zazdrosna gdy trenowałem z innymi zaklinaczami. Nie raz musiałem jej tłumaczyć, że Hiro nie stwarza żadnego zagrożenia i wcale nie odłożę jej na bok, dla jego towarzystwa. To prawda - lubiłem z nim rozmawiać, dyskutować, pokazywać mu nowe rzeczy. Sprawiał wrażenie wyrozumiałego i dobrego, ale skąd mogłem wiedzieć, czy naprawdę tak jest? Musiałem poznać go bliżej by sformułować, jaka relacja nas łączy.
Z moich rozmyślań wyciągnął mnie głos Hiromaru. Odwróciłem się powoli w jego stronę, by spojrzeć, o co pyta. Isa powoli zbliżał się w stronę nieznanego nam stworzenia, ale Deva stanęła mu na drodze. Wiedziała, że czasem te najmniejsze są najbardziej niebezpieczne i nie chciała narażać swojego towarzysza wyprawy. Najpierw musiała wybadać sytuację
- Iso musi najpierw sam przez to przejść. Wybadać zachowanie, zobaczyć, czy według niego będziecie do siebie pasować, co czasem zajmuje trochę czasu. Musimy czekać. - mruknąłem, siadając na ziemi przed kamieniem. Deva zaczęła krążyć wokół polany, wypatrując zagrożeń, podczas gdy demon Hiro zaprzyjaźniał się z nowym nabytkiem. Miałem nadzieję, że wszystko pójdzie gładko i sprawnie, ale Eter nigdy nie jest dla nas łaskawy. Tak jakby karał nas za to, że zabieramy jego cząstkę. Jednak czy można nas za to winić? Rodzimy się z nim, nie daje nam wybory gdy pojawia się powiązane z nami stworzenie.
-Musimy być cierpliwi, inaczej możemy przerwać więź. - powiedziałem, widząc, że młody coraz bardziej się denerwuje. Wiedziałem co czuje, każdy zaklinacz czuł emocje swojego demona jeśli nie wzniósł bariery i teraz pewnie napływały do niego emocje Iso. - Hiro, spójrz na mnie. Musisz się na to zamknąć, bo kiedyś możesz przez to sam siebie skrzywdzić.
Złapałem go za kark i przekręciłem jego głowę tak, by patrzył na mnie i czekałem, aż się uspokoi. Jego urwany oddech powoli wracał do normy, ale widziałem, że oczy błądziły po ścianach, byle by nie spojrzeć w jednym kierunku.
- Musisz być odpowiedzialnym zaklinaczem i spróbować zachować spokój. Twoje emocje wpływają na Iso i przez to nowa więź może się nie zawiązać. Deva nad wszystkim panuje, zaufaj jej. - Artis podszedł do niego od tyłu i chuchnął w jego policzek ciepłym oddechem.
<Hiromaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz