Administracja

Strony

środa, 27 kwietnia 2022

Od Jina do Sekhmet

Z dnia na dzień Jin czuł się coraz gorzej. Było to spowodowane tym, że musiał brać coraz mniejsze dawki eliksiru z ziół oraz mniej stosować maści, ponieważ posiadał ich bardzo mało, od kiedy zaczął się uczyć w Akademii Sarlok. Kolejna dostawa była przewidziana dopiero za kolejne dwa tygodnie. Nocą coraz częściej miewał zawroty głowy, przez które nie mógł się ruszyć z łóżka. Rankiem pojawiał się natomiast ból mięśni, przez który nie miał ochoty się zwlekać z posłania w pokoju.
Jednak i to nie potrafiło sprawić, że był smutny. Wręcz przeciwnie, coraz bardziej czerpał radość z małych rzeczy, takich jak promienie słoneczne wpadające do jego pokoju, mimo chłodu na zewnątrz. Wiedział, że należy się cieszyć z tego, co daje życie, nawet w złych chwilach. Sądził, że i tak ból niedługo zniknie, tak jak zawsze się to działo. Poza tym był w swoim pokoju, gdzie nie groziło mu żadne niebezpieczeństwo. Sądził, że to i tak wielkie szczęście, że złapało go to w takiej chwili, a nie innej. Jakby na to nie patrzeć, to leżał w końcu na miękkim łóżeczku i mógł leżeć, ile chciał, ponieważ większość jego nauczycieli rozumiała, z czym chłopak się zmagał. Skoro i tak nie mógł nic zrobić, pozwalał sobie na dłuższy sen, który z czasem polepszył jego stan.

sobota, 23 kwietnia 2022

By móc być dobrym władcą...

...trzeba rozumieć lud i wiedzieć, kiedy coś się zmienia. 


Źródło
Godność: Javier von Bersewall
Pseudonim: Leo
Rasa: Kitsune
Wiek: 19 lat
Płeć: Mężczyzna
Pochodzenie: W wieku dziewięciu lat został głową rodu Lafterov. W większości składa się on ze szlachciców oraz rodziny, która zakorzeniła się w ogrodach Sarmelli. Javier wchłonął do swego królestwa mieszkańców Sarmelli. Lafterov, panujące zasady, które założył w młodym wieku władca, są surowo przestrzegane. Zdarzają się przypadki, łamania. Kara jest różna, zależy od rodzaju występku oraz danego nastroju władcy. 
- Me Shi oraz Nevada, są to miejsca, które po części są jego drugim domem.
Orientacja:  Panseksualny
Rodzina:
  • Felix — Wierny towarzysz i przeklęte stworzenie. Został zamieniony w kota, przez boginie. Po raz pierwszy spotkali się, gdy Javier zasiadł na tronie rodu. Wówczas jak grom z jasnego nieba zjawił się czarny kot, tuż na środku pomieszczenia. Leo zobaczył w nim jego prawdziwą postać. Pozwolił mu zostać, gdyż przypominał mu kogoś bliskiego. Wiernego druha, jakiego miał przy swym boku. Ich początki były trudne, ale z czasem zbliżyli się do siebie, mimo klątwy ich bliskość i lojalność wobec siebie sięgała wyżej niż szczyty gór.
  • Armel - Takie imię nosi jego młodsza siostra, o śnieżnobiałych niezwykle długich włosach. Zazwyczaj żyje pełnią wolności, lenistwa i robi to, co jej się podoba. Ucieka przed obowiązkami i nauczycielami. Nawet jeśli nie posiada ogromnego potencjału magicznego, to ma swoje unikalne cechy, którymi się nie chwali. Jej kontakt z Leo jest niezwykły. Można rzec, że to on się nią zajmował, gdy ta się urodziła. Armel traktuje go zarówno jak brata, przyjaciela oraz rodzica w jednym. Często odwiedza swój dom, ale zamieszkuje wraz z bratem, Felixem i Winny, w mieście nieopodal akademii.
  • Katia - Matka, która jest znacznie silniejsza i groźniejsza, niż może się wydawać. Utraciła dwójkę dzieci w wojnie, która miała miejsce dużo wcześniej, przed pojawieniem się Javiera i Armel. Zastępuje ona swego syna w jego obowiązkach, gdy ten się uczy. Ma także do pomocy swoich lojalnych gwardzistów oraz ukrytą pomoc wśród szlachciców. Wie, że nie wszyscy zgadzają się służyć wiernie ich młodemu władcy. Dlatego mimo śmierci jej ukochanego męża, to ona musi chronić swoje dzieci i ich dom. Javier i Katia, ich kontakt jest trudny. Dogadują się dobrze, ale niekiedy to bywa trudne, by mogli pogodzić się z tym, co miało miejsce.
  • Winny - Mała elfia dziewczynka, która została przygarnięta przez Javiera. Milczy, ma przy sobie pluszowego królika oraz smocza w buzi. Komunikuje się telepatycznie. Została znaleziona w elfiej wiosce, pośród śmierci i zgliszczach spalonych domów. Jest wpatrzona w świat swoimi dużymi niebieskimi oczami. Leo traktuje jak swojego zastępczego rodzica oraz jest to na swój sposób opiekuna/brata. Może nawet dziecka. Trudno jest to jednym poszczególnym słowem określić. (aktualnie Armel oraz dwie służki się nią zajmują, jeśli nie ma w pobliżu Javiera).

Charakter: Javier jest bezpośredni i nie daje sobie w kasze dmuchać. Nie lubi bałaganu, ale jego spokojny i elegancki ton, aż bije lodowatymi igłami. Stoicki spokój trzyma nerwy na wodzy, podobnie jak emocje. Pokazuje te, które są użyteczne, a skrywa te i trzyma je twardą ręką, by nie wydostały się na światło dzienne. Ma szlachetną stronę. Jest pomocny, oczywiście czasem, nawet jeśli zostanie okłamany. Wówczas jego spokój i to jak wiele wie, może przerażać. Jego inteligencja i zapał i odpowiedniego wykonania zadań, jest na wysokim poziomie. Zaczyna coś i kończy to, zanim weźmie się za kolejną sprawę. Nie angażuje się w konflikty, jedynie się im przysłuchuje i ogląda. Można rzec, że patrzy na ciebie z góry, gdyż po części został tak wychowany i wie lepiej niż ty. Nie zawsze patrzy na innych z góry jak jakiś Król czy inny diabeł. Podnoszenie na niego rąk nie jest rozsądne. To, że nie wplątuje się w problemy, nie znaczy tego, że nie potrafi walczyć. Ależ potrafi spuścić ci łomot pełen gracji i charyzmy. Jest otoczony pewną aurą, która sprawia, że zyskuje przyjaciół, ale też sprawia, że otacza się tajemnicą, którą trudno odkryć.
Nie widzi nic takiego w ukrywaniu swoich zamiarów ani kuszenia, czy łamania serc. Skoro ktoś się o to prosi albo zawracają mu głowę bzdurami, to potrafi się pobawić taką osobą. Dlaczego miałby tego nie robić?
Leo jest uprzejmą i serdeczną postacią. Czasem podpowie coś albo rozpali ogień, by namieszać. Choć nie ma nic złego na myśli, a może ma. Przeżył wiele i można rzec, że jego życie jest zupełnie inne. Może nie wie wszystkiego, ale poprzez obserwacje i nagromadzone informacje, potrafi poznać kogoś, a nawet dowiedzieć się o nim czegoś, czego nikt nie wie.
Bywa zirytowany, gdy coś nie idzie po jego myśli. Wówczas się zatrzymuje i zaczyna myśleć, nad innym rozwiązaniem. Bycie w centrum uwagi mu nie zawadza. Można powiedzieć, że po części wówczas może się wywyższać. Ma nawet przybocznych, którzy przedstawiają go w olśniewającym świetle. Jako dobrego idola i przewodniczącego, nawet jeśli nimi nie jest. Lubi się uczyć, trenować oraz poznawać tajniki strategii wojennych, oraz nie tylko tych.
Na jego lojalność trzeba sobie zasłużyć, ale nawet wtedy przechodzi się okres próbny, gdyż jego zaufanie, szczodrość i lojalność, jest czymś, co pozostaje. Woli dobrać odpowiednie osoby.
Niezwykle inteligentny, z ogromną wiedzą oraz dobrą pamięcią. Czasem wolałby zapomnieć, o niektórych sytuacjach, ale nie się tak.
Umiejętności:

  • Sztuka miecza, została mu przekazana przez nauczyciela, który poznał tajniki przodów. Władanie mieczem jest elegancką, szlachetną i dosyć chaotyczną techniką, każdy z poprzedników dodawał do legendarnej dziedzicznej techniki coś od siebie, by nadać jej coś, o czym nawet, nie można sobie pomarzyć. (dzięki temu można poczuć też obecność, tych, którzy stworzyli i dodawali od siebie coś, by była wyjątkowa)
  • Zmiennokształtność — Umiejętność przekształcenia się we wszystko, co znajduje się w naturze. (mimo opanowania większości przemian, są też takie, które przyprawiają go o osłabienie i zasłabnięcie).
  • Wytwarza ogień poprzez pocieranie ogonami. Potrafi tworzyć małe kule ognia, a nawet oddychać ogniem. (jednakże nie wszystko na raz. Ma ogony, które pochłaniają ogień, płoną, etc.. Jest to po części niebezpieczne). + (łącząc siłę z siostrą mogą stworzyć elektryczne kule ognia albo inne kombinacje).
  • Zręczność, czasem może zwykłym trafem może w locie łapać obiekty latające, a nawet osoby żyjące. Może to zwykły instynkt albo szósty zmysł. Jednakże teraz to naturalnie przychodzi samo z siebie.
  • Od dziecka potrafi manipulować ludzkimi uczuciami.
  • Gra na fortepianie i skrzypcach.

Inne:

  • Nie jest to magiczna moc, lecz umiejętność wrodzona Kitsune. Zmienia swoją skórę, dzięki której może wtopić się w tło. Jego obecność wówczas nie jest wyczuwalna, gdyż oddziałuje to na jego przemienienie. (jest trochę jak kameleon). Nie może używać swoich mocy, gdyż po ich użyciu jego dodatkowa skóra zniknie, kawałek po kawałku. Pod postacią lisa posiada pięć ogonów, chociaż częściej pokazują się trzy. Przemiana
  • Nosi kamienie szlachetne w postaci biżuterii, które są rzadkie oraz dziedziczne.
  •  Ma to do siebie, że jego ogon pojawia się w momentach, gdy Javier jest szczęśliwy, a w innych po prostu się chowa.
  • Zakłada szaty/stroje, w których dobrze się czuje, oraz ma więcej pola manewru.
  • Jest oburęczny.
  • Lubi pić herbaty.
  • Ma pokaźną kolekcję filiżanek, są tak różnorodne, że gdy się pije w nich herbatę, za każdym razem jej smak jest zupełnie inny.
  • Nie przeszkadzają mu falbanki, czy też wyszywane wzory. (o ile pasuje, jest dobrze).
  • Ma ludzkie uszy oraz lisie. Czasem pojawiają się te i te, a czasem na przemian. (zależy, jak jest mu wygodniej).
  • Ma ukrytą moc, którą widziała jedynie jego młodsza siostra. Nie ujawnia jej, gdyż nie jest ona potrzebna. Ma wiele innych umiejętności. (nie jest ona niebezpieczna, choć osoby, które jej nie dostrzegają, mogą uważać inaczej - jest w pełni bezpieczna i może nieco dziwnie słodka).
  • Gwiezdna kula - Kitsune przetrzymują w nich część swojej mocy. Zniszczenie lub osuszenie gwiezdnej kuli osłabi, lub nawet zabije Kitsune. Płyn z gwiezdnej kuli można wykorzystać do otwarcia portalu. Gwiezdne kule Kitsune można również wykorzystać do usunięcia wspomnień. Każdy może zobaczyć wspomnienie, trzymając je. Z czasem wspomnienie zapisane w gwiezdnej kuli zaniknie. (jest ona ukryta, by nikt nie mógł jej ukraść. Nawet sam właściciel owej kuli, musi zapomnieć, by nie zdradzić).
  • Od dziecka ćwiczył kaligrafię i teraz jego pismo jest przepiękne.

Sterujący: discord - Tandy#1990

W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie...

...Chodzi o to by, nauczyć się tańczyć w deszczu.

Godność: Jin Fang
Pseudonim: Ze względu na jego chorobę, wołają na niego inwalida, co sam często wykorzystuje w żartach.
Rasa: Zaklinacz
Wiek: 19 lat
Płeć: Mężczyzna
Pochodzenie: Kanzawa
Demon: Silvana jest demonem roślinnym. Jej grzywa porośnięta jest niebieskimi kwiatami, które co jakiś czas zmieniają się w inne gatunkowo, ale zawsze są niebieskie. Ma podobny wzrost co Jin, z tym, że jest trochę wyższa. Potrafi sprawić, aby rośliny się jej słuchały, urosły czy też zmieniły jakoś swój kształt czy barwę.
Jako demon typu roślinnego uwielbia być na świeżym powietrzu. Nienawidzi być zamknięta. Strasznie boi się ognia. Raczej jest płochliwą istotą. Potrafi sobie poradzić sama i nie potrzebuje uwagi zaklinacza, chociaż wie, że Jin może nie poradzić sobie bez niej. Często mu pomaga, chociaż sama tego nie oczekuje. Jest wrażliwa na krzywdę i cierpienie chłopaka. Silvana potrafi się zachowywać się jak małe źrebię i biegać szczęśliwa na łące, szczególnie w słoneczne dni.




Woli przebywać w spokojnych, niezatłoczonych miejscach. Silvana bywa bardzo nieufna i ciężko ją do siebie przekonać, a szczególnie się do niej zbliżyć, bo zawsze może uciec. Jest przyjacielem i czasem pomocą dla Jina, troskliwa i opiekuńcza dla niego.
Znak szczególny: Tatuaże/znaki na ciele, które posiada Silvana, głównie ma je na klatce piersiowej, brzuchu, rękach i nogach. 
Orientacja: Panseksualny
Rodzina:
  • Chen Fang - ojciec, zaklinacz, bogaty kupiec z Kanzawy. Ma dość dobre stosunki z ojcem.
  • Mei Fang - matka, zaklinacz. Ma z nią bardzo dobry kontakt. Jest jej oczkiem w głowie.
  • Ruiji Fang - przyrodni młodszy brat, zaklinacz. Lubią się z Ruiji’m i tolerują. Wie też, że brat zawsze stanie w jego obronie.
  • Xinya Fang - młodsza siostra, zaklinacz. Czasem jest gorzej, a czasem lepiej, jednak Xinya jest jego najlepszą i jedyną przyjaciółką.
Charakter: Jin, mimo swojej choroby, jest wyjątkowo radosną osobą. Często jest uśmiechnięty, a małe drobiazgi potrafią go cieszyć jak mało kogo. Jest też bardzo przyjazny. Odważnie podchodzi do innych i zaczyna rozmowę. Potrzebuje bardzo bliskości drugiej osoby, więzi z nią. Jednak rzadko utrzymuje bliskie relację, ponieważ przez większość życia siedział w domu. Uwielbia być otoczony różnymi osobami. Lubi być w centrum uwagi. Czasem wręcz specjalnie ją na siebie zwraca i udaje wielkiego panicza. Wulkan pozytywnej energii, którego wydaje się wszędzie pełno.
Jin jest przedstawicielem nadwrażliwego osobnika. A co to oznacza w praktyce? Chłopak jest bardzo pokojową osobą, odczuwającą silną potrzebę harmonii. Posiada obawę przed wszelkimi konfliktami, więc będzie ich unikał za wszelką cenę. Jin jest bezradny w sytuacjach nieprzewidzianych, nie umie reagować na niespodzianki, a raczej radzić sobie z tym, gdy coś idzie nie po jego myśli. Wadą, jak i zaletą Jina jest to, że nie potrafi wpadać w gniew, a jeśli to się cudem uda, to szybko przechodzi. Chłopak jest cały czas ciekawy informacji i wszystkie stara się zapamiętać, jak tylko może. Wartości, którymi kieruje się w życiu są miłość i uprzejmość. Wynika z tego, że jest bezinteresownie życzliwy. Nie będzie musiał mieć powodu, aby traktować cię z jak największym szacunkiem. Nie będzie nikogo osądzał, dopóki go nie pozna, ani nie potępi nikogo. Jednakże idzie za tym wada. On oczekuje takiego samego zachowania od każdej innej osoby, więc nie wyobraża sobie, że ktoś działa w stosunku do niego w złej wierze. Chłopak nieraz się już na tym przejechał. Od Jina bije wyjątkowe ciepło i troska, opiekuńczość w stosunku do innych. Jeśli się z nim zaprzyjaźnisz lub pokocha cię szczerą i prawdziwą miłością, zyskasz osobę, która zawsze stanie po twojej stronie i poświęci się za ciebie nawet za cenę bólu czy też życia. Lojalny, nigdy nie zostawi bliskich mu osób. Gdy widzi osobę biedną, cierpiącą lub potrzebującą pomocy, zrobi wszystko, aby tej osobie było lepiej. Poświęci się nawet dla innych, aby oni byli szczęśliwi. Zawsze myśli o innych, a na końcu o sobie samym. Typowy altruista. Wdzięczny ludziom, którzy coś dla niego robią, i hojny dla innych. Hojny, a nawet rozrzutny. Pomagając innym, nie oczekuje niczego w zamian.
Zaklinacz często duma nad sensem życia i chodzi z głową w chmurach. Typowy marzyciel. Myślisz, że jego naiwność pokazuje, że jest głupi? Nie. Jest po prostu dobry. Cechuje go jednak duży poziom inteligencji. Jest bardzo oczytany i wydaje się wiedzieć wiele na różne tematy. Jin jest uczciwy i ma wysokie poczucie odpowiedzialności za to, co robi. Szczery i autentyczny, nikogo nie udaje i stara się mówić samą prawdę. Rzucone na niego obowiązki wypełni rzetelnie.
Jego największą wadą jest przekonanie, że jeśli coś idzie źle, to jego wina, nawet jeśli chodzi o wybuch wulkanu. Nie uważa się za dobrą osobę, a czasem ma wrażenie, że jest tym złym. Łatwo go wykorzystać. Gdy go uderzysz, on tylko nastawi drugi policzek. Łatwo też wybacza innym, ponieważ nie znosi uczucia, gdy ktoś jest na niego zły, boi się stracić kogokolwiek.
Umiejętności
  • Może kontrolować rozwój roślin, m.in. przyśpieszać ich wzrost, sprawić, aby jakieś urosły z niczego (nawet na krótko) czy zmieniać kolor ich kwiatów.
  • Potrafi zrozumieć potrzeby roślin.
  • Matka powiada, że jest uzdolniony artystycznie. Pięknie maluje na płótnie i rysuje. 
  • Potrafi grać na fortepianie.
  • Zna bardzo wiele gatunków roślin i zwierząt.
Inne:
  • Jest leworęczny.
  • Jest niższy o głowę od swojego młodszego brata.
  • Ma stany hiperestezji (przeczulicy), tzn. ciało Jina nieprawidłowo odbiera docierające do niego bodźce. Dźwięki, doznania wzrokowe, smakowe czy zapachowe i dotykowe, które mają normalne natężenie, doprowadzają u osoby z hiperestezją do wystąpienia dolegliwości bólowych lub innych przykrych doznań.
  • Woli dzień od nocy.
  • Ma słabą odporność. Byle infekcja potrafi go rozłożyć. Bardzo źle znosi wszelkie jady i trucizny.
  • Posiada kotkę, która zwie się Śnieżynka. 
  • Ma alergię na króliki i drobne gryzonie.
  • Zdarza się, że ma dni, gdy nie może się wcale ruszyć. Nie jest to spowodowane lenistwem, a zwykłym złym stanem fizycznym. Czasem pojawia się wraz z tym niewyobrażalny ból. Niekiedy zamiast tego ma dni, gdy dostaje paraliżu ciała. Jest to specyfika jego nieznanej choroby. 
  • Uwielbia jabłka i marchewki.
  • Czasem pisze wiersze, ale są one jedynie do jego szuflady.
  • Często można zauważyć go z bandażami, co spowodowane jest jego nieostrożnością i narażaniem się na niebezpieczeństwa.
  • Nie przepada za mięsem ssaków, preferuje raczej ryby. 
Sterujący: Vexy#6120

sobota, 9 kwietnia 2022

Od Ruiji'ego CD. Juraviel

Nie miałem ani trochę ochoty na żadną misję. Nie rozumiałem, dlaczego to mam być ja. Po jakiego chuja miałem chronić syna jakiegoś zamożnego szlachcica? Miałem dość tej warstwy społecznej, a nie dość, że część życia musiałem właśnie spędzać w takim towarzystwie. Okropność. W dodatku to pilnowanie biednego syneczka barona było w trakcie jakiegoś balu. Kompletnie nie moje klimaty. Masa ludzi, którymi gardzę. Sama myśl o tym zepsuła mi humor. 
Gdy usłyszałem tą propozycję, miałem od razu ją odrzucić. Jednak wtedy do gabinetu wszedł zleceniodawca.
Mężczyzna, który wszedł do pokoju był w średnim wieku. Na jego krótkich, rudych włosach kontrastowały siwe włosy, które były dość liczne i wskazywały, że jeszcze tylko kilka lat i ten osobnik kompletnie osiwieje. Oprócz tego, jego wiek zdradzały zmarszczki na czole i na polikach w momencie, w którym się do mnie uśmiechnął. W zielonych oczach było widać zmęczenie, co jeszcze bardziej podkreślały worki pod oczami. Miałem przeczucie, że mężczyzna, bojąc się o swojego syna, nie spał kilka ładnych nocy. Zadarty nos i ostre rysy dodawały baronowi arogancji i powagi, która była charakterystyczna dla jego statusu społecznego. Był wysoki, chociaż już trochę się garbił. Ubrany był w elegancki garnitur z morskiego jedwabiu.

środa, 6 kwietnia 2022

Od Juraviel CD. Heavena

Juraviel przebiega w myślach wszystkie osoby, które zna, zastanawiając się, co takiego ciekawego mówiły jej o Azebergu. Oczywiście, Juraviel jest pilną uczennicą, zaś sylabus jej zajęć w Akademii Corvine obejmuje również i wiedzę o geografii ościennych państw. Jest tam nieco o charakterystycznej faunie i florze, są też informacje o pogodzie, ukształtowaniu terenu i tym podobnych. To średnio interesuje Juraviel, dziewczyna od zawsze ma tendencje do zajmowania się bardziej tym, co stworzone ludzką ręką. O obyczajach panujących w tym dzikim, mroźnym kraju, wie niewiele, większość zaś skupia się wokół ogólnych plotek i opinii wypowiadanych tu i tam - w szkole albo na salonach.
Jednak nawet takie szczątkowe, nieprecyzyjne informacje wystarczą jej, by poprowadzić konwersację - jeśli nie zajmującą, to chociaż miłą i uprzejmą.
Ludzie lubią mówić o sobie. Szczególnie mężczyźni. Juraviel nie raz już widziała, jak cała konwersacja mogła przejść niemal bez udziału drugiej strony, ledwie z drobnymi pytaniami rzuconymi od czasu do czasu, jeśli tylko wybrało się coś zajmującego i takiego, o czym ktoś miał coś do powiedzenia.

sobota, 2 kwietnia 2022

Od Neriny CD. Hiromaru

Przyglądałam się Hiromaru, zainteresowana tym, o co mogło mu chodzić. Nie rozumiałam na początku, o co mu chodziło ze zwyczajnymi osobami. Nie wiem, czy chodziło mu o ludzi, co by było głupie, czy po prostu o osoby z nogami, co w morskim świecie nie było zwyczajne, a wręcz przeciwnie. 
— Zwyczajne? — zapytałam. — Rozumiesz przez to ludzi czy po prostu osoby z nogami? Dla syren to raczej nie jest zwyczajne. 
— Przepraszam! — pisnął. 
— Przestań przepraszać, to ja cię nie zrozumiałam — powiedziałam. — Ludzie nas zazwyczaj nie odwiedzają, chyba, że umieją oddychać pod wodą. No i czasem wypływamy bardziej na powierzchnię do piratów, z którymi raczej jesteśmy w dobrych stosunkach, a przynajmniej z moim ojcem.
— Twój ojciec i matka często się widują?

piątek, 1 kwietnia 2022

Od Hiromaru CD. Neriny

— Powiem ci, nie spodziewałem się tego po tobie.
Na moment straciłem zainteresowanie moim nadgryzionym pączkiem i popatrzyłem na Bastiana.
Chłopak właśnie odchylił głowę i wrzucił sobie całą babeczkę do ust - ta zniknęła bezpowrotnie w smoczym żołądku, zaś Bastian od razu sięgnął do torby po kolejną. Uskubałem kawałek ciasta, podsunąłem Isagomushiemu, ale pączki nie należały do jego ulubionych dań i Isa tylko pokręcił łebkiem, przysiadł mi na ramieniu.
— Co masz na myśli?
Bastian sięgnął do torby po jeszcze jedno ciastko, pożarł je w okamgnieniu, oblizał palce i wrócił wzrokiem do rozciągającego się przed nami oceanu.
Było popołudnie, po zajęciach - obaj potrzebowaliśmy nieco się przewietrzyć, zaś los postanowił skrzyżować nasze ścieżki. Wpadłem na Bastiana pod cukiernią, zdecydowaliśmy się zrobić tam nieco większe zakupy, a potem radośnie podyndać nogami na wybrzeżu i pogadać o życiu i dziewczynach - jak prawdziwi mężczyźni.
— Wiesz, ledwo spotkałeś dziewczynę, i już idziesz poznać jej rodzinę. Nie za szybko?