Czułem zdenerwowanie mojego demona - niby do Eteru zapuszczaliśmy się dość często, by dalej badać Eter i jego mieszkańców, ale nie planowałem w ostatnim czasie polowania na kolejnego demona. Moja więź z Artisem nie była jeszcze na tyle mocna, bym zaufał sobie i jemu. Mój pierwotny demon chyba też to czuł i nawet nie próbowała rozglądać się za stworzeniem, które według niej by do mnie pasowało. A może po prostu nie chciała kolejnych demonów wokół mnie? Czasem stawała się bardzo zaborcza i zazdrosna gdy trenowałem z innymi zaklinaczami. Nie raz musiałem jej tłumaczyć, że Hiro nie stwarza żadnego zagrożenia i wcale nie odłożę jej na bok, dla jego towarzystwa. To prawda - lubiłem z nim rozmawiać, dyskutować, pokazywać mu nowe rzeczy. Sprawiał wrażenie wyrozumiałego i dobrego, ale skąd mogłem wiedzieć, czy naprawdę tak jest? Musiałem poznać go bliżej by sformułować, jaka relacja nas łączy.