Administracja

Strony

niedziela, 9 maja 2021

Od Yeu cd Hyo

 Obudziły mnie promienie słońca, nie wiedziałem do końca co się stało. Jedyne co pamiętam, że poszedł do domku tego Elfa, ale później już nic nie pamiętam. Leżałem w jakimś kokonie. Nie wiedziałem co to za kokon. Zakwitły w nim kwiaty, może i lubiłem kwiaty, lecz nie aż tak. Były one mi potrzebne do tego by ładnie pachnieć. Użyłem swojego ognia by spalić kokon i kwiaty. Moja magia leciutko przekroczyła swój limit, gdyż powstał wybuch.  Wybuch spowodował, że wszystko wokoło zamieniło się w węgiel i popiół. Wstałem i otrzepałem się z tego świństwa. Zauważyłem, że na leżaku sobie leży Hyo. Miałem go cholernie już dość. Wkurwił mnie i to porządnie, tym całym zamykaniem mnie w celi, tym co mi jest. To wszystko była jego wina.. Mogłem za nim nie iść na ten walony obóz.. Ale chciałem by przestał się gniewać. Zacząłem do niego podchodzić, a ten jak gdyby nic relaksował się. 
- Miło sie relaksujesz? - zapytałem przez zaciśnięte zęby.
Hyo się przeciągnął i przyciągnął mnie do siebie mówiąc.
- No miło, ale jeszcze milej, gdy wróciłeś do bycia sobą 
Uśmiechnąłem się i złapałem za jego szyje i przycisnąłem go do ziemi, rozwalając leżak na którym leżał. 
- Jak bardzo miło ?- uśmiechnąłem się szelmowsko i polizałem jego górną wargę.
Wywrócił oczami, przejechał palcami po moim boku wbił tam pazury.
- Puść Yeu. To ty się wpakowałeś w bycie Elfią marionetką. Podziękuj za ratunek, albo drugi raz cię zostawię.
- Hah i tak byś nie mógł- puściłem go i odwróciłem się do niego plecami - Ja wpakowałem sie w to gówno przez Ciebie - warkłem - Następnym razem będę miał w dupie twoje fochy i po prostu znajdę sobie kogoś innego 
Nie czekałem na jego odpowiedź, wisiało mi co miał do powiedzenia, ruszyłem w kierunku akademika. Miałem nadzieje na zabawienie się tam z kimś.
Wszedłem do pokoju i poszedłem się umyć, byłem śmierdzący nie cierpiałem śmierdzieć, wolałem pachnąć. Umyłem się i przebrałem w czyste szaty, ktoś zapukał do moich drzwi.  Jeżeli to Hyo, po prostu go oleje. Niestety tak nie było. Była to piękna wampirzyca, zwana Ericka.
- No no gdzie cie wywiało przez te kilka dni Yeu - uwiesiła się na mojej szyi i przeczesała mi swoją ręką włosy.
Zaczęła się długa rozmowa, i przelotny seks z nią w moim pokoju.

Hyo ? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz