Obudziły mnie promienie słońca, nie wiedziałem do końca co się stało. Jedyne co pamiętam, że poszedł do domku tego Elfa, ale później już nic nie pamiętam. Leżałem w jakimś kokonie. Nie wiedziałem co to za kokon. Zakwitły w nim kwiaty, może i lubiłem kwiaty, lecz nie aż tak. Były one mi potrzebne do tego by ładnie pachnieć. Użyłem swojego ognia by spalić kokon i kwiaty. Moja magia leciutko przekroczyła swój limit, gdyż powstał wybuch. Wybuch spowodował, że wszystko wokoło zamieniło się w węgiel i popiół. Wstałem i otrzepałem się z tego świństwa. Zauważyłem, że na leżaku sobie leży Hyo. Miałem go cholernie już dość. Wkurwił mnie i to porządnie, tym całym zamykaniem mnie w celi, tym co mi jest. To wszystko była jego wina.. Mogłem za nim nie iść na ten walony obóz.. Ale chciałem by przestał się gniewać. Zacząłem do niego podchodzić, a ten jak gdyby nic relaksował się.
- Miło sie relaksujesz? - zapytałem przez zaciśnięte zęby.
Hyo się przeciągnął i przyciągnął mnie do siebie mówiąc.
- No miło, ale jeszcze milej, gdy wróciłeś do bycia sobą
Uśmiechnąłem się i złapałem za jego szyje i przycisnąłem go do ziemi, rozwalając leżak na którym leżał.
- Jak bardzo miło ?- uśmiechnąłem się szelmowsko i polizałem jego górną wargę.
Wywrócił oczami, przejechał palcami po moim boku wbił tam pazury.
- Puść Yeu. To ty się wpakowałeś w bycie Elfią marionetką. Podziękuj za ratunek, albo drugi raz cię zostawię.
- Hah i tak byś nie mógł- puściłem go i odwróciłem się do niego plecami - Ja wpakowałem sie w to gówno przez Ciebie - warkłem - Następnym razem będę miał w dupie twoje fochy i po prostu znajdę sobie kogoś innego
Nie czekałem na jego odpowiedź, wisiało mi co miał do powiedzenia, ruszyłem w kierunku akademika. Miałem nadzieje na zabawienie się tam z kimś.
- Miło sie relaksujesz? - zapytałem przez zaciśnięte zęby.
Hyo się przeciągnął i przyciągnął mnie do siebie mówiąc.
- No miło, ale jeszcze milej, gdy wróciłeś do bycia sobą
Uśmiechnąłem się i złapałem za jego szyje i przycisnąłem go do ziemi, rozwalając leżak na którym leżał.
- Jak bardzo miło ?- uśmiechnąłem się szelmowsko i polizałem jego górną wargę.
Wywrócił oczami, przejechał palcami po moim boku wbił tam pazury.
- Puść Yeu. To ty się wpakowałeś w bycie Elfią marionetką. Podziękuj za ratunek, albo drugi raz cię zostawię.
- Hah i tak byś nie mógł- puściłem go i odwróciłem się do niego plecami - Ja wpakowałem sie w to gówno przez Ciebie - warkłem - Następnym razem będę miał w dupie twoje fochy i po prostu znajdę sobie kogoś innego
Nie czekałem na jego odpowiedź, wisiało mi co miał do powiedzenia, ruszyłem w kierunku akademika. Miałem nadzieje na zabawienie się tam z kimś.
Wszedłem do pokoju i poszedłem się umyć, byłem śmierdzący nie cierpiałem śmierdzieć, wolałem pachnąć. Umyłem się i przebrałem w czyste szaty, ktoś zapukał do moich drzwi. Jeżeli to Hyo, po prostu go oleje. Niestety tak nie było. Była to piękna wampirzyca, zwana Ericka.
- No no gdzie cie wywiało przez te kilka dni Yeu - uwiesiła się na mojej szyi i przeczesała mi swoją ręką włosy.
Zaczęła się długa rozmowa, i przelotny seks z nią w moim pokoju.
Hyo ? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz