Przyglądałam się Hiromaru, zainteresowana tym, o co mogło mu chodzić. Nie rozumiałam na początku, o co mu chodziło ze zwyczajnymi osobami. Nie wiem, czy chodziło mu o ludzi, co by było głupie, czy po prostu o osoby z nogami, co w morskim świecie nie było zwyczajne, a wręcz przeciwnie.
— Zwyczajne? — zapytałam. — Rozumiesz przez to ludzi czy po prostu osoby z nogami? Dla syren to raczej nie jest zwyczajne.
— Przepraszam! — pisnął.
— Przestań przepraszać, to ja cię nie zrozumiałam — powiedziałam. — Ludzie nas zazwyczaj nie odwiedzają, chyba, że umieją oddychać pod wodą. No i czasem wypływamy bardziej na powierzchnię do piratów, z którymi raczej jesteśmy w dobrych stosunkach, a przynajmniej z moim ojcem.
— Rzadko, głównie w moje urodziny. Historia ich miłości jest trochę skomplikowana i jest między nimi jakieś dziwne napięcie, które widać za każdym razem, gdy są przy sobie. Mam wrażenie, że ich miłość tak naprawdę nigdy nie zniknęła, ale po prostu nie mogli być razem. Szczególnie widać to po nim, w sposób jaki na nią patrzy. Po rozstaniu z moją matką nie znalazł sobie żadnej innej kobiety, więc chyba nadal ją kocha. Przynajmniej ja tak myślę, ale nie chcę o to pytać.
Hiromaru pokiwał głową ze zrozumieniem.
— Wybacz, zjechałam trochę z tematu — powiedziałam. — Naprawdę się niczym nie martw, a co do spotkania. Moja rodzina wolałaby, aby odbyło się ono w morskim królestwie, ponieważ większość z nich nie umie chodzić za pomocą ludzkich nóg. Chyba ci to nie przeszkadza, prawda? Chyba, że zmieniłeś w ogóle co do niego zdanie.
Przecząco pokręcił głową.
— Naprawdę, niczym się nie przejmuj. Chcą cię poznać takiego, jakim naprawdę jesteś — powiedziałam, uśmiechając się do niego.
Przesunęłam się do niego bliżej i go objęłam. Czułam od niego zapach mydła i słonej wody, co było dość przyjemne.
Lubiłam się do niego przytulać, chociaż znaliśmy się tak naprawdę krótko, ale nigdy mnie od siebie nie odsunął, co oznaczało dla mnie ciche przyzwolenie. Uwielbiałam się przytulać do bliskich mi osób. Czy Hiromaru był mi bliski? Nie aż tak, ale i tak lubiłam jego towarzystwo i ciepło jego ciała. Skoro mu to nie przeszkadzało, to postanowiłam z tego korzystać, jak tylko mogę.
— Spotkanie odbędzie się za trzy dni po południu. Spotkajmy się tutaj, a ja zaprowadzę cię na miejsce spotkania. Pasuje ci?
<Hiromaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz