Obudziłem się trochę obolały. I niewyspany. Choć wcześniejszą noc pamiętałem prawie jak przez mgłę, przed oczami ciągle miałem obraz wczorajszego wieczoru. Ciepły dotyk na mojej skórze pozostał na długo. Nie przemijał nawet po upływie tak długiego czasu. Dreszcz pojawiał się na samą myśl o bliskości.
Hyo objął mnie, próbując namówić do wstania. Ja zaś, po tak wyczerpującej nocy nie miałem ochoty jeszcze podnosić się z łóżka. Cieszyłem się ciepłem leżenia obok drugiej osoby. Chociaż faktycznie do tej pory spieszyłem się podróżą, chcąc dostać się na miejsce jak najszybciej, potrzebowałem chwili przerwy.
- Hyo - szepnąłem w kierunku przytulonego do mnie chłopaka. Mój głos zabrzmiał łagodnie i był ledwo słyszalny, ponieważ nie chciałem przerywać błogiej ciszy i psuć spokojnej atmosfery.
- Coś się stało?
W głosie chłopaka dosłyszałem chrypkę. Wiedziałem, że nie spał, ale najpewniej w związku z panującą między nami całonocną ciszą najpewniej zwyczajnie zaschło mu w gardle.
Wampir podniósł na mnie spojrzenie. Jego oczy również zdradzały rozleniwienie i pozorne zaspanie. Hyo zamrugał powoli w oczekiwaniu na odpowiedź z mojej strony.
Nie padła ona jednak od razu. Zamiast tego, nim zdążyłem w ogóle przemyśleć to, co chciałem zrobi, wyciągnąłem rękę i poprawiłem rozczochrane włosy chłopaka. Delikatnie zacząłem układać splątane kosmyki, tak, aby nie przysłaniały twarzy chłopakowi. Po skończonej tej czynności uśmiechnąłem się delikatnie.
- Podróżujemy już od dłuższego czasu - zacząłem. - Co powiesz na jednodniowy odpoczynek? Faktycznie trochę nam się spieszy, ale jestem trochę zmęczony. Mam ochotę przeleżeć dzisiaj cały dzień. Albo przynajmniej nie wychodzić z pokoju. Co o tym myślisz?
- Jeśli potrzebujesz odpoczynku, zostańmy tutaj na jeszcze jedną noc - zgodził się. - Nie dziwię ci się, że jesteś zmęczony. Pokonaliśmy już długą drogę, zasługujesz na trochę przerwy.
Mówiąc to, na jego ustach pojawił się uśmiech. Para wystających białych kłów zalśniła w półmroku sypialni.
- Czy jesteś głodny? - zapytał Hyo po chwili. - Jeśli tak, mogę coś przynieść.
- Nie, nie, dziękuję - odpowiedziałem niemal od razu. - Jeszcze nie mam ochoty na jedzenie. Zamiast tego najchętniej wróciłbym do spania.
Chłopak szybko zaakceptował moją decyzję. Nie namawiał mnie więcej na śniadanie, a zamiast tego objął w ciepłym uścisku.
Zmrużyłem oczy, które właściwie same kleiły mi się już ze zmęczenia. Co z tego, że wprawdzie dopiero wstałem. Dalej czułem się niewyspany i całkowicie nierozbudzony. Wtuliłem głowę w poduszkę, jednocześnie przysuwając się troszkę bliżej Hyo.
Myśli miałem jeszcze zamglone. Czułem, że zaraz ponownie odpłynę. Przed zaśnięciem jednak chwilę myślałem o tym, jak zapewne zabawnie wyglądam - zaspany, wprawdzie ledwo żywy, nieludzko rozczochrany i zakopany w ciepłej pościeli. Cóż to musiał być za niecodzienny widok!
Zwykle bardzo dbam o swoją aparycję. Moja fryzura jest starannie ułożona, ubranie dobrane i skrojone, a sama postawa dumna i doskonale zrównoważona. Ja z aktualniej chwili byłem całkowitym tego przeciwieństwem.
Zamknąłem oczy i przeciągnąłem się. Tym samym zagrzebałem się bardziej w ciepłą pościel.
- Obudź mnie, jak słońce będzie już wysoko, dobrze?
przepraszam, że tak długo:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz