"- Przemyślałem to wszystko. - zaczął, raczej niepewnie. - Nie chcę cię stracić. - powiedział stanowczo. - Ale nie wiem, co mógłbym zrobić, aby naprawdę to okazać. Nie jestem pewien, czy słowa są wystarczające. - dodał, już mniej pewnie. - Chciałbym więc, abyś bez ogródek powiedział mi, jak mam to udowodnić. - dokończył."
Słowa chłopaka dudniły w mojej głowie. Przechyliłem głowę na bok i zachichotałem. Kilka kosmyków moich niebiesko-granatowych włosów, wypadło ze swojego ułożenia. Musiałem schować swój chichot, by nie spłoszyć chłopaka.
- Podejdź. - powiedziałem, do niego. Po wyciągnięciu w jego kierunku dłoni. Rumieńce widniały na jego jasnych policzkach, przez co chciałem go pociągnąć za te zaróżowione poliki. Zbliżył się i podał mi swoją dłoń. Przyciągnąłem go do siebie. Zaplątał się o swoje nogi oraz o skrawek szaty i poleciał na mnie. Leżał na mnie, jeszcze bardziej speszony. Pogłaskałem go jedną dłonią po plecach, a drugą po głowie.
- Udowodnić. Hmm.. - udałem, że się zastanawiam. Przyglądał się mi, aż ktoś wpadł przez drzwi, prowadzące na dach. Odchyliłem głowę, po czym spojrzałem na chłopaka, który starał ukryć swoją twarz w moim torsie. Podniosłem się do siadu, zdjąłem kurtkę i zarzuciłem na plecy chłopakowi, który siedział mi na kolanach. Przysunąłem go do siebie i przytuliłem. Rozpuściłem i tak krótkie włosy, by choć odrobinę mogły ukryć to, jak się zawstydził Ena.
- No, no.. Teraz już wiem, gdzie się nasza mieszana para zagubiła. - odezwał się jeden chłopak. Jest on moim dobrym znajomym. Często wymykamy się razem, gdy nie chce nam się siedzieć na nudnych zajęciach. Koło niego była jego dziewczyna oraz dwóch kolegów.
Podniosłem się z ziemi, na rękach w "stylu panny młodej" trzymałem Enę. Musiało być mu chłodno, gdyż wtulił się, starałem się go w miarę otulić moją dużo za dużą kurtką.
- Trochę podsłuchałam. Wybaczcie. Jednakże jeśli chodzi o to, jak udowodnić, co druga osoba dla ciebie znaczy. Wystarczy jedynie być przy niej, zbliżać się i starać się, by to jakoś trwało. - odezwała się Ariel. Jej imię jest w porównywaniu do syrenek, bardzo trafne. Gdyż jest syrenką, a jej chłopak to demoniczny elf. Może mroczny elf. Ciężko jest odgadnąć, jakiej jest rasy, gdyż jego moc jest bardzo myląca.
- Ariel, Ariel. - wypowiedziałem jej imię, tak że dziewczyna ukryła się za swoim chłopakiem.
- Nie stójmy tak, chodźcie do naszego pokoju. - odezwał się jeden z chłopaków. Są to bliźniaki. Jedyną różnicą, jaka ich różni to włosy. Obaj je farbują, inaczej nie dałoby się ich odróżnić. Dlatego też wzięły się ich ksywki. Blue i Red. Zmieniają się w zależności od barwy włosów. Dlatego też bywa czasem trudno.
- Mogę iść sam. - powiedział cicho Ena. Musnąłem jego czoło i przycisnąłem go do swojej piersi odrobinę.
- Nie możesz. - mruknąłem i wszedłem z chłopakiem na rękach do pokoju bliźniaków oraz chłopaka Ariel. Położyłem chłopaka na łóżku, po czym zawisłem nad nim i zahaczyłem zębami o jego dolną wargę. Puściłem, chociaż przejechałem językiem po jego podbródku. Odsunąłem się na wzmiankę o grze.
- Skoro jest nas więcej, możemy zagrać w prawdę czy wyzwanie. - odezwał się Red, nie zauważyłem kiedy, pojawiły się jeszcze cztery inne osoby. Była Olivia, Asai oraz dziewczyna Asai'a w tym i jeszcze jeden chłopak.
Dołączyłem do kółeczka pośród reszty zgromadzonych. Łóżka zostały połączone i to na nich siedzieliśmy. Najpierw wypadło na Blue.
- Prawda czy wyzwanie. - spytała Ariel.
- Prawda. - odezwał się Blue. Tak jakby wolał coś prostego niż lecieć po całości. Wiedział też, jaka bywa Ariel, jeśli chodzi o wyzwania.
- Byłeś w związku z czterema osobami? Jeśli tak, to z kim i czemu. - odezwała się Ariel. Wówczas wszystkie spojrzenia z dziewczyny padły na Blue.
- Tak byłem w związku z czterema osobami. Jednakże dwie osoby nie wiedziały o reszcie. Jedna dziewczyna, z którą byłem przez prawie trzy lata. Miałem podejrzenia, że mnie zdradza. Dlatego też przespałem się z jej bratem i zacząłem z nim być. Potem doszły dwie inne osoby, były one zakładem. Nie żałuje. Przynajmniej co noc, mogłem sobie wybierać kogoś do łóżka. - odezwał się Blue. Zaczął też pokazywać coś, czego nie wszyscy powinni oglądać. Dlatego też zasłoniłem widok Enie i go pocałowałem, by nie mógł nic dodać.
Kilka osób starało się nas rozłączyć. Puściłem chłopaka, a dokładniej to on, delikatnie starał się mnie odsunąć. Gdyż i tak speszyć, już bardziej nie będzie w stanie.
Gdy Blue zakręcił, natrafiło na Olivię. Ona się nie patyczkuje i wybrała wyzwanie. Miała wyjść z pokoju i pocałować się z dwiema osobami, które pojawia się na korytarzu. Pierwszą z nich to była dziewczyna. Nie była ona jednak sama, ale to nie przeszkodziło dziewczynie wykonać zadania. Potem pojawił się chłopak w towarzystwie kolegów, więc wybrała sobie i pocałowała jednego z nich. Tym łatwym sposobem udało zaliczyć się jej wyzwanie. Nikt się nie spodziewał, że w czasie wykonywania wyzwania, zjawi się jej dziewczyna. Olivia szybko wróciła do pokoju i zamknęła drzwi, śmiejąc się wraz z resztą zebranych.
Po kolei każdy albo odpowiadał, albo miał jakiejś wyzwanie. Czy to pokazanie czegoś? Całowanie się, a nawet kilka minut gdzieś w łazience razem.
Moją prawdą, było. "Czy rzeczywiście zakochałem się w Enie, czy jednak chce go tylko przelecieć?" Prawda była taka, że chciałem iść z nim do łóżka i dalej chce. Jednakże to odłożyłem na bok, gdyż poczułem coś do tego chłopaka.
Gdy padło na Ene. Ten wybrał wyzwanie. Nawet nie wiem co, on o tym myślał. Może wychodziło to na łatwiejsze zadanie, niż wyznanie prawdy, której nie wie.
- Ena. Pocałuj z uczuciem głęboko i gorąco, chłopaka albo dziewczyną, do którego czujesz coś więcej. Ma być to pocałunek w usta plus, trwać ma dwadzieścia sekund. Jeśli nie wykonasz tego zadania, czeka cię zadanie karne. - odezwał się jeden z chłopaków. Choć to pytanie zostało pod szeptane przez dziewczyny. Asai się gapił jak zresztą wszyscy inni.
- Ena, nie musisz tego robić. - odezwałem się, ale zostałem natychmiastowo wyciszony. Najwyraźniej chcieli mu jakoś pomóc, choć coś takiego nie jest zdrowe. Jednakże, gdy chciałem coś powiedzieć, poczułem jak, ktoś mnie ciągnie. Zagryzłem wargi, a demon się nieśmiało i niepewnie zaczął zbliżać. Wpatrywałem się w niego z fascynacją i pewnego rodzaju ciekawością. Czy rzeczywiście jest w stanie to zrobić? Chciałem też tego, ale zdawałem sobie sprawę z tego, że on może tego nie wykonać.
- Podejdź. - powiedziałem, do niego. Po wyciągnięciu w jego kierunku dłoni. Rumieńce widniały na jego jasnych policzkach, przez co chciałem go pociągnąć za te zaróżowione poliki. Zbliżył się i podał mi swoją dłoń. Przyciągnąłem go do siebie. Zaplątał się o swoje nogi oraz o skrawek szaty i poleciał na mnie. Leżał na mnie, jeszcze bardziej speszony. Pogłaskałem go jedną dłonią po plecach, a drugą po głowie.
- Udowodnić. Hmm.. - udałem, że się zastanawiam. Przyglądał się mi, aż ktoś wpadł przez drzwi, prowadzące na dach. Odchyliłem głowę, po czym spojrzałem na chłopaka, który starał ukryć swoją twarz w moim torsie. Podniosłem się do siadu, zdjąłem kurtkę i zarzuciłem na plecy chłopakowi, który siedział mi na kolanach. Przysunąłem go do siebie i przytuliłem. Rozpuściłem i tak krótkie włosy, by choć odrobinę mogły ukryć to, jak się zawstydził Ena.
- No, no.. Teraz już wiem, gdzie się nasza mieszana para zagubiła. - odezwał się jeden chłopak. Jest on moim dobrym znajomym. Często wymykamy się razem, gdy nie chce nam się siedzieć na nudnych zajęciach. Koło niego była jego dziewczyna oraz dwóch kolegów.
Podniosłem się z ziemi, na rękach w "stylu panny młodej" trzymałem Enę. Musiało być mu chłodno, gdyż wtulił się, starałem się go w miarę otulić moją dużo za dużą kurtką.
- Trochę podsłuchałam. Wybaczcie. Jednakże jeśli chodzi o to, jak udowodnić, co druga osoba dla ciebie znaczy. Wystarczy jedynie być przy niej, zbliżać się i starać się, by to jakoś trwało. - odezwała się Ariel. Jej imię jest w porównywaniu do syrenek, bardzo trafne. Gdyż jest syrenką, a jej chłopak to demoniczny elf. Może mroczny elf. Ciężko jest odgadnąć, jakiej jest rasy, gdyż jego moc jest bardzo myląca.
- Ariel, Ariel. - wypowiedziałem jej imię, tak że dziewczyna ukryła się za swoim chłopakiem.
- Nie stójmy tak, chodźcie do naszego pokoju. - odezwał się jeden z chłopaków. Są to bliźniaki. Jedyną różnicą, jaka ich różni to włosy. Obaj je farbują, inaczej nie dałoby się ich odróżnić. Dlatego też wzięły się ich ksywki. Blue i Red. Zmieniają się w zależności od barwy włosów. Dlatego też bywa czasem trudno.
***
- Mogę iść sam. - powiedział cicho Ena. Musnąłem jego czoło i przycisnąłem go do swojej piersi odrobinę.
- Nie możesz. - mruknąłem i wszedłem z chłopakiem na rękach do pokoju bliźniaków oraz chłopaka Ariel. Położyłem chłopaka na łóżku, po czym zawisłem nad nim i zahaczyłem zębami o jego dolną wargę. Puściłem, chociaż przejechałem językiem po jego podbródku. Odsunąłem się na wzmiankę o grze.
- Skoro jest nas więcej, możemy zagrać w prawdę czy wyzwanie. - odezwał się Red, nie zauważyłem kiedy, pojawiły się jeszcze cztery inne osoby. Była Olivia, Asai oraz dziewczyna Asai'a w tym i jeszcze jeden chłopak.
Dołączyłem do kółeczka pośród reszty zgromadzonych. Łóżka zostały połączone i to na nich siedzieliśmy. Najpierw wypadło na Blue.
- Prawda czy wyzwanie. - spytała Ariel.
- Prawda. - odezwał się Blue. Tak jakby wolał coś prostego niż lecieć po całości. Wiedział też, jaka bywa Ariel, jeśli chodzi o wyzwania.
- Byłeś w związku z czterema osobami? Jeśli tak, to z kim i czemu. - odezwała się Ariel. Wówczas wszystkie spojrzenia z dziewczyny padły na Blue.
- Tak byłem w związku z czterema osobami. Jednakże dwie osoby nie wiedziały o reszcie. Jedna dziewczyna, z którą byłem przez prawie trzy lata. Miałem podejrzenia, że mnie zdradza. Dlatego też przespałem się z jej bratem i zacząłem z nim być. Potem doszły dwie inne osoby, były one zakładem. Nie żałuje. Przynajmniej co noc, mogłem sobie wybierać kogoś do łóżka. - odezwał się Blue. Zaczął też pokazywać coś, czego nie wszyscy powinni oglądać. Dlatego też zasłoniłem widok Enie i go pocałowałem, by nie mógł nic dodać.
Kilka osób starało się nas rozłączyć. Puściłem chłopaka, a dokładniej to on, delikatnie starał się mnie odsunąć. Gdyż i tak speszyć, już bardziej nie będzie w stanie.
Gdy Blue zakręcił, natrafiło na Olivię. Ona się nie patyczkuje i wybrała wyzwanie. Miała wyjść z pokoju i pocałować się z dwiema osobami, które pojawia się na korytarzu. Pierwszą z nich to była dziewczyna. Nie była ona jednak sama, ale to nie przeszkodziło dziewczynie wykonać zadania. Potem pojawił się chłopak w towarzystwie kolegów, więc wybrała sobie i pocałowała jednego z nich. Tym łatwym sposobem udało zaliczyć się jej wyzwanie. Nikt się nie spodziewał, że w czasie wykonywania wyzwania, zjawi się jej dziewczyna. Olivia szybko wróciła do pokoju i zamknęła drzwi, śmiejąc się wraz z resztą zebranych.
Po kolei każdy albo odpowiadał, albo miał jakiejś wyzwanie. Czy to pokazanie czegoś? Całowanie się, a nawet kilka minut gdzieś w łazience razem.
Moją prawdą, było. "Czy rzeczywiście zakochałem się w Enie, czy jednak chce go tylko przelecieć?" Prawda była taka, że chciałem iść z nim do łóżka i dalej chce. Jednakże to odłożyłem na bok, gdyż poczułem coś do tego chłopaka.
Gdy padło na Ene. Ten wybrał wyzwanie. Nawet nie wiem co, on o tym myślał. Może wychodziło to na łatwiejsze zadanie, niż wyznanie prawdy, której nie wie.
- Ena. Pocałuj z uczuciem głęboko i gorąco, chłopaka albo dziewczyną, do którego czujesz coś więcej. Ma być to pocałunek w usta plus, trwać ma dwadzieścia sekund. Jeśli nie wykonasz tego zadania, czeka cię zadanie karne. - odezwał się jeden z chłopaków. Choć to pytanie zostało pod szeptane przez dziewczyny. Asai się gapił jak zresztą wszyscy inni.
- Ena, nie musisz tego robić. - odezwałem się, ale zostałem natychmiastowo wyciszony. Najwyraźniej chcieli mu jakoś pomóc, choć coś takiego nie jest zdrowe. Jednakże, gdy chciałem coś powiedzieć, poczułem jak, ktoś mnie ciągnie. Zagryzłem wargi, a demon się nieśmiało i niepewnie zaczął zbliżać. Wpatrywałem się w niego z fascynacją i pewnego rodzaju ciekawością. Czy rzeczywiście jest w stanie to zrobić? Chciałem też tego, ale zdawałem sobie sprawę z tego, że on może tego nie wykonać.
<Ena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz