Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

niedziela, 22 listopada 2020

Od Luciena c.d. Darumy

 Nie spodziewałem się, że tak szybko coś znajdziemy. Lista w mojej dłoni wydawała się zbyt ciężka, patrząc na grubość papieru, na której się znajdowała. Czy damy radę to wszystko znaleźć? Wydawało mi się, że Daruma również zaczął w końcu mieć nadzieję, że nasza "misja" się powiedzie, wszystko miało swoje plusy - oprócz pomocy mu mogłem w końcu zapomnieć o swoich własnych problemów. 

- Zobaczę czy u nas w zielarni są te pozycje - wskazałem kilka roślin zapisanych na papierze ozdobnym pismem. - Ale z niektórymi będzie problem.

Kobieta pokiwała głową najpewniej wiedząc o co mi chodzi. Niektóre z tych przedmiotów były dostępne tylko na innych Dworach. Tam gdzie mieliśmy przyjazne relacje, nie było problemu, ale musiałem przyznać, że nie wszędzie tak przecież było. Jedna z rycin wydała mi się nad wyraz ciekawa. Podniosłem kartę ze stołu przyglądając się rysunkom na niej. Feniks. Zmarszczyłem brwi z trudem rozczytując znajdujące się na niej informacje. Nigdy nie widziałem feniksa, nie wiedziałem także, gdzie można je spotkać bądź znaleźć, ale znałem kogoś kto wiedział. 

- Pójdę do Amreny i zapytam o łzy feniksa - odparłem po chwili zastanowienia. Wiedziałem, że pewnie będzie wiedziała o czym mówię, czasem odnosiłem wrażenie że wie o wszystkim i o wszystkich, bo w niektórych sytuacjach było wręcz przerażające.

- Amreny? - Daruma spojrzał na mnie, pewnie nie przypominając sobie sytuacji bym o niej wspominał. Pewnie nie wiedział o kim mówię.

- To nasz stara znajoma, bardzo stara...Jest czymś nie z naszego świata, ale to dłuższa historia, po prostu, lepiej jej nie denerwować.

Meleke zaśmiała się pod nosem. Pewnie pamiętała swoje pierwsze spotkanie z nią, podczas którego Amrena nie chciała wyjść z biblioteki, była tak zaczytana, że wróciła do swojego mieszkania dopiero po dwóch dniach. 

~*~

Amrena siedziała na fotelu w swoim domu, naprzeciw palącego się ognia - ognia, który nigdy nie dawał ciepła, jednak sprawiał obraz normalności, w końcu jej nigdy nie było zimno. Przekroczyłem po cichu próg, sprawdzając czy Kasjana nie było w środku, nie byłem jeszcze przygotowany na konfrontacje z nim. Przynajmniej nie dzisiaj, nie teraz. 

W domu było zimno jak na tą porę roku. Okna były zasłonięte, firany nie przepuszczały nawet jednego promienia słonecznego, wiedziałem, że osoba tu mieszkająca nie lubiła słońca ale...Stal w jej oczach świeciła nawet bez niego, odbijała światło niewiadomego pochodzenia, co napawało ludzi strachem. 

- Rhys znowu przysyła swoje pieski zamiast samemu się stawić? - jej głos był oschły, jednak nie czułem by była zła, raczej...zmęczona. - To robi się już męczące.

- Akurat przybyłem w swej własnej, prywatnej sprawie. - wyjąłem zwinięty pergamin z kieszeni i rozłożyłem go na stoliku obok niej. - Wiesz coś o feniksie?

Jej źrenice zwęziły się, podczas oglądania ryciny ognistego ptaka. Przejechała palcem po jego głowie, jakby coś sobie przypomniała, jej uśmiech był dziwny, dlatego wolałem się jak na razie nie odzywać.

- Feniks, co? - wymruczała. - To stworzenie nie należy do w a s z e g o świata. Co od niego chcesz?

Przełknąłem ślinę. 

- Potrzebuje jego łez.

Musiałem się czegoś od niej dowiedzieć. Wiedziałem, że w tym samym czasie Meleke i Daruma rozmawiali z Rhysadrem i Kasjanem o reszcie składników, ale ten był wręcz niemożliwy do zdobycia. Ale czułem, że zapłacę za niego każdą cenę.


Daruma?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow