To był mój pierwszy dzień w akademii. Cieszyło mnie to, że mogłam spotkać kompletnie nowe osoby różnych ras. W oceanie mogłam poznawać tylko syreny, a na statku mojego ojca, nie licząc jego i Seliny, tylko ludzi. Cudowne było też to, że miałam swój własny pokój w akademiku, który znajdował się w szkole, ale miał oddzielny oddział. Żałowałam tylko tego, że nie było ze mną Seliny. Na pewno by jej się spodobało!
Szłam przed siebie zamyślona i podekscytowana tym, ile osób mogę spotkać. Wyobrażałam sobie spotkanie z wymyślonymi przez siebie postaciami, nawet tymi, które dla mnie jako syrena, były tylko legendami. Myślałam tak o tym wszystkim i nie zauważyłam, gdy wpadłam na kogoś wysokiego, odbijając się od niego, a dokładnie o jego plecy, i upadając na podłogę.
- Uważaj, jak łazisz! - odparła wściekle osoba, na którą wpadłam. Jedyne co mogłam zauważyć to to, że wpadłam na kitsune, a rozpoznałam to po białych lisich uszach i pięknym również lisim i białym ogonie. Co dziwne, ktosiek miał równie białe włosy.
Po chwili ujrzałam w pełni owego osobnika, ponieważ odwrócił się twarzą do mnie. Był to chłopak z lekko ciemną karnacją, która kontrastowała trochę z jego włosami, jednak dodawało mu to uroku. Posiadał szare, podchodzące lekko pod złoty oczy.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że takie kobiety mogą wpadać na mnie. - Uśmiechnął się.
Przed chwilą kompletnie inaczej się zachowywał, ale też pewnie z początku byłabym zła, że ktoś na mnie wpadł. Chociaż nie, ja bym się tak na nikogo nie wydarła. Chciałam mu się już jakoś odgryźć, ale ugryzłam się w język.
- Takie kobiety? Masz na myśli, że tak piękne jak ja? - Zamrugałam rzęsami, siląc się na uroczy ton głosu i powoli wstając z podłogi.
Nigdy bym nie przypuszczała, że pierwszym osobnikiem, na którego wpadnę, będzie kistune. Prędzej spodziewałam się jakiegoś elfa. Otrzepałam swoje spodnie z brudu. Nieznajomy dokładnie obserwował moje ruchy szczególnie, gdy otrzepywałam sobie spodnie z tyłu.
- Hah, wybacz za słaby podryw - odparł, uśmiechając się i pokazując białe kły.
- Jeśli uważasz, że jestem dziewczyną, z którą możesz sobie poflirtować, to lepiej poszukaj innej - powiedziałam, krzyżując ręce pod piersiami.
W końcu nie byłam taka jak moje siostry. Ja nie zachwycałam się pierwszą poznaną osobą i nie byłam chętna na flirty. Nie chciałam w końcu skończyć jak moja własna matka.
- Rozumiem, a jeżeli szukam innej osoby? - zapytał.
- A więc szukasz takiej, która jest tu nowa i możesz ją oprowadzić?
Zadałam to pytanie tylko dlatego, że potrzebowałam kogoś, aby mnie oprowadził. No i może też trochę chciałam poznać kitsune, dowiedzieć się czegoś o jego rasie. Co prawda zrobił na mnie złe pierwsze wrażenie, ale ja też się nie popisałam. Powinnam chodzić z większą gracją i bardziej ostrożnie. W końcu ktoś inny zawsze mógł zareagować gorzej niż on.
- Oh, no oczywiście, że tak, a jesteś taka osoba? - zapytał.
- Tak się składa, że jestem nowa i wiem tylko, gdzie znajduje się mój pokój. Nic poza tym.
- Skoro tak, z chęcią cię oprowadzę.
- Mogę poznać więc imię swojego przewodnika?
- Yeu, a jak się zwie piękna dama - powiedział, chwytając moją rękę i składając na niej delikatny pocałunek.
- Nerina - powiedziałam, powoli zabierając dłoń.
<Yeu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz