Spodziewałam się, że podczas leczenia będę czuła ból, szczypanie lub pieczenie. To co czułam było jednak przyjemne. Czułam przyjemne ciepło i delikatnie łaskotanie.
Mimo wszystko miałam ochotę płakać. Może i byłam idiotką, bo bałam się o to, jak będzie wyglądać moja twarz. Jednak, która dziewczyna, a szczególnie syrena, nie przejmowała się tym. Uroda była dla nas bardzo ważną rzeczą. Może bardziej powinnam się zainteresować tym, jak bardzo bolała mnie głowa.
— Jak? — zapytałam się Fenrysa, zdołając wyrzucić z siebie tylko to pytanie, ponieważ czułam, że nie jestem w stanie wypowiedzieć więcej słów.
Chłopak przyglądał mi się przez chwilę, próbując pewnie dojść do tego, o co mi chodzi. Wskazałam palcami na moją twarz. Fenrys uśmiechnął się do mnie delikatnie, jakby pocieszająco.
— Z każdą chwilą wygląda coraz lepiej — odparł.
— Tak? — zapytałam, na co on pokiwał głową. Postanowiłam, że mu uwierzę. Zresztą, dlaczego miałby mnie okłamywać?
— Nie powinnaś się martwić. Będziesz tak samo piękna.
— Na pewno? — pokiwał znowu głową. Tym razem to ja uśmiechnęłam się do niego.
Uzdrawianie zajęło kilkanaście minut, podczas którego rozglądałam się po pomieszczeniu.
Było to dość duże pomieszczenie, a przede wszystkich dość ciemne mimo dużych okien wychodzących na ulicę. Na ścianach było ciemne drewno, które dodawało pomieszczeniu mroku. Na półkach zawieszony na ścianach było różnych maści w pudełkach oraz jakiś rzeczach we flakonikach. Zioła zwisały z sufitu, robiąc za dodatkową dekorację oprócz żyrandola z świecami. Łóżka znajdowały się w rzędach. Jednym słowem, którym można było opisać to wszystko był bałagan.
Po uzdrawianiu kobieta przeszła do badania moich odruchów, aby sprawdzić, czy wszystko z moim mózgiem w porządku. Wzięła do tego specjalnie młotek, który służył do takich badań i zaczęła po kolei sprawdzać. Najpierw ręce, a potem nogi. Na każdy mój odruch kiwała głową, co uświadczyło mnie w przekonaniu, że raczej wszystko jest dobrze.
— Wygląda na to, że wszystko dobrze — powiedziała kobieta.
— Czyli możemy już iść? — zapytałam, a ona pokiwała głową. — Bardzo dziękuję za pomoc. — Powoli wstałam.
Medyczka jeszcze przed wyjściem poleciła mi coś na ból głowy, gdyby się jeszcze zdarzyły. Podziękowałam jej i wyszłam razem z Fenrysem.
— Bardzo cię przepraszam za tą imprezę na statku — powiedziałam. — Nie wyszło tak, jakbym tego chciała. Przepraszam i dziękuję, że mi pomogłeś.
<Fenrys?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz