Poczekałam, aż Hiromaru wraz z naukowcami i demonem odpłyną ode mnie. Wyjęłam ogon z wody i czekałam, aż się wysuszy na tyle, aby przemienić mój ogon w parę nóg. Gdy byłam już w swojej ludzkiej formie, zaskoczona zauważyłam, że mogę ruszać nogami. Widocznie paraliż działał tylko na ogonie, co było dość dziwne. Jednak nie przejmowałam się tym zbytnio. Najważniejsze było to, że mogłam nimi poruszać. Było jednak mi tak strasznie zimno, przez to, że byłam naga.
Zanurzyłam znowu nogi, aby mogły się przemienić w ogon. Musiałam sprawdzić, czy może teraz paraliż ogona przeszedł.
Próbowałam nim ruszyć, ale nic z tego.
Westchnęłam zrezygnowana. Chciałam pomóc, a teraz sama jej potrzebowałam. Cóż za śmieszne zrządzenie losu.
Postanowiłam, że może się zdrzemnę, skoro i tak musiałam czekać nie wiadomo ile i czy chłopak w ogóle po mnie wróci.
Ułożyłam się na tyle wygodnie, na ile pozwalało mi na to otoczenie jaskini. Zamknęłam oczy i próbowałam się uspokoić, nie przejmując się niczym, a szczególnie nie myśląc o moim problemie.
***
Po jakimś czasie poczułam, że ktoś mnie szturcha. Otworzyłam powoli swoje oczy i ujrzałam Hiromaru, który siedział przy mnie zmartwiony.
– Wszystko dobrze? – zapytał, a ja pokiwałam głową.
– Nie wiedziałam, za ile będziesz i czy w ogóle, a nadal nie mogę ruszać ogonem, więc się zdrzemnęłam – powiedziałam. – Przepraszam, że cię zmartwiłam.
– Nie, nic się się nie stało. Po prostu zmartwiło mnie to, że nadal ci nie przeszło i nie mogłaś za nami podążać. Pomogę ci się stąd wydostać.
– Dasz radę?
– Nie wiem, ale spróbuję – mówiąc to, złapał mnie i wszedł ze mną do wody.
Czułam, że Hiromaru jest ciężko ze mną, ponieważ musiał mu pomagać jego demon. Było mi wstyd i głupio, że ja nie mogłam nic zrobić. Musieliśmy robić sobie krótko przerwy, jednak w końcu wydostaliśmy się z jaskini i znaleźliśmy się na plaży, gdzie mnie położył na piasku i zmęczony usiadł.
Zauważyłam, że moje ubrania były w miejscu, gdzie je zostawiłam.
– Hiromaru, możesz mnie zostawić samą? Za niedługo się przemienię, a nie chcę, abyś zobaczył mnie nagą.
– Nie mogę odejść zbyt daleko – powiedział. – Co jeśli nie możesz ruszać nogami?
– Mogę, spokojnie. Proszę, odejdź trochę dalej.
Chłopak pokiwał głową i wraz ze swoim demonem odszedł dalej. Ja tymczasem czekałam, aż moja skóra zrobi się sucha i mój ogon zamieni się w nogi.
<Hiromaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz