Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

sobota, 1 stycznia 2022

Od Neriny CD. Hiromaru

Patrzyłam lekko przerażona na sparaliżowany ogon. Pierwszy raz zdarzyła się mi taka sytuacja. W dodatku ogon przybrał niezdrowy, blady odcień. Byłam ciekawa, czy to samo stanie się z moimi nogami, gdy przemienię się w człowieka, co byłoby trochę niezręczne, ponieważ byłam naga. Naukowcy wpatrywali się we mnie zaciekawieni. Byłam pewna, że oni wiedzą, co mi dolegało, a raczej znali przyczynę tego. Wskazałam na nich palcem.
— Oni na pewno wiedzą, co mi się stało — powiedziałam oskarżycielskim tonem. 
Mężczyźni popatrzyli po sobie.
— Nie spodziewaliśmy się, że ten składnik będzie toksyczny dla syren — powiedział jeden z nich. — Na nas nie działała. Jednak nie ma się czym przejmować. Skutki tego miną z czasem, przynajmniej tak napisane jest w poprzednich badaniach. Nie wiemy jednak, jak długo to może zająć.
Westchnęłam. O tyle dobrze, że to wszystko powinno minąć i raczej nie groziła mi utrata ogona. Skoro byłam pół syreną, pewnie trucizna i tak mniej na mnie oddziaływała niż na normalną syrenę. Teraz zostało mi tylko czekanie na przemianę.
— Hiromaru, możesz mnie przysunąć bliżej wody, aby moje nogi jej dotykały? — zapytałam się chłopaka. — Nie chcę się przy was przemienić.
Chłopak pokiwał tylko głową i zrobił to, o co go poprosiłam. 
Zamoczyłam ogon w wodzie. To dziwne, ale nie czułam nic. Gdybym była sama, zapewne bym się rozpłakała, ale nie mogłam sobie pozwolić na słabość przy mężczyznach. 
Chyba byliśmy skazani na to, aby trochę przeczekać, aż woda opadnie. W końcu ja i Hiromaru nurkowaliśmy, aby się dostać, a naukowcy mogą tego nie wytrzymać. Zawsze też mogliśmy ich przetransportować inną trasą, ale nie mogłam sprawdzić, gdzie moglibyśmy przepłynąć, aby dla każdego było wygodnie. No przynajmniej oprócz mnie w tamtej chwili.
— Może niech Isa sprawdzi, gdzie moglibyście wypłynąć? Czy jest jakaś inna droga? — zaproponowałam.
— Dobry pomysł — powiedział Hiromaru, wysyłając swojego demona.
Znowu czekaliśmy. Zaczęłam się trząść, ponieważ zaczęło mi się robić chłodno. Próbowałam jednak powstrzymać reakcje mojego ciała. 
Po kilku minutach Isa wrócił, dając jakiś znak swojemu zaklinaczowi. Najpewniej oznaczało to, że znalazł jakieś wyjście.
— Płyńcie, ja tutaj zostanę — powiedziałam.

<Hiromaru?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow