Najwyraźniej miałem już plany na jutrzejszy dzień. To w takim razie miło będzie odwiedzić akademię Ardem. Tam, gdzie uczy się Ena. Może też będę miał jak narysować tamtejsze miejsce. Wystarcza szkice, resztę dam rade z pamięci wygrzebać.
Jak na razie powinienem się skupić na tym, co mam przed sobą. Od odejścia Eny minęło dwie może trzy godziny. W tym czasie skończyłem wszystko, zebrałem książki, pióra, zeszyty i zacząłem po kolei odnosić je do właścicieli. Nauczycieli czy też do dyrekcji, by pozałatwiać dziś jak najwięcej. Po tym wszystkim udałem się po koktajl, jaką jest "krwawa wiosna" tym samym też po jej kupieniu mogłem udać się, kupić kolejny szkicownik. Gdyż ten, co miałem, był już nieco zapełniony i nie chciałem też, by Ena odkrył, że kilka ostatnich rysunków, przedstawiają jego osobę. Tak było bezpieczniej. W pokoju i tak mam szufladę, ze szkicownikami. Jest ich naprawdę wiele. Niektóre zostały przypalone, a jeszcze inne.. To nie jest ważne.
Wróciłem do domu, babci ani matki nie było. Jedynie przyszły paczki. Było ich koło pięciu. Wszystkie od "K". To podobno mój ojciec. Otworzyłem je, by zobaczyć, co jest w środku. Skarby, ubrania, zeszyty, zdjęcia, złoto, jakieś dziwne jajko podobno magiczne. Stare księgi, dziwna szkatułka. Jakiś pojemnik, czuć od niego woń krwi. Nie byle jakiej, to nie była błękitna. Skoro nie ona, to co to mogło być. Wszystkie rzeczy zostały rozstawione w pomieszczeniu od prezentów "K". Teraz było ich mniej, gdyż zostały wybrane. Korzystamy z nich, gdy są potrzebne. Zabrałem kilka rzeczy. Ostatnie pudełko było dziwne, gdyż nie chciało się otworzyć. Dlatego też je zostawiłem. Drzwi się zmieniły, gdyż oznaczało, że pojawiły się nowe towary w niej. Po zabraniu tego, co chciałem, udałem się do swojego pokoju. Przyjacielski duch, też się zjawił. Gdyż najwyraźniej było coś w czym, musiałem pomóc. Dokładniej to się zjawił po to, by odebrać rzecz, którą odnalazłem. Posłałem uśmiech Ellion, takie imię nosi. Jest młoda jako duch, tak jakoś w moim wieku, choć tak naprawdę może być o wiele lat starsza, to nie przeszkadza nam się dogadywać. Czy medalion zapiąłem na jej szyi, wówczas nabrała nieco kolorów, jeśli duch może ich nabierać? Wiem, że chce być znowu materialna. Może być to uczynione, nawet już była taka rozmowa z różnymi rasami. Jest tego potwierdzenie, dlatego też i ona tego chce. Zacząłem też wszystko układać, a Ellion zaczęła opowiadać. Miała wiele do opowiedzenia, poza tym lubię jej historie.
Akurat czyściłem szufladę ze szkicownika, przeglądając je. Duszek przyłączył się wraz ze mną, byśmy razem mogli je przejrzeć. Jest ich naprawdę wiele. Szuflada jest oddzielona na sektory oraz pomniejsze półeczki i pudełeczka, żeby każdy z nich miał jakby swoje wyznaczone i eleganckie miejsce. Jest napisany także rok, jednakże ten rok jest szyfrem. Gdyż wole by nie wiedzieli ile mam lat. Zazwyczaj opowiadam o tym, że to jest swego rodzaju zagadka zrobiona z moim ojcem. Jednakże tak naprawdę go nigdy nie poznałem i go nie znam. Oprócz tego, że przysyła prezenty i pieniądze. To nic więcej nie wiem. W sumie to i nawet lepiej wystarczy mi wariatka w postaci matki. Babcia to i tak rzadko się pojawia, ma swoje zajęcia. Także mam spokój, jedynie czasem niektóre dnie są takie, że chce się uciec. Sypianie w trumnie jest też swego rodzaju ucieczka. Została wyrzeźbiona i odpowiednio wyposażona, także jest idealna.
Powinienem wrócić na ziemię i się na kolejny dzień przyszykować, ale to mam przed sobą całą długą noc na to.
***
Zjawiłem się na czas, więc było mi dużo łatwiej. Poza tym duszek mi także pomógł. Miło spędzoną noc można odhaczyć. Choć zapewne ją się powtórzyć. Chce jej pomóc, by mogła opuścić ten budynek i zobaczyć trochę świata, ale to nastąpi, gdy odnajdzie się jej skarby. Jeden z nich jest ukryty w Ardem. Dlatego też dobrze, że się tam wybieram. Mam zdjęcie tego, jak wygląda dana rzecz. Nie wiem konkretnie, gdzie ono jest, oraz czemu akurat to oni ją mają. Ellion nie pamięta, ale i tak chce, by mogła sobie przypomnieć. Te rzeczy, pomagają jej, przypomnieć sobie. Ten medalion, który znalazłem, należał do jej babci, w środku jest zdjęcie, z jej siostrą oraz babcią. Były ze sobą bardzo blisko. Można było też dostrzec, jak cos trzymały w dłoniach, oraz ich miny wydawały się żywe. Wolałem po prostu na razie o tym nie myśleć i skupić się na czymś zupełnie innym.
Ktoś z Ardem zaczął nas oprowadzać, ja jedynie szukałem Eny oraz tego przedmiotu. Naturalnie, gdy poczułem krew, zatrzymałem się i odłączyłem od grupy. Schowałem się w cieniu, by dostrzec pojemnik z krwią, ktoś przy niej grzebał. Ten zapach był dziwny. Zazwyczaj krew ma neutralny, słodki, albo kwaśny zapach. Ten był odrażający. Dlatego czym prędzej chciałem zniknąć. Wychodząc, wpadłem na Enę. Pociągnąłem go, nie chcąc, by się dowiedział, że się odłączyłem od grupy.
- Co tu robisz? - padło pytanie.
- Poczułem woń krwi, w tamtym pomieszczeniu, ktoś grzebie przy jakimś pojemniku. Ten zapach, musiałem wyjść. - powiedziałem, chociaż chciałem coś jeszcze wiedzieć. - Wiesz może, gdzie mogę znaleźć ten przedmiot. Znajduje się w tej akademii. - powiedziałem i pokazałem mu zdjęcie. Może nieco stare, ale gdy je odwróciłem, był na odwrocie szkic oraz kilka napisów. Musiałem odzyskać ten przedmiot, dla przyjaciółki.
Ena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz