Przytrzymałem go, by nie tak szybko się wbił. Skoro i tak się tak bawimy. Oblizałem wargi i posłałem mu zawadiacki uśmiech.
- Liż, dokładnie. Może wtedy dostaniesz moją krew. - mruknąłem i wsunąłem dwa palce do jego ust. Wiedziałem, że może ugryźć. Dlatego też, gdy spróbował, dostał klapsa. Zacząłem poruszać palcami w jego ustach i wsunąłem wolną dłoń pod jego koszulkę, by gładzić skórę na jego plecach. Oczywiście zajdę dalej, ale to powoli. Po kilku minutach wyjąłem palce, wilgotne. Wręcz idealne. Ciekawe czy moim sprzętem też by się tak zajął, jak palcami.
To jednak zostawię na później. Teraz sporo grzeczny chłopiec wypełnił moje polecenie. Pozwolę mu na napicie się mojej krwi. Poczułem jego oddech na szyi, a już po kilku chwilach jak kły wbijają się w skórę. Przyjemne uczucie sączył ze mnie moją szlachetną krew. Udało mi się wsunąć wilgotne palce pod jego spodnie i bokserki, by wjechały między pośladki. Stanowczo je włożyłem i zacząłem poruszać w jego ciasnym wnętrzu. Starał się mnie powstrzymać, ale to mu się nie udało. Jedynie szybciej zacząłem poruszać palcami. Ucisk na szyi poczułem dosyć mocny. Przygryzłem wargę, ocierając się o chłopaka. Gdy był zajęty, perfidnie złapałem za jego sprzęt i zacząłem pocierać.
Najwyraźniej próbował strzepnąć moje dłonie, ale nie szło mu to najlepiej. Podniosłem się, do pozycji siedzącej. Wyjąłem obie dłonie, by chłopaka przytrzymać. Nie pozwolę mu się wyrwać, oj jeszcze nie. Skoro tak chce się bawić, to ja także się zabawie. Zwinnym ruchem ściągnąłem jego spodnie, po czym wyjąłem swój stojący sprzęt. Oblizałem wargi, nawet jeśli Nico starał się mnie strząsnąć, nie udało mu się to. Takie marne szanse miał. Zawsze też mógł przestać sączyć moja smakowitą krew.
Dlatego też miałem szansę, przysunąć go i wejść w niego. Może nieco za ostro, gdyż chłopak puścił moją szyję i się wyprostował. Pomógł mi, gdyż mogłem docisnąć jego biodra do swoich. Wszedł cały, gorąc i wilgoć, którą czułem, była zachwycająca. Pochłaniała mnie i pragnąłem jej więcej. Dlatego też nie dając dojść do słowa chłopakowi, wbiłem swe kły w jego szyje. Sączyłem jego krew, tym samym też nie poruszałem biodrami, by przyzwyczaił się do wielkości. Puściłem jego szyje, oblizując wargi z krwi. Odwróciłem go plecami do siebie, zdejmując swoje ubrania, oraz jego. Nie przydadzą się nam teraz.
Tak apetyczne ciało. Wziąłem kubeczek z krwią, odkryłem wieczko, by polać zgrabny tyłek chłopaka. To samo zrobiłem i polałem swojego towarzysza. Polałem krwią z kubeczka ciało chłopaka. Tym samym oblizując palce, na nowo mogłem wejść. Tym razem wsuwałem się wolno, ale za to głęboko. Nie mogłem się powstrzymać od wejścia do samego końca. Dlatego też bez większych ceregieli, mogłem poruszać biodrami i zlizywałem z jego ciała krew.
- Pyszny jesteś Nikolai. - wymruczałem. Ponownie wbiłem kły w jego ramię. Jego smak stawał się smaczniejszy. Gdy moje biodra wykonywały wiele różnych ruchów, moje dłonie były wolne. Jedna z dłoni popłynęła na sprzęt chłopaka. Delikatne ruchy palcami, dotyk oraz ruchy, by pobudzić go znacznie mocniej. Druga dłoń, a dokładniej paluszki ścisnęły sutki mojej nowej ofiary. Szczypałem je i ciągnąłem. Nie zaprzestawałem zabaw. Ruch bioderek był znacznie mocniejszy. Jednakże to nie był koniec. To zaledwie początek.
Puściłem jego szyję, polizałem i zacząłem zostawiać pocałunki na jego szyi oraz ramieniu. Mogłem usłyszeć jego przyśpieszony oddech. To jak łomocze mu serce. Oraz to jak stara się zacisnąć usta, ale nie udaje się mu powstrzymać jęków i sapnięć, które sprawiają, że to lubi. Czyżby to był nowy kochanek do kolekcji. Każdy z nich jest wyjątkowy, dobrze ich wybieram. Dotyk jest ważny, seks także, ale nie tylko to.
Nie mogłem się powstrzymać, więc odwróciłem go do siebie przodem. Musnąłem wargi chłopaka, ruszając szybciej biodrami. To wciąż było nie to. To wciąż było mało. Skupiłem swą uwagę na sutkach chłopaka oraz by jego ciało pozostało gorące i w pełni rozpalone na punkt kulminacyjny, który nastąpi niebawem.
Pocałowałem go ponownie, skupiając swoją uwagę na czymś innym niż bólu, który mógł odczuwać. Choć miałem skrytą chęć, by Nico troszkę po ujeżdżał go, ale na to przyjdzie czas. Na razie chce go wymęczyć, aż będzie wiedzieć, jaka jest cena za krew. Moja krew jest drogocenna, tak samo, jak seks jest przyjemnością. Nie tylko dla mnie, ale także dla moich partnerów.
Rozważałem, czy pozwolić mu się ugryźć. Poruszałem brutalniej biodrami. Mogę go wykorzystać, na każdy możliwy i dziwny sposób, skoro chce mojej krwi. Czas na test. Nasze pozycje zostały zmienione. Teraz to ja leżałem i w żelaznym uchwycie, trzymałem jego biodra, poruszając nimi, bym mógł go penetrować.
- Jeśli chcesz moją krew. Udowodnij mi czy na nią zasługujesz. Mamy jeszcze czas do świtu. Całą noc. Moją krew może pić dwa razy dwadzieścia minut. Seks, gdy nie spełnisz moich oczekiwań, zostaniesz ukarany. - powiedziałem. Dając mu klapsa, by wiedział, że nie żartuje. Przysunąłem go i wziąłem do ust sutek chłopaka, ciągnąć go zębami, po czym ugryzłem chłopaka w tamtejszym miejscu.
- To jest ostrzeżenie. Lepiej się postaraj Nikolai. - rzekłem i z uśmiechem się położyłem. Nie zaprzestając poruszać biodrami chłopaka.
Nikolai?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz