Siedziałam nad wodą wtulona do Aegona i przyglądając się zabawom wodnym Nirlaeny. Od jakiegoś czasu byłam w jej posiadaniu i szczerze mówiąc sądziłam, że będzie ciężko ją ujarzmić. Jednak mam pierwsze koty za płoty i spokojnie po jakimś czasie będę mogła myśleć o trzecim dobytku. Trochę czułam się jak matka, a moje demony to dzieci których nie można ani na moment spuścić z oczu. Podczas głaskania zaczęłam zastanawiać się jak prawdopodobnie będzie wyglądać moje ciało na sam koniec kiedy będę miała więcej towarzyszów. Czy będę wyglądać tak jak dyrektorka Akademii Sarlok? Podziwiam ją poniekąd i z pewnością nie chciałabym z nią zadrzeć na żadnym etapie mojego życia czy rozwoju. Zdecydowanie wolę aby została w przyszłości moją przyjaciółką ale aby to mogło być bliższe spełnienia, powinnam bliżej przyjrzeć się jej ulubieńcom. Jednym z nich jest właśnie Maven, którego kojarzę z mojej klasy. Chłopak jest gnębiony przez innych właśnie za dobre stosunki z przełożoną ale ta banda kretynów nie dostrzega tego, że ich ofiara jest na innym poziomie niż oni. Maven gdyby tylko mógł to rozszarpałby ich na strzępy. Być może powinnam się z nim lepiej zaznajomić. O wiele łatwiej jest odpowiadać na zaczepki w dwójkę niż w pojedynkę.
Przez korytarz szłam sama, ponieważ oba demony uwięziłam w sobie by mieć całkowitą kontrolę nad tym co robią. W szczególności Nirlaena lubi zaczepiać innych uczniów na korytarzu więc wolę wyglądać na ślepą niż użerać się z obrażonymi bachorami. Weszłam do klasy i obrzuciłam wzrokiem zajęte ławki. Zajęłam swoje miejsce na tyłach przy ścianie aby tak jak zawsze mieć oko na całą resztę. Aktualnie mieliśmy zajęcia teoretyczne a potem z tego samego przedmiotu zajęcia praktyczne tak aby sobie wszystko utrwalić. Tak jak zwykle odpowiadałam na pytania profesor i wsłuchiwałam się w dyskusje mniej lub bardziej mądre. Nie lubiłam się wtrącać, szczególnie jeśli nie miałam w tym wyraźnego interesu albo były dla mnie niepotrzebne.
-Na następnych zajęciach będziecie ze sobą współpracować w parach dlatego prosiłabym abyście już teraz zadecydowali kto z kim będzie pracować - oznajmiła na ostatnie parę minut zajęć.
W pomieszczeniu zaczęła się wrzawa, każdy chciał dobrać się według tego z kim się najbardziej lubi. Wzrokiem szukałam tego jednego chłopaka, ponieważ to doskonała okazja by poznać go bliżej. Kiedy go znalazłam, on również rozglądał się po sali dość niezadowolony. Gdy nasze spojrzenia się spotkały przez chwilę się sobie przyglądaliśmy. Uniosłam nieznacznie kąciki ust do góry i dłonią wskazałam na siebie, a potem na niego tym samym pytając się czy chcę być ze mną w parze. Lekko ściągnął brwi ku sobie trochę zdziwiony i niepewnie skinął głową. Prawdopodobnie nie darzył mnie zbytnim zaufaniem ale na to trzeba sobie zapracować. Nigdy też do tej pory z nim nie miałam okazji pracować w parze.
-Od kiedy ty się z nim przyjaźnisz? - spytał chłopak drwiąco, który siedział po mojej lewej stronie.
-Poszerzam swoje horyzonty - wzruszyłam ramionami przerzucając swoje spojrzenie na mojego rozmówcę. Wzdrygnął się na moment nie mogąc się przyzwyczaić do ich wyglądu.
-Współczuje ci i tak. A może jesteś następnym pupilkiem psorów? - rzucił mierząc mnie od góry do dołu.
-Nawet jeśli to wyjdę na tym o wiele lepiej niż wy. Nie zapominaj kto ostatnim razem cię powalił - zaśmiałam się cicho wspominając nasze ostatnie starcie.
Chłopak poruszył się nerwowo na krześle ale nim coś odpowiedział, profesor zabrała głos kończąc zajęcia i pozwalając udać się na krótką przerwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz