Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

czwartek, 12 maja 2022

Od Eny CD. Hiromaru

Willow robił niezwykłe postępy! Nie mogłem uwierzyć, że tak młode stworzenie potrafiło tak szybko przyswoić tak wiele nowych komend w tak krótkim czasie. Początkowo bałem się, że może odrobinę wymagamy od niego zbyt wiele. Wilczek jednak nie okazywał żadnych oznak niechęci. No, oprócz krótkiego epizodu z przejedzenia i naturalnego zmęczenia. 
W przerwach od tresury nie zapominaliśmy o trwających w wiosce pracach. Dachy wznosiły się już ku niebie, a niektórzy mieszkańcy już powoli wprowadzali się do odbudowanych budynków. Wprawdzie zostały głównie prace czysto porządkowe. 
Znosiłem pocięte deski w jedno miejsce. Praca była ciężka i trochę mozolna, ale nie narzekałem. Wędrowałem pomiędzy budynkami i zbierałem drewno. W międzyczasie zerkałem w stronę śpiącego szczeniaka. Postanowiliśmy dać mu z Hiromaru dłuższą przerwę. Po niej musieliśmy wymyślić kolejne sposoby na przekonanie mieszkańców do zaakceptowania Willowa. 
Nosząc więc średniej wielkości deski próbowałem wymyślić przekonujące argumenty. Wieśniacy niechętnie spoglądali na drzemiącego wilczka. Z trudem będzie ich przekonać. 
Odłożyłem deski na ziemię. Zacząłem je układać, aby nie przeszkadzały innym w dalszej pracy, a w razie potrzeby łatwo będzie je zabrać. 
Dzień minął równie szybko, co wszystkie poprzednie. Wieczór nadszedł, zwiastując zbliżającą się noc. Z biegiem czasu zauważyłem, że pogoda robi się coraz cieplejsza. Nie potrzebowałem już nawet płaszcza. Praca w nim była całkowicie niewygodna ze względu na rosnącą temperaturę. Nawet teraz, o tak później porze nie potrzebowałem żadnego okrycia.
Odpoczywając po ciężkiej pracy przy ognisku nawet nie potrzebowałem szaty wierzchniej. Cieszyłem się ciepłem płomieni i zachodzącego słońca. Nie spostrzegłem też, kiedy dosiadł się do mnie Hiromaru. Dopiero po krótkiej chwili zauważyłem jego obecność. Wtedy też kontynuowaliśmy rozmowę na temat wilczka. Zaczęliśmy też jeść przygotowane przez mieszkańców jedzenie. Była to najzwyklejsza owsianka, ale po ciężkiej pracy smakowała wyjątkowo. 
- Musimy wymyślić coś, co przekona wszystkich do malucha - westchnąłem, wpatrując się w śpiącego pod jednym z drzew Willowa. - Zna komendy, ale czy to wystarczy?
- Mieszkańcy wioski mogą dalej pozostawać sceptyczni - przyznał ze zmarnowaniem chłopak. 
Milczałem przez chwilę, nie odrywając wzroku od ognia. Zmarszczyłem brwi. Musi być jakiś sposób! 
Wtedy też moją uwagę przykuła roznosząca napoje dziewczyna. Mieliśmy już z nią do czynienia dużo wcześniej. Z wyglądu oraz charakteru była mi już znajoma. W końcu, młoda wieśniaczka to pierwsza osoba, jaką udało mi się spotkać w tym miejscu. To ona starała się ratować krowę ponad własne życie. Na ów dawne wspomnienie na moich ustach pojawił się nostalgiczny uśmiech. Wydarzenie to wcale nie działo się tak dawno, ale do tej pory stało się tak wiele, że wydawało mi się ono niezwykle odległe. 
Wtedy naszła mnie nagła myśl. Spadł na mnie pomysł, który mógłby rozwiązać nasz problem związany z Willowem. 
- Hiromaru, posłuchaj tego!
Chłopak przerwał jedzenie i spojrzał na mnie zaskoczony naglą reakcją. 
- Czy coś się stało? - zapytał zdziwiony, odkładając miskę obok siebie. 
- Mam pewien pomysł - zacząłem wyjaśniać. - Skoro nam będzie ciężko przekonać mieszkańców do zmiany zdania, może uda się to zrobić komuś od nich? 
- Co chcesz przez to powiedzieć? - Hiromaru przekrzywił głowę nasłuchując tego, co mówię. 
- Ta dziewczyna z wcześniej - odparłem, wzrokiem wskazując w jej kierunku. - Może uda się ją namówić, aby pokazała innym, że Willow jest przydatny? Nauczymy ją, jak używać komend i wtedy przedstawi efekty tresury swoim pobratymcom. 
Tak naprawdę nie mieliśmy innej, bardziej przemyślanej opcji. Młoda wieśniaczka wydawała się być lubiana w okolicy. Jeśli uda nam się zdobyć jej sympatię i chwilę uwagi, na pewno nam pomoże. Musiałaby tylko przedstawić swoim bliskim posłuszeństwo Willowa. 
- Musimy z nią porozmawiać, najlepiej na osobności - stwierdziłem. - Jestem dobrej myśli, musi się zgodzić!
Jeśli uda nam się przekonać choć jedną osobę do zmiany zdania o szczeniaku, pokonamy ogromną przepaść. Miejsce Willowa jest tutaj, bliżej lasu. Liczyłem, że młoda dziewczyna to zrozumie i zapała podobną sympatią do szczeniaka, co my. Jego urok i inteligencja na pewno ją urzekną!

<Hiromaru?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow