Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

poniedziałek, 20 lutego 2023

Od Luciena CD. Darumy

 Muszę przyznać, że była to jedna z nielicznych nocy w ostatnim czasie, gdy zasnąłem, nie zastanawiając się nad problemami wokół. Nie czułem żadnych wyrzutów sumienia, nie czułem potrzeby siedzenia całą noc na dworze by pilnować obozu. Jednak jak każdego, także i mnie w końcu uderzyła rzeczywistość. 

– Lucien, wstawaj – ktoś potrząsnął mnie za ramię, najwyraźniej niezbyt zadowolony, że nie zastał mnie gotowego do rozmowy. – Lucien!

Otworzyłem oczy, widząc wpatrzone we mnie fioletowe tęczówki. Może ktoś mi wyjaśnić co robił w moim namiocie sam Rhysand? Nie odwracając od niego wzroku, wygramoliłem się spod koca i stanąłem na równe nogi. Nigdzie nie wyczuwałem Darumy.

– Wracacie do domu. 

Zamrugałem powoli, nie rozumiejąc o czym mówi. Przecież ewakuowaliśmy cały obóz z powodu jakiejś bestii, a on mi właśnie mówi, że wracamy?

Od Hiromaru CD. Eny

Nasze początkowe próby wyszkolenia Willowa spaliły na panewce. Tropienie było dla szczeniaka czymś nadto abstrakcyjnym, poza tym żadna z jego zabaw nie była w żaden sposób do tego podobna. Bawił się z nami w ganianie różnych rzeczy, w przeciąganie linek z supełkami, albo zostawał w jednym miejscu, gdy mu się kazało. Ale tropienie? To brzmiało zbyt dziwnie. Jednak nie mieliśmy innego wyboru i albo udałoby się nam szybko wpoić Willowowi, o co nam chodzi, albo wieśniacy zostaliby bez tej resztki materiałów, która miała zakończyć trwającą tak długo odbudowę wioski. Bo przecież ślad zapachu nie zostanie na ziemi wiecznie, a złodzieje, kimkolwiek byli, na pewno nie zamierzali siedzieć i czekać na to, aż ich po prostu złapiemy. Niech to – nie lubiłem działać pod wpływem presji, zawsze mnie to nadmiernie stresowało.
— Wiesz co, najpierw spróbujmy nauczyć go tropienia nas samych — powiedziałem do Eny, a potem dałem mu trochę smakołyków. — Zostaw mi jakąś swoją rzecz i weź trochę smakołyków tak, żeby Willow widział.
— Co chcesz dokładnie zrobić? — spytał Ena, biorąc ode mnie smakołyki i dobywając z kieszeni jakąś chusteczkę.
— Pomyślałem… Żeby Willow skojarzył, że jeśli pójdzie do osoby, do której należy zapach, to dostanie od niej smakołyki. Najpierw pokażemy mu, że jak znajdzie mnie albo ciebie, to damy mu coś dobrego. I wtedy może uda się z tym złodziejem…
Ena przetarł chusteczką kark i szyję, żeby jeszcze mocniej nim pachniała.
— Dobry pomysł, to może się udać. — A potem zwrócił się do Willowa, pokazując mu leżące na jego dłoni smakołyki. — Spójrz, to wszystko jest dla ciebie. Ale najpierw będziesz musiał mnie znaleźć.
Ena oddał mi chusteczkę i oddalił się w stronę lasu. Tymczasem zaś ja odwróciłem uwagę Willowa od odchodzącego gdzieś Eny, by wilczek nie widział dokładnie, gdzie chłopak się znajdował. Isagomushi latał wokół pyszczka Willowa, też się z nim bawiąc, zaś ja zerkałem kątem oka, gdzie też zniknęła ta charakterystyczna, jasna sylwetka drugiego chłopaka. I kiedy poczułem, że Ena wystarczająco się oddalił, dałem Willowowi powąchać chusteczkę Eny i powiedziałem.
— Szukaj, Willow. Szukaj. Gdzie jest Ena?
Wilczek zamerdał ogonem, popatrzył na mnie, próbując zrozumieć, o co może mi tym razem chodzić i jaką zabawę dla niego wymyśliłem. Wskazałem dłonią w stronę lasu.
— Gdzie jest Ena? Szukaj, Willow.
W końcu coś kliknęło w szczenięcej głowie. Willow zaszczekał, a potem ruszył w stronę lasu. Poszedłem za nim, uważnie patrząc, jak wilczek biegnie kawałek, potem przystaje i węszy w powietrzu, starając się złapać zapach Eny. Wreszcie jego nos powędrował w stronę ściółki, Willow zapamiętale węszył wśród igliwia, z każdym krokiem przybliżając się do miejsca, gdzie schował się drugi chłopak. Ena kluczył trochę po lesie, czyniąc całość nieco trudniejszą, ale Willow sobie z tym poradził i już wkrótce cieszył się smakołykami, które łapczywie zlizywał z dłoni Eny.
Powtórzyliśmy tę zabawę kilka razy – raz chowałem się ja, raz Ena. Raz schował się nawet Isagomushi. To było trudniejsze dla Willowa, żółw prawie nie wydzielał żadnego zapachu, a na dodatek unosił się nad ziemią, nie zostawiając za sobą śladów. Ale Isa nie chciał być nadmiernie problematyczny, otarł się tu i tam o korę drzewa albo zmoczył jakieś liście słoną wodą, by wilczek w końcu go znalazł. Zabawa w tropienie zdawała się podobać Willowowi i patrzył na nas wyczekującą chcąc zobaczyć, który z nas schowa się tym razem i jak dużo smakołyków mu potem da.
— Dobrze, Willow, teraz czas na twój egzamin — powiedział Ena, dobywając uprzednio znalezionej czapki. Podsunął materiał pod nos szczeniaka. — Szukaj, Willow. Gdzie jest złodziej?
Wilczek starannie obwąchał czapkę, zadrobił łapkami w ściółce, a potem zaczął węszyć w powietrzu. Ruszył w stronę miejsca, gdzie jeszcze nie tak dawno temu leżały zapasy materiałów budowlanych, a potem zaczął się tam kręcić, węsząc zapamiętale wśród pogniecionych kępek trawy i resztek kory.
— Oby mu się udało — szepnąłem cicho, w myślach trzymając kciuki za nos Willowa i za to, byśmy mieli szczęście i zapach złodzieja zaprowadził nas do niego.

sobota, 18 lutego 2023

Od Hyo CD. Ena

Czekałem do nocy kolejnego dnia. Ponieważ dzięki poprzedniemu dniu udało mnie się dowiedzieć czego i kogo tak poszukiwali. Skoro już się tego dowiedziałem, a szkodniki w postaci uwięzionych mieszkańców, zostali uwolnieni, nie musiałem się cackać. Rozwiązanie z tych nędznych sznurów było dziecinnie proste. Dalsza zabawa przebiegła doprawdy fantastycznie. Jakbym za dziecka był na łowach z rodzinką. Ach te uciekające ofiary, ich strach i obrona. Sam mogłem potrenować swoje ruchy oraz się napoić.

piątek, 17 lutego 2023

Od Eny CD. Hyo

I chociaż minęło już trochę czasu, Hyo dalej nie wracał. Nie podobało mi się to. Nie wiedziałem, co się z nim dzieje. Słuch po nim zaginął od momentu, w którym przyprowadził mnie do braci. Od tej pory nie dowiadywałem się o nim niczego nowego. Stąd też moje zmartwienie potęgowało się z każdym dniem. 
Bracia zauważyli szybko, że nie jestem w najlepszym stanie. Nie mogli jednak poświęcić mi zbyt wiele czasu. Mieli ważną misję na swojej głowie. Z tego powodu musieliśmy zmienić miejsce naszego zameldowania. Chociaż znajdowaliśmy się już w Me Shi, bracia ciągle byli daleko od swojego celu. Ja sam ruszyłem z nimi. Nie chcieli zostawiać mnie samego w obcym miejscu, chociaż chciałem zostać i poczekać na Hyo. 

wtorek, 7 lutego 2023

Od Hyo CD. Ena

To nie tak, ze Ena jest utrapieniem czy też ciężarem. Bardziej chodzi o to, że gdyby został, mogłoby się cos mu stać. Tego wolę uniknąć. Zamiast pójść na całość musiałbym postępować ostrożnie i uważnie, by przypadkiem nie zranić jego. Tym bardziej że jego rodzina dba o niego i się troszczy, a gdyby przeze mnie coś mu się poważnego stało. Mógłby być problem. Poza tym będąc z braćmi, których tak dawno nie widział, mógł być bezpieczniejszy. Spędzić z nimi trochę czasu, a ja miałbym większe pole manewru. Więcej miejsca, na to, co miałem i chciałem zrobić.

poniedziałek, 6 lutego 2023

Od Eny CD. Hyo

Nie lubiłem tajemnic. Tym bardziej, kiedy miałem wrażenie, że dotyczą one mnie. Nie chodziło tutaj o zwykłą ludzką ciekawość, ale raczej fakt ukrywania czegoś z premedytacją. Oczywiście nie mówię o sekretach, jakie kryje w sobie każda osoba. Mam na myśli sprawy, którymi zajmujemy się wspólnie i razem możemy stawić im czoła. Z tego powodu nie potrafiłem zrozumieć postawy Hyo. Jesteśmy bardzo blisko, jednak w takich chwilach mam wrażenie, że tak naprawdę go nie znam. Jak wiele rzeczy próbuje przede mną ukryć? I dlaczego to robi? 

niedziela, 5 lutego 2023

Od Eny CD. Hiromaru

 Nie rozumiałem pretensji mieszkańców wioski. W końcu Willowe był tylko szczeniakiem. Nie rozumiał koncepcji chronienia mienia. To po pierwsze. Po drugie potrzebował naprawdę wiele snu. Nie dziwiłem się więc temu, że przespał grzecznie całą noc. 
Swoją drogą - dlaczego pozostawiono wszystkie materiały potrzebne do odbudowy bez opieki. Jeśli ja zarządzałbym pracami odbudowy, najpewniej wyznaczyłbym warty. Kilka osób mogłoby pilnować niezbędnych rzeczy przez całą noc. Niestety nikt nie pomyślał o tym wcześniej. Teraz wszystko zniknęło i nie wiedzieliśmy, czy kiedykolwiek odzyskamy utracone narzędzia i deski. 

sobota, 4 lutego 2023

Od Hyo CD. Ena

Bycie wampirem czystej krwi, o wyższym rodowodzie niesie za sobą pewną odpowiedzialność, której nie chce się podjąć. Dlatego też zrezygnowałem z nich i ruszyłem w świat, by móc poznać coś znacznie więcej i zobaczyć świat. Zmienił się on, odkąd zdecydowałem się na podróżowanie. Spotkałem przez te długie lata wiele istot i ras, miast i ruin, które kiedyś za dawien dawna były cywilizacją, zanim ta się przeniosła albo wyginęła. To jak teraz podróżuje i z kim, także jest częścią tej większej ucieczki i zwiedzania, poznawania tutejszego świata.

Od Eny CD. Hyo

Atak nie trwał zbyt szybko. Niespodziewani oponenci zostali poskromieni równie szybko, co postanowili nas zaskoczyć. Nawet nie zdążyłem się zmęczyć, a już było po problemie. Udało nam się pojmać jednego z nich, aby dowiedzieć się, dlaczego zostaliśmy wmieszani w cały ten bałagan. 
Nie przesłuchaliśmy go jednak od razu. Choć wstyd przyznać, niedawno wstałem i nie czułem się zbyt dobrze. Wolałem najpierw doprowadzić się do stanu użyteczności. 
Szablon
Pandzika
Kernow