Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

piątek, 20 listopada 2020

Od Lyanny CD. Pearl'a

 Chłopak był znacznie niższy ode mnie, w dodatku posiadał charakterystyczny strój oraz piórka. W pierwszej chwili uznałam go za zaklinacza ale to niekoniecznie mi pasowało to klasycznego opisu. Musiał być stworzeniem, o którym jest mowa w legendach i pieśniach ale nikt ich nigdy nie widział. Pearl również nie mógł należeć do Akademii Sarlok, staram się zapamiętywać twarze mijanych przeze mnie osób. “Może jest jeszcze dzieckiem?”, przeszło mi przez myśl ale z jakiegoś powodu nie chciałam w to wierzyć.
-Zły ? - posłał pytające spojrzenie mając na myśli mojego demona.
Zerknęłam na Aegona, który nadal czujnie obserwował Pearla. Pokręciłam głową.
-Jest potulny jak baranek i ciężko go zdenerwować - wytłumaczyłam ale chłopak zamrugał parę razy myśląc nad wypowiedzianymi przeze mnie słowami. Otworzyłam szerzej oczy w lekkim zdziwieniu. - Nie rozumiesz? - spytałam czujnie obserwując reakcję. Skłamie czy raczej przyzna się do tego faktu?
Niepewnie kiwnął głową ale chciał również zaprzeczyć. Nie spodziewałam się by mogło być inaczej ale z pewnością nie wiedział co z tym faktem zrobić. Porozumiewawczo popatrzyłam na Aegona, który stanął bliżej mnie szturchając delikatnie w ramię. Prawą dłoń zanurzyłam w jego grzywie drapiąc za uchem. Gardłowy pomruk zadowolenia wydobywał się z ciała demona. Chwyciłam dłoń Pearla na tyle lekko, że mógł z łatwością po prostu wyślizgnąć się z mojego uchwytu ale nie zrobił tego. Z lekką nieufnością ale również odrobiną ciekawości przyglądał się temu co właściwie robię. Aegon nachylił głowę pozwalając się dotknąć nowo poznanej osobie.
-Nie krzywdzi pierwszy - zastanawiałam się co jeszcze mogłabym powiedzieć. - Jest mój na zawsze, wieczność - liczyłam na to, że rozumie więcej niż mi się wydaję. Nie jest groźny więc uczynienie z niego swoim przyjacielem wcale nie było głupim pomysłem. 


Pearl? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow