Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

czwartek, 24 czerwca 2021

Od Shain'a cd Rivaille

 Wiedziałem o kogo chodzi Rivaillowi, lecz jak widać właściciel miał to gdzieś. Miałem nadzieje, że minie to szybko. 
- Akurat do zamknięcia macie obsługiwać klientów za moją pracownice, a i niestety musicie ubrać ciuchy - spojrzał na pracownice. - Pokaż im, gdzie są.
- Co, jakie ciuchy, nie możemy w naszych? - zirytowany powiedział 
Właściciel srogo spojrzał na niego. 
- Jeżeli nie chcecie mieć problemów zrobicie to - odparł i odszedł 
Widziałem zdenerwowanie w chłopaku, ja tylko milczałem. Nie wiedziałem jak mam zareagować, pierwszy raz zdarzyło mi się to. Poszliśmy za pracownicą, podała nam czarno białe ciuchy. 
- Czemu tylko spódniczki - zapytał Rivaill 
- Myślisz, że tu obsługują kelnerzy? - pokiwała przecząco głową. - Same kelnerki, proszę to twój rozmiar.
Dziewczyna była bardzo uprzejma i podała mi mój strój. Pokazała nam osobne pomieszczenia by się przebrać. Gdy założyłem ubranie, czułem się nieswojo. Słyszałem jak dziewczyna rozmawia z chłopakiem by sie uśmiechał. Czyli już wyszedł przebrany, trzęsły mi się ręce by wyjść. Dziewczyna zapukała do moich drzwi.
- Wszystko w porządku? - usłyszałem jej miły głos 
- Em. taak.. - otworzyłem drzwi i wyszedłem. 
Dziewczyna z szoku zakryła usta, Rivaille dziwnie się na mnie patrzył. Ja tylko zaczerwieniłem sie i położyłem uszy.
- Wyglądasz ślicznie - odparła dziewczyna i się uśmiechnęła 
Rivaill chciał coś powiedzieć, lecz tylko odwrócił wzrok. Dziewczyna wszystko nam powiedziała co mamy robić. Ruszyliśmy wiec rozdawać zamówienia i brać nowe. Czas mijał nam bardzo szybko. Niestety pod wieczór robiło się mało normalnych ludzi, a więcej takich, którzy przyszli się napić po pracy fizycznej. Gdy zanosiłem cztery piwa do stolika, przy którym siedziało czterech silnych facetów o mało nie wylałem piwa, lecz utrzymałem równowagę. Gdy stawiałem piwo na stole, jeden z facetów klepnął mnie po tyłku. Taca zasłoniłem swoja twarz, która zrobiła się czerwona jak burak. 
- No chodź, nie wstydź się - odparł facet 
Możliwe, że nie rozpoznał we mnie mężczyzny, gdyż byłem drobnej postury jak kobieta. 
Nagle poczułem na ramieniu rękę, która odsunęła mnie od stołu to był Rivaill. 
- Ręce zadała albo je złamie, zboczony starcze - odpowiedział 
Facet tylko się zaśmiał i wziął kolejny łyk piwa. 
- Odsuń  się właśnie się zabawiałem, a ty mi przeszkadzasz - odparł 
Widziałem ja rośnie złość w chłopaku. Wziął jedno piwo ze stolika i wylał na niego 
- Masz teraz zabawę - odparł 
Facet wkurzony tą sytuacja wstał i chciał coś zrobić Rivaill'emu. Szybko pobiegłem po szefa, nie sądziłem, że przez to będzie miał jeszcze większe kłopoty...

Riv?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow