Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

sobota, 27 listopada 2021

Od Neriny CD. Fenrysa

Od razu polubiłam tego Fenrysa, a z czasem coraz bardziej przekonywał mnie do siebie. Wydawał się takim pozytywnym marzycielem, który zaraża swoją postawą przez mówienie o tym z pasją. Miałam ochotę go jeszcze bardziej poznać. Przez jego postawę, sama zapragnęłam mieć jego poglądy.
- Zazdroszczę ci tego – powiedziałam, a on spojrzał na mnie pytająco. - No wiesz, marzeń. Ja ich nie mam. Żyje z dnia na dzień bez żadnego nawet najmniejszego planu. Nawet jak myślę o czymś, co mogłoby być moim marzeniem, to jeśli nie uda mi się go zrealizować, to się poddaje.
- Mogę się podzielić z tobą marzeniami, a wtedy będziemy mieli je wspólne – powiedział chłopak. Uśmiechnęłam się na jego słowa.
- A więc jakie masz jeszcze marzenia, które możesz ze mną dzielić? Raczej zostanie medykiem nie należy do moich marzeń, wybacz – odparłam.
Fenrys przez chwilę się zastanawiał, tak jakby szukał idealnego marzenia, aby się z nim ze mną podzielić. 
- Marzę o tym, aby ludzie biedniejsi mieli zawsze szanse na naukę oraz, aby niewolnictwo się skończyło.
Uśmiechnęłam się znowu. 
- To piękne marzenia. Sądzę, że powinny się spełnić. U syren zanika takie coś jak niewolnictwo – powiedziałam. Fenrys wyglądał na zaciekawionego, tak jakbym miała kontynuować ten temat. Ja jednak milczałam.
- Skąd wiesz? Jesteś elfem – powiedział. 
Zaśmiałam się. No tak, bo przecież na pierwszy rzut oka wyglądałam tylko na elfa. To, że jestem syreną było dopiero widoczne w wodzie.
- Tylko w połowie. Jestem zarówno syreną, jak i elfem leśnym. Mój ojciec i matka mieli zakazany romans, on jest elfem, a ona syreną. Przez opinie innych ludzi też się rozstali, ale przyjaźnią się wspólnie mnie wychowując. Później moja mama wyszła za Trytona, króla części morza najbliżej Kernow. No i takim sposobem jestem księżniczką, więc wiem, co się dzieje w świecie syren, a szczególnie, jeśli chodzi o kwestie polityczne. U nas inne syreny nie są niewolnikami, raczej odeszliśmy od tego jakiś czas temu, a przynajmniej na dworze królewskim i najbliższym otoczeniu.
- Jeśli chcesz możesz opowiedzieć coś więcej o sobie.
- Jakoś nie lubię o sobie mówić, wolę słuchać.
Przez chwilę szliśmy w ciszy, a ja pozwoliłam sobie na rozmyślania. Znowu przypomniała mi się sytuacja z rana. Tak bardzo nie chciałam wychodzić za mąż...
- Wiesz, może z niewolnikami jesteśmy do przodu, jeśli chodzi o brak niewolnictwa, ale u syren, szczególnie w rodzinie królewskiej to ojciec wybiera męża dla niej. Najczęściej to jest to jakiś książę innej części morza. Wiesz, sojusz poprzez małżeństwo. - Zastanowiłam się. - Chyba mam takie małe osobiste marzenie. Chciałabym, aby małżeństwa z przymusu zniknęły, aby kompletnie ich nie było, chociaż to chyba jest niewykonalne. 

<Fenrys?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow