Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

piątek, 16 lipca 2021

The devil has...

...a pretty face.
 

|Godność| Maeve Lisanne Riviera. Miała jeszcze imię po matce, jednak utarło się na tyle, że nie używa go od lat. Na szczęście, dla samej zainteresowanej.
|Pseudonim| Od Mav, Mae, po Vee (tak zwraca się do niej siostra), aż po Lisę, od drugiego imienia. 
|Rasa| Wyższa fae
|Wiek| Osiemnaście lat, choć dodać jakieś pięćdziesiąt (ale o tym nikt nie musi wiedzieć)
|Płeć| Kobieta
|Pochodzenie| Ród Jenneta Riviera, założony tysiące lat temu przez jej przodka, wciąż skutecznie (choć coraz mniej) przedłużany. Z tego też powodu najbliższa rodzina Mae wprost nie może doczekać się wnuków. Jest to ród wyższych, wpływowych i powszechnie rozpoznawalnych fae, jednak neutralnych politycznie, jak i poglądowo. Nie zwykli oni wtrącać się w sprawy ich niedotyczące, dlatego też żyją na co dzień w swoim własnym, okrojonym towarzystwie zajmując się sprawami typowymi dla ich rasy, niekoniecznie chcąc ingerować w inne. 
|Orientacja| Biseksualna heteroromantyczna
|Rodzina| 
  • Manon Elise Riviera - matka dziewczyny; kobieta wyniosła, ale opiekuńcza, dbająca o to, co przynależy do niej, chcąca jak najlepiej dla swoich dzieci. 
  • Sloan Riviera - głowa wiekowego rodu, ojciec Maeve; mężczyzna pracowity, ambitny i skuteczny w swoich działaniach, jednak większość czasu przeznaczający na pracę, niż rodzinę
  • Quinn Riviera - najstarszy syn Manon i Sloana, brat Maeve, w przyszłości mający przejąć zadania po ojcu; równie ambitny, co on, a przy tym też… cóż, ludzki w swoim obyciu
  • Fanny Riviera - starsza siostra Mae, absolwentka akademii chodząca utartymi ścieżkami i, według rodziców, wzór do naśladowania
|Charakter| Ciężko było spodziewać się po Maeve wytworności, nawet jeśli wpajano by jej to od urodzenia. To również nie tak, że nie miała poczucia moralności albo nie przestrzegała etykiety - sprawiać wrażenie potrafiła jak mało kto, jednak nie tego od niej wymagano, a prawdziwości. Mae bardzo długo starała się sprostać wymaganiom rodziny, dopasować do zaistniałej sytuacji i zaakceptować wszystkie tradycje bez mrugnięcia okiem, jednak jej droga do doskonałości od zawsze najeżona była trudnościami - dlatego też dziewczyna postawiła na swoim (nie lubiła twierdzić, że się poddała, więc taka wersja zastępcza jak najbardziej jej pasowała). Od tamtej pory jawiła się jako zbuntowane, najmłodsze dziecko, którego ród Rivierów nie potrafił poskromić. To wszystko doprowadziło do nieprzychylnej opinii o niej samej, ale nie przeszkadzało jej to - czyjeś zdanie było na ostatnim miejscu „listy rzeczy wartych jej aprobaty”, którą sama sporządziła w wieku dziewięciu lat. W oczach innych anarchistka, dla której zasady nie istnieją, a przestrzega jedynie wybranych. Kobieta o jednej, tej samej, zawsze zblazowanej twarzy pełnej cynizmu i ktoś, dla kogo nie jesteś godny uwagi. Zdania o niej samej raczej nie bywają podzielone, bo nikt nie zdołał poznać jej od drugiej, prawdziwej strony, tej nieokraszonej mnóstwem plotek i stereotypów. To sprawiło, że sama Maeve zagubiła się we własnym wnętrzu - nacisk wywierany przez społeczność, w której się znalazła doprowadził do tego, że ta całkowicie zapomniała jak to jest „być sobą, kiedy nie jest się sobą dla innych”. Fałszywy wizerunek, często dużo bardziej przekłamany, niż w rzeczywistości, stał się jej prawdziwym wcieleniem i wtopił w nią jak skóra, a nie alter ego (którym to początkowo był).  I tak stała się osobą, którą częściej można było spotkać na imprezie, niż w szkole, na zajęciach. Oddała się, w jej mniemaniu, wyższym potrzebom, czyli przyjemności. Rozwijanie hobby w samotności przypadło jej do gustu dużo bardziej niż zawieranie znajomości, a płynący w jej krwi nawyk do zbywania ludzi tylko w tym pomagał. Jej przeszywający, pusty wzrok nie spotkał jeszcze równego sobie, dlatego Maeve nie zwykła przebywać z kimś, kto w jej opinii na to nie zasługiwał. W innych widziała jedynie możliwość zabawy, ciekawe osobowości warte poznania nie zdarzały się często, o ile w ogóle, dlatego najczęściej jej relacje opierały się na korzyściach - nigdy jednostronnych, przy tym nieczerpanych przez nią. Maeve nie zwykła czegoś sobie odmawiać - jeśli to chciała, a starania były tego warte, to prędzej czy później to dostawała - jak więc widać, nie zwykła także się poddawać. 
Spojrzenie przepełnione ironią i brak odpowiedzi z jej strony na zadane pytanie również były typowe i jakże przewidywalne, a wysoko uniesiony podbródek stał się znakiem charakterystycznym - w końcu nie była byle kim, nawet jeśli tak się czuła.  Maeve była jednocześnie wysoce cyniczną i zrezygnowaną osobą, a perspektywa długoletniego życia napawała ją niczym innym, jak obrzydzeniem do otaczającego ją świata. Nie chciała żyć wśród kłamstw, hierarchii, pieniędzy i fałszywości, a anarchizm w gruncie rzeczy stał się dla niej iście interesujący. W końcu wszyscy byli zwierzętami. Musieli mieć choć trochę instynktu samozachowawczego, mimo że nawet po niej samej nie zawsze był on widoczny. 
W głębi duszy Maeve nie była nigdy zła - owszem, może traktowała innych protekcjonalnie i tak, jakby sama nigdy nie chciała być potraktowana przez kogoś, ale czy to miało znaczenie na dłuższą metę? Dla innych nie, dla niej samej - owszem. W końcu właśnie tak działał jej mechanizm obronny i wcale nie musiała tego zmieniać, do czasu. Czy pomocna? Raczej nie, ale też nie próżna i leniwa. Empatyczna? Cóż, każdy ma jakieś problemy i współczucie nic nie daje. Maeve zna z autopsji. Towarzyska? „Nie, fuj”. Arogancka, często złośliwa i bezlitosna w swoich działaniach? Pewnie też. Za to nie można było odmówić jej inteligencji i oczytania - owszem, czasem zarzuci nieprzychylnym komentarzem, ale nie dobije leżącego. Silna i wytrzymała, tym
samym wybaczająca i wyrozumiała dla innych i ich zachowań. Zaradna i odważna, przez co także stająca w obronie tego i tych, których kocha. Maeve to osoba dotkliwie skrzywdzona, pełna sprzecznych uczuć, zagubiona i bez nadziei, ale jednocześnie dobra.
|Umiejętności| Maeve od dziecka szkolona jest w walce - bronią białą, jak i wręcz, dlatego czuje się w tym dobrze. Lata treningu sprawiły, że jest niezwykle zwinna, szybka i zręczna, a smukłe ciało tylko jej w tym pomaga. Jako wysoka fae Maeve potrafi również władać żywiołem powietrza. Jest dobrą łuczniczką, zwłaszcza konną, ale raczej z przymusu, niż chęci. W zaciszu własnego pokoju lubi również szyć, głównie suknie i tuniki. 
|Inne| 
  • Jej ród wywodzi się z [nazwa] i tam też zamieszkuje, liczy sobie kilkadziesiąt pokoleń, jednak to jej rodzina jest w nim najbardziej wpływowa.
  • Maeve nie znosi uczęszczać na zajęcia, dlatego każdy pretekst, aby się na nich nie pojawić, jest dobry.
  • Bardzo często wybiera się na konną przejażdżkę o świcie.
  • Nie lubi odwiedzać rodziny i robi to tylko, kiedy jest to konieczne.
  • Nie ma dobrej opinii, ani na Dworze, ani w szkole. Uczniowie raczej stronią od kontaktów z nią, a inne fae wyższego rodu nie chcą, aby ich dzieci wiązały się z Mae, mimo że ta pochodzi z szanowanej rodziny.
  • W czasie kolacji, której nie je można znaleźć ją w sali treningowej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow