Aurora delikatnie usiadła w
‘’specjalnej’’ ławce, były wcześniej przygotowane dla uczniów. Zostali wezwani
przez samą królową Celeanę, która rozesłała kruki już wczesnym rankiem do
trzech akademii. Niestety, jeszcze uczennica nie wiedziała co będą robić. Wtedy
właśnie królowa przemówiła.
— Witajcie, moi drodzy — zaczęła
ze swojego tronu, wszystkich omiatając swym wzrokiem – Wiem, że jesteście
zdziwieni tym nagłym zaproszeniem do mojego pałacu.
No rzeczywiście Aurora była bardzo zdziwiona. Królowa wstała.
— Jak wiecie, każda z waszych
akademii specjalizuje się w innych rzeczach. Ardem ratuje nasze życia swoimi
walecznymi umiejętnościami, Corvine pomaga nam podczas walk swoją magią i
mądrością, a Sarlok udostępnia nam swe demony do walki z wrogiem. Jednak co się
stanie, gdy nie będziecie mogli skorzystać z rzeczy wam znanych? — Celeana
spojrzała na czwórkę osób stojącą niedaleko tronu. — Dlatego postanowiliśmy
poszerzyć wasze horyzonty. Najpewniej wpłynie to także na waszą dalszą drogę
kształcenia, a może stwierdzi, że znajdziecie inną ścieżkę w życiu.
Gdy tylko skończyła mówić
królowa. Czyli tylko po to ona jest? Do pomocy w walce… wspaniale się
zapowiada. Była zniesmaczona, jednak próbowała nie okazywać tego publicznie.
Jedyne raczej co można było odczytać na jej twarzy to wielką niepewność.
Skinęła głową na wcześniej
wspomniane osoby, które teraz stanęły na środku wszechstronnej sali.
— [...] Lilith, Shain, Rowan i
Daruma po zakończonym spotkaniu ruszą ze mną — wysoka kobieta o zielonych
oczach przeczytała godności z kartki, a wymienieni uczniowie spoglądali na
siebie z niepokojem.
— [...] Niko, Anien i Lucien
ruszą ze mną — generał wojsk księcia Nocy z założonymi na klatce piersiowej
dłońmi oznajmił donośnym tonem kolejne imiona.
— [...] Lyanna, Colette, Sarli i
Hyo — szczupły i młody chłopak z uśmiechem na twarzy rozejrzał się wokół,
próbując po reakcjach zgadnąć, kim są wyczytane przez niego osoby.
— A Rive [...], Aurora – gdy
tylko usłyszała swoje imię, Aurora wstrzymała oddech na krótką chwilę — Maven i
Ena wyruszą ze mną. - mężczyzna o złotych oczach powoli poprawił swoje włosy.
Wokół zapanowała cisza, spowodowana niepewnością. Uczniowie nadal nie
wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi.
— Powodzenia — odparła królowa, a
uczniowie niepewnie wstali ze swoich miejsc, podchodząc do osób, które ich
wyczytały.
Spokojnie kroczyli za mężczyzną,
który pogwizdując sobie pod nosem, zaprowadził ich do przestronnej sali z
mapami, księgami i dwoma biurkami, przy jednym z nich siadając.
— Możecie mówić na mnie Eryker.
Jestem demonem, jak już pewnie zauważyliście — mówiąc to, wskazał dłonią na
swoje rogi. - Jestem dyplomatą królowej Celeany i właśnie na tym będą polegać
wasze zajęcia ze mną. Będzie uczyć się wysyłać prośby, odpisywać na nie.
Pamiętajcie jednak, że dyplomacja nie polega tylko na tym. Pouczę was także trochę
historii, ponieważ jak mniemam, tego w Akademiach nie uczą.
Dziewczyna już tylko chciała
zaprzeczyć, że ona się tam zna na historii, jednak pan gaduła zaczął pierwszy.
— Ty wyglądasz na ogarniętego —
stwierdził, patrząc na dosyć jasnego (jak to ona uznała) chłopaka — Jak Ci na
imię?
— Ena, miło mi. — przedstawił
się.
Tak, tak. Ena, przynajmniej teraz
wie, jak ma na imię.
— Wspaniale, od teraz awansowałeś
na lidera, gratuluję. — rzucił Eryker.
Szybko został ten lider wybrany.
Można powiedzieć, że trochę za szybko. Jednak co Aurora będzie oceniać?
— Jak się nazywasz młoda? —
zwrócił się po chwili do właśnie anielicy.
— Aurora. — odpowiedziała
niepewnie.
Oczywiście, nadal nie była
przekonana co do tego demona. No cóż…również obecnie nie była przekonana do niczego.
— Dobrze, więc Aurora będzie
zastępczynią. — powiedział szybko.
Eryker… no cóż. Bardzo dosyć
chaotycznie wybierał tych ‘’władców’’. Przecież on jej nawet nie zna. Jednak
nie wypadało się przecież kłócić.
— A więc zaczynając… - powiedział
w końcu. — Mamy tutaj — powiedział, pokazując na jedną z większych map — mapę.
Wszyscy raczej widzą. Do dyplomatów należy ochrona interesów królowej, jak i
ogólnie całego tego królestwa. Wtedy właśnie…
Dziewczyna wraz z innymi po
prostu stała i słuchała. Jednak dla niej dyplomacja nie była za bardzo… super.
Oczywiście, jest przydatna, jednak Aurorę na chwilę obecną to nie interesowało.
Dlatego przestała słuchać. Jednak Erker od razu to zauważył, że Aurora pewnie
nawet nie jest w temacie.
— Auroro? Zapamiętałaś?
Wtedy dziewczyna wróciła do
rzeczywistości.
— Tak, tak. – zapewniła.
— W takim razie powtórz.
Aurora, jako iż jest... Dosyć
strachliwa przed konsekwencjami zabrakło jej nagle języka w gębie. Bała się
cokolwiek powiedzieć. Nie no wspaniale! Idealnie pokazujesz Auroro, jakich
uczniów ma Twoja akademia.
Rivaille?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz