Spało mi się nawet wygodnie. Niestety wyczułem zapach kwiatów, woń była bardzo przyjemna. Otworzyłem oczy i zauważyłem jak Takami pstryka Hyo, by zasnął.
- Takami.. - przetarłem oczy ręką
- Wybacz Shain - odparł i wziął pojemnik z krwią i wyszedł
Ja powoli by nie obudzić Hyo wstałem i ruszyłem za nim. Nie chciałem być niegrzeczny i wyrwać mu pojemnika, lecz byłem ciekawy co mi powie. Czemu zabiera moją krew. Zatrzymaliśmy się na polanie trochę dalej od domku. Postawił pojemnik i odwrócił się do mnie.
- Nie możecie jej użyć w eksperymentach - odparł
- Ale czemu.. chce się dowiedzieć co ona potrafi - powiedziałem
- Nie ty lecz Hyo - pstryknął mnie w nosek lekko - ta krew jest cenna i jej możliwości są naszą tajemnicą
- Ale przecież nie jestem jeszcze strażnikiem - odparłem
- Tak wiem - dodał i wzdychnął - Musiałbyś uwolnić swoja aurę i potrenować moce inaczej nigdy nie będziesz w stanie pomóc lasu.
- Czy to znaczy, że bez względu czy nauczę sie mocy czy nie i czy moja aura się uwolni i tak zostanę strażnikiem ? - zapytałem ciekawy
- Tak.. - odparł i spojrzał w niebo, uśmiechnął się - mój czas powoli się kończy - dodał
Ale jak to.. kończy... Co on ma na mysli że się kończy. Czy to oznacza emeryturę ?
- Ale co to oznacza - odparłem zaciekawiony
- Spokojnie dowiesz się w swoim czasie - podłaskał mnie po głowie - prosze cię o jedno, nigdy nie dawaj nikomu swojej zielonej krwi. Jak już twoja aura się obudzi przyjdę po Ciebie by cię nauczać, jak się nie obudzi... i tak przyjdę. - dodał i wziął pojemnik i znikł w lesie.
Usiadłem na łące, nastał zmrok. Spojrzałem na niebo, które z koloru błękitnego stawało się różowo fioletowe. Wzdychnąłem ciężko i położyłem się całkowicie na trawie. Jak mam niby mam uwolnić swoją aurę... Jak ona wygląda... Usłyszałem jak ktoś idzie od strony domku. Wiedziałem, że to może być Hyo. Nie powiem mu przecież, że Takami wziął krew... muszę coś wymyślić.. Zwale to na siebie!
- Takami.. - przetarłem oczy ręką
- Wybacz Shain - odparł i wziął pojemnik z krwią i wyszedł
Ja powoli by nie obudzić Hyo wstałem i ruszyłem za nim. Nie chciałem być niegrzeczny i wyrwać mu pojemnika, lecz byłem ciekawy co mi powie. Czemu zabiera moją krew. Zatrzymaliśmy się na polanie trochę dalej od domku. Postawił pojemnik i odwrócił się do mnie.
- Nie możecie jej użyć w eksperymentach - odparł
- Ale czemu.. chce się dowiedzieć co ona potrafi - powiedziałem
- Nie ty lecz Hyo - pstryknął mnie w nosek lekko - ta krew jest cenna i jej możliwości są naszą tajemnicą
- Ale przecież nie jestem jeszcze strażnikiem - odparłem
- Tak wiem - dodał i wzdychnął - Musiałbyś uwolnić swoja aurę i potrenować moce inaczej nigdy nie będziesz w stanie pomóc lasu.
- Czy to znaczy, że bez względu czy nauczę sie mocy czy nie i czy moja aura się uwolni i tak zostanę strażnikiem ? - zapytałem ciekawy
- Tak.. - odparł i spojrzał w niebo, uśmiechnął się - mój czas powoli się kończy - dodał
Ale jak to.. kończy... Co on ma na mysli że się kończy. Czy to oznacza emeryturę ?
- Ale co to oznacza - odparłem zaciekawiony
- Spokojnie dowiesz się w swoim czasie - podłaskał mnie po głowie - prosze cię o jedno, nigdy nie dawaj nikomu swojej zielonej krwi. Jak już twoja aura się obudzi przyjdę po Ciebie by cię nauczać, jak się nie obudzi... i tak przyjdę. - dodał i wziął pojemnik i znikł w lesie.
Usiadłem na łące, nastał zmrok. Spojrzałem na niebo, które z koloru błękitnego stawało się różowo fioletowe. Wzdychnąłem ciężko i położyłem się całkowicie na trawie. Jak mam niby mam uwolnić swoją aurę... Jak ona wygląda... Usłyszałem jak ktoś idzie od strony domku. Wiedziałem, że to może być Hyo. Nie powiem mu przecież, że Takami wziął krew... muszę coś wymyślić.. Zwale to na siebie!
Hyo ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz