Obudziłem się w swoim pokoju. Kompletnie nic nadzwyczajnego. No, oczywiście oprócz rozdzierającego moje skronie i tępiącego logiczne myślenie bólu głowy. Dodatkowo, miałem wrażenie dziwnej, niezaznanej wcześniej pustki. Coś było zdecydowanie nie tak. Nie potrafiłem jednak stwierdzić, co właściwie. Próbowałem sobie przypomnieć, co mogłem robić wczoraj. Żadnych podejrzanych czynności, normalny dzień. Skąd się wziął ten męczący, rozsadzający mi głowę ból?
Wstałem z łóżka i przejrzałem się w lustrze. Wszystko było w porządku. Ubiór w normie, włosy w normie, reszta ciała również w normie. Westchnąłem cicho. Chyba zbyt wiele czasu spędziłem poza domem i zacząłem popadać w małą paranoję. Nic złego się nie wydarzyło. Wszystko w porządku, Ena.
Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się. Przez cały poranek towarzyszyły mi sprzeczne myśli. Chociaż wciągu wszystkich lekcji nie stało się nic nadzwyczajnego. Poświęcałem czas na normalnych zajęciach. Dopiero jak zająłem swoje myśli nauką, przestałem zamęczać się odbijającym w mojej głowie nieprzyjemnym echem pustki.
Kończąc pracę na dzisiaj postanowiłem wybrać się na spacer. Nie było to coś podobnego do mnie. Zwykle wolałem spędzać czas w swoim pokoju na powtarzaniu sobie materiału czy trenując walkę mieczem. Uznałem jednak, że pobyt na świeżym powietrzu dobrze mi zrobi. Dołączyłem do spacerującej grupki uczniów z mojej klasy. Ciągnęliśmy niezobowiązująca rozmowę na wszystkie tematy, jakie przyszły nam do głowy.
Nie zauważyłem nawet, jak idący z naprzeciwka nieznajomy mnie minął. Dopiero, jak znalazł się wystarczająco blisko, ogarnęła mnie dziwna, znajoma aura.
- Przepraszam - powiedziałem, nim pomyślałem. - Znamy się? Chyba gdzieś cię widziałem.
Mówiąc to, kąciki moich ust uniosły się do góry. Miałem wrażenie, że kiedyś już spotkałem tajemniczego chłopaka.
- Wątpliwe to, że możemy się znać. Może wpadliśmy na siebie gdzieś - odparł od niechcenia. Nie wyglądało na to, że był chętny do rozmowy. Dziwne, czyżbym się mylił? Zwykle moja pamięć nie zawodziła.
- Widzę, że zaczepiłeś Hyo, najbardziej popularną osobę i niezwykle zimną - szepnął do mnie jeden z towarzyszy. Chyba nie miał najlepszego zdania o spotkanym chłopaku. Przyjrzałem się Hyo. Jego sylwetka - jej zamglony obraz odbił się w mojej pamięci. Wrażenie, że naprawdę się znaliśmy, naprawdę nie dawało mi spokoju.
- To niemiłe wypowiadać się tak o kimś - napomknąłem ściszonym głosem do znajomego. Już odwróciłem się, aby przeprosić napotkanego chłopaka za nietakt, jednak Hyo już zniknął.
- Phi! Nie wiesz, o czym mówisz - kontynuował mój towarzysz. - Ten dzieciak bawi się uczuciami wszystkich, kogo spotka. Liczy się dla niego jedynie dobra zabawa.
Wsłuchiwałem się w jego słowa w zaskoczeniu. Hyo nie wydawał się taki być. Chociaż to może jedynie moja subiektywna opinia pierwszego spotkania. Nie chciałem jednak wierzyć w słowa znajomego. Coś mi podpowiadało, że to nie była do końca prawda. Głos wewnątrz mnie krzyczał, bym zbadał tę sprawę. Nigdy wcześniej intuicja mnie nie zwodziła. Postanowiłem więc zaufać jej też tym razem.
- Możecie opowiedzieć mi o nim więcej? - zapytałem niepewnie. Czułem się źle z faktem, że rozmawiał o Hyo za jego plecami. To niezwykle niekulturalne! Musiałem się jednak dowiedzieć o nim czegoś więcej, a rozmowa z innymi to najprostszy sposób.
- Hyo to wampir uczący się w Corvine - począł opowiadać jeden z moich towarzyszy. - Słynie z tego, że lubi sypiać z najróżniejszymi osobami.
- Chyba mniej dziewczyn poznałem przez całe swoje życie od tego, z iloma spał - prychnął drugi. - Ena, trzymaj się od niego lepiej z daleka.
Pokiwałem ze zrozumieniem głową. Naprawdę nie mieli o nim najlepszego zdania. Nie potrafiłem jednak powstrzymać ciekawości. Musiałem poznać Hyo. Coś mi mówiło, że będzie on mógł wyjaśnić mi kilka nurtujących kwestii.
Pożegnałem się ze znajomymi i zacząłem poszukiwania. Do wieczora zostało jeszcze trochę czasu. Liczyłem więc, że uda mi się spotkać wampira jeszcze dzisiaj. W końcu, skoro widzieliśmy się niedawno. Musi być w pobliżu.
Oczywiście pech zatriumfował po raz kolejny. Nigdzie nie mogłem znaleźć Hyo. Pierwszy raz w życiu czułem się tak dziwnie. Szukałem osoby, którą ledwo znałem. I to bez określonego powodu. Po prostu chciałem go zobaczyć. Czy to normalne?
Nie, na pewno to nie jest normalne. Zatrzymałem się w półkroku. Zachowuję się nieracjonalnie! Co ja właściwie sobie myślę? Co próbuję tym dokonać? Kolejny raz mój umysł pogrążył się w chaosie.
- Uspokój się, Ena - szepnąłem do siebie. Postanowiłem wrócić do akademika. Dalsze poszukiwania nie mają sensu. Dlaczego właściwie chciałem go znaleźć?
Westchnąłem ciężko, odwróciłem się i skierowałem swoje kroki w stronę Ardem. Podowli zapadał zmrok.
Hyo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz