Zachowanie wcześniejsze Hyo mnie przeraziło. Wcześniej takiego czegoś nie robił. W ogóle nigdy nikt mi takiego czegoś nie robił. Tym bardziej byłem przestraszony. Nie wiedziałem jak zareagować. Zapewne chciał się tylko ze mną zabawić, jak z Yeu. Gdy już się uspokoiłem, wstałem i poszedłem do pokoju sypialnianego i wziąłem ręcznik i mydło. Gdy wychodziłem z pokoju spojrzałem kątem oka.
- Jeżeli chcesz możesz wracać już do siebie, nie chce od Ciebie już żadnych odpowiedzi - odparłem i wyszedłem nie czekając na odpowiedź. W domu nie było wanny, ani prysznica. Musiałem zatem iść nad pobliski wodospad.
Wodospad był bardzo piękny, i znajdował się niedaleko domku. Zawsze jak przyjeżdżałem do babci uwielbiałem słuchać jak szumi woda jak spałem. Położyłem ręcznik i mydło na kamieniu i rozebrałem się do majtek. Wzdychnąłem ciężko. Moje myśli były splatane jak supeł. Sprawdziłem wodę nogą. Była dość ciepła, lecz nie aż tak by była gorąca. Wszedłem na razie po kolana, chciałem by moje ciało się przyzwyczaiło do temperatury wody. Gdy już byłem w miarę przyzwyczajony zaczynałem wchodzić głębiej. Moja głowa i wzrok powędrował w niebo. Zamknąłem oczy i zanurzyłem cały się.
Podpłynąłem do brzegu by wziąć mydło, gdy wchodziłem spowrotem do wody, poczułem na sobie czyjś wzrok. Nie przejmowałem się i podpłynąłem pod wodospad. Była tam pułka dzięki czemu mogłem na niej stanąć, miałem wtedy do pasa wodę. Zacząłem myć swoje ciało, najbardziej uszy , włosy i ogon. Nagle ktoś zagwizdał, spojrzałem przez ramię i ujrzałem Hyo. Miałem cichą nadzieje, że zostawi mnie w spokoju. Chciałem poukładać sobie myśli, myślałem też trochę, czy w ogóle odetchnąć się od niego też. Zająłem się dalej pielęgnować włosy i uszy. Usłyszałem plusk wody, wiedziałem, że jednak nie odpuścił. Czułem jego wzrok na sobie lecz się nie przejmowałem, gdy poczułem jak dotyka mojego ogona, odwróciłem się. Chlusnąłem mu w twarz wodą, by przestał się bawić moim ogonem.
Przeczesał swoje włosy, pociągnął mnie za ogon. Nastroszyłem się lekko i położyłem po sobie uszy. gdy podpłynął bliżej i wszedł na półkę, złapał mnie za rękę, którą go ochlapałem i warcząc wgryzł sie w nią. Patrzyłem jak spija krew z niej. Moja krew kapała do wody. Gdy spojrzałem jak zielona krew nie rozpływa sie w wodzie, patrzyłam co się stanie gdy dotknie półki. Gdy ją dotknęła cała półka porosła wodnym mchem, był przyjemny pod stopami. Nie zauważyłem jak Hyo patrzył na mnie. Spojrzałem na niego i oblizałem ranę gdzie się wbił.
- Jestem dla Ciebie tylko workiem krwi, z którym możesz się zabawić..- odparłem
- Wcale nie, choć krew masz smaczną. Jesteś takim słodkim małym liskiem, z którym można miło spędzać czas - powiedział i naburmuszył sie, w żartach.
Nie wiem czemu czułem inaczej. Może to dlatego, że z nikim blisko nie byłem. Przytuliłem się do niego. Pierwszy raz w życiu, do kogoś się przytuliłem, kto nie był z mojej rodziny.
Hyo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz