Nie miałem siły dalej iść, chodź Nikolai próbował jak najdalej nas odciągnąć. Wiedziałem, że przy takiej wściekłości tamten chłopak szybko się uwolni. Nikoali widział, że nie miałem siły już iść, wiec schował nas w krzakach.
- Czemu on jest taki agresywny i czemu tyle w nim tego - zapytał mnie
Chodź nie miałem siły mówić i tak nie mogłem mu powiedzieć. Chodź chyba się domyślał, że to przez moja krew. Usłyszeliśmy jak ktoś idzie.
- Chłopaki... Dajcie mi zieloną krew i zapomnimy o wszystkim - odparł szukając nas
Siedzieliśmy cicho nie wydając, żadnego dźwięku, lecz nagle ktoś złapał mnie za nogę i wyciągnął z krzaków. Nikolai szybko wyszedł z nich również by mi pomóc, lecz trafił na twarz oprawcy. Wskazywała, że bardzo był żądny zielonej krwi. Nawet się ślinił.
- A co tu się dzieje - zapytał delikatny, lecz stanowczy głos
Wszyscy skierowali wzrok na ową postać. Była to drobna, chodź wysportowana kobieta. Miała niebiesko białe włosy, była kitsune.
- Lumine... - odparłem cichym głosem po czym wyplułem krew
Siostra widziała mój stan, wiedziała, że jak nie mogę sam się uleczyć to jest ze mną źle. Wzięła za szmaty tyrana, który klęczał nade mną i odpychneła go ode mnie. Stanęła między mną i Nikolaiem a szalonym chłopakiem.
- Nie wtrącaj sie ! - krzyknął
- Oj chyba się wrtrące - odpała
Chłopak rzucił się na nią, a ona jak zgrabny żuraw uniknęła jego ataku, w dodatku znów złapała go za szaty i rzuciła w kierunku drzewa. Chłopak z bólem głowy wstał.
- Nie pozostawiasz mi wyboru - odparła
Jej ręce pokrył biały szron, skierowała jedna z nich w stronę chłopaka, a jej oczy zalśniły niebieskim światłem, chodź oczy miała czerwone.
- Lodowa pułapka - odparła po czym chłopaka okrył niebieski lód. Nie był to zwykły lód, był to bardzo wytrzymały i odporny na czary lód. Kucnęła obok mnie. Wiedziałem, że straciła dużo energii, gdyż przeważnie nie używa tej magii. Poprosiła Nikolaia, by pomógł jej zanieść mnie do pielęgniarki. Ja nie wiem kiedy straciłem przytomność. Obudziłem się w pokoju pielęgniarki. Czyli byłem już w szkole.. Spojrzałem na siebie, nic mnie nei bolało. Koło mnie siedziała siostra.
- Mówiłam ci by nie pakować się w kłopoty - mrukneła ostro
Ja tylko ruszyłem końcikami ust by zasugerować, mój " uśmiech".
- Gdzie Nikolai ? - zapytałem i próbowałem się podnieść do pozycji siedzącej
- Tutaj ! - wyskoczył zza parawanu
Nastroszyłem się, a moja twarz pokazywała przestraszenie.
- Żebyś się widzął - zaśmiał się
Cieszyłem się, że nic mu nie było. Miałem na sobie kilka bandaży oraz plastrów. Spojrzałem na Lumine, ta mnie pogłaskała po głowie a później walnęła w nią lekko.
- Ale z Ciebie Baka - odpała i tak samo zrobiła z Nikolaiem - Z Ciebie również
- Co z tamtym chłopakiem ? - zapytałem masując głowę
- Został przetransportowany do Szpitala... - odparła - muszą zbadać czemu był w takim szale - dodała
Byłem przestraszony, przecież nie mogą się dowiedzieć o zielonej krwi. Tylko niewielu zna tą tajemnice, i są to osoby, które mogą zapłacić własnym życiem jeżeli nie będą trzymać buzi na kłódkę.
Siostra wstała i spojrzała na mnie.
- Masz dług u mnie braciszku - uśmeichneła się i wyszła z pokoju
Ja spojrzałem na Nikolaia i wzdychnąłem ciężko. Oznaczało to dużo problemów.
- Masz ładną siostrę - odparł - Tamten chłopak, który Ciebie i mnie zaatakował to był ten, który się włamał - odparł
Czyli to był pół demon pół wampir. Rozumiem skąd jego siła, jest aż taka. Dwie silne rasy, które mają silną siłę fizyczne połączyły się w jedno.
- Więc będziemy mieli utrudnienie... Nie wiem gdzie może on mieć tą książke - odparłem
- Może w pokoju znam numer - odparł chłopak
Mimo iż próbowałem się skupić na zadaniu jakie powierzył nam jego brat dalej nurtowało mnie, co to za tak ważna książka. Miałem ochotę przeczytać ją.
- Hm.. przeszukać pokój nie możemy wiec chyba musimy czekać..
- Czemu nie możemy przeszukać pokoju - chłopak usiadł na łóżku blisko mnie
- Nielegalne włamanie? Oszalałeś !? - odparłem - Nie jestem włamywaczem.. A co ważne kimś kto łamie prawo..
- Nie musisz to być ty - odparł - Mogę ja to zrobić - powiedział uśmeichnięty
- Ale ja będę wtedy w tym uczestniczyć.. nie mogę.. - odparłem
- Czemu on jest taki agresywny i czemu tyle w nim tego - zapytał mnie
Chodź nie miałem siły mówić i tak nie mogłem mu powiedzieć. Chodź chyba się domyślał, że to przez moja krew. Usłyszeliśmy jak ktoś idzie.
- Chłopaki... Dajcie mi zieloną krew i zapomnimy o wszystkim - odparł szukając nas
Siedzieliśmy cicho nie wydając, żadnego dźwięku, lecz nagle ktoś złapał mnie za nogę i wyciągnął z krzaków. Nikolai szybko wyszedł z nich również by mi pomóc, lecz trafił na twarz oprawcy. Wskazywała, że bardzo był żądny zielonej krwi. Nawet się ślinił.
- A co tu się dzieje - zapytał delikatny, lecz stanowczy głos
Wszyscy skierowali wzrok na ową postać. Była to drobna, chodź wysportowana kobieta. Miała niebiesko białe włosy, była kitsune.
- Lumine... - odparłem cichym głosem po czym wyplułem krew
Siostra widziała mój stan, wiedziała, że jak nie mogę sam się uleczyć to jest ze mną źle. Wzięła za szmaty tyrana, który klęczał nade mną i odpychneła go ode mnie. Stanęła między mną i Nikolaiem a szalonym chłopakiem.
- Nie wtrącaj sie ! - krzyknął
- Oj chyba się wrtrące - odpała
Chłopak rzucił się na nią, a ona jak zgrabny żuraw uniknęła jego ataku, w dodatku znów złapała go za szaty i rzuciła w kierunku drzewa. Chłopak z bólem głowy wstał.
- Nie pozostawiasz mi wyboru - odparła
Jej ręce pokrył biały szron, skierowała jedna z nich w stronę chłopaka, a jej oczy zalśniły niebieskim światłem, chodź oczy miała czerwone.
- Lodowa pułapka - odparła po czym chłopaka okrył niebieski lód. Nie był to zwykły lód, był to bardzo wytrzymały i odporny na czary lód. Kucnęła obok mnie. Wiedziałem, że straciła dużo energii, gdyż przeważnie nie używa tej magii. Poprosiła Nikolaia, by pomógł jej zanieść mnie do pielęgniarki. Ja nie wiem kiedy straciłem przytomność. Obudziłem się w pokoju pielęgniarki. Czyli byłem już w szkole.. Spojrzałem na siebie, nic mnie nei bolało. Koło mnie siedziała siostra.
- Mówiłam ci by nie pakować się w kłopoty - mrukneła ostro
Ja tylko ruszyłem końcikami ust by zasugerować, mój " uśmiech".
- Gdzie Nikolai ? - zapytałem i próbowałem się podnieść do pozycji siedzącej
- Tutaj ! - wyskoczył zza parawanu
Nastroszyłem się, a moja twarz pokazywała przestraszenie.
- Żebyś się widzął - zaśmiał się
Cieszyłem się, że nic mu nie było. Miałem na sobie kilka bandaży oraz plastrów. Spojrzałem na Lumine, ta mnie pogłaskała po głowie a później walnęła w nią lekko.
- Ale z Ciebie Baka - odpała i tak samo zrobiła z Nikolaiem - Z Ciebie również
- Co z tamtym chłopakiem ? - zapytałem masując głowę
- Został przetransportowany do Szpitala... - odparła - muszą zbadać czemu był w takim szale - dodała
Byłem przestraszony, przecież nie mogą się dowiedzieć o zielonej krwi. Tylko niewielu zna tą tajemnice, i są to osoby, które mogą zapłacić własnym życiem jeżeli nie będą trzymać buzi na kłódkę.
Siostra wstała i spojrzała na mnie.
- Masz dług u mnie braciszku - uśmeichneła się i wyszła z pokoju
Ja spojrzałem na Nikolaia i wzdychnąłem ciężko. Oznaczało to dużo problemów.
- Masz ładną siostrę - odparł - Tamten chłopak, który Ciebie i mnie zaatakował to był ten, który się włamał - odparł
Czyli to był pół demon pół wampir. Rozumiem skąd jego siła, jest aż taka. Dwie silne rasy, które mają silną siłę fizyczne połączyły się w jedno.
- Więc będziemy mieli utrudnienie... Nie wiem gdzie może on mieć tą książke - odparłem
- Może w pokoju znam numer - odparł chłopak
Mimo iż próbowałem się skupić na zadaniu jakie powierzył nam jego brat dalej nurtowało mnie, co to za tak ważna książka. Miałem ochotę przeczytać ją.
- Hm.. przeszukać pokój nie możemy wiec chyba musimy czekać..
- Czemu nie możemy przeszukać pokoju - chłopak usiadł na łóżku blisko mnie
- Nielegalne włamanie? Oszalałeś !? - odparłem - Nie jestem włamywaczem.. A co ważne kimś kto łamie prawo..
- Nie musisz to być ty - odparł - Mogę ja to zrobić - powiedział uśmeichnięty
- Ale ja będę wtedy w tym uczestniczyć.. nie mogę.. - odparłem
Nikolai ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz