Leżałem rozłożony na łóżku, patrzyłem w sufit bez, żadnego powodu ani celu. Nagle do pokoju wparował dalszy kolega Yeu, zawsze gdy się znęcał nade mną lubił pić moją krew. Podszedł do mnie. Nikolai zatorował mu przejście.
- Kim jesteś i czego chcesz- odparł
- Odsuń się chyba, że chcesz by twoja twarz miała nowy wzór - warknał
- Myślę, że twoja brzydka twarz potrzebuje nowego wzoru, papa - odpał Nikolai
Wampir się tylko uśmiechnął i walnął Nikolaia w brzuch, chłopak się skulił i padł na podłogę. Przeciwnik wbił swoje kły w moje przedramię i zaczął pić, po chwili się zadławił lekko, gdy poczuł zieloną krew. Spojrzał na moją zakrwawioną rękę.
- Zielona krew !? To jest taka ?! - wystraszony uciekłszybko
Nikolai podniósł się i z wkurzoną twarzą, chciał lecieć za wampirem, lecz zauważył moją krew.
- Zielona krew...? - wyciągnął rękę by dotknąć
Ja wtedy odruchowo zareagowałem i zasłoniłem zdrową ręką ranę. Szybko uleczyłem moją ranę. Wstałem z łóżka i wziąłem brudną pościel do prania by od razu przeprać. By Nikolai nie miał styczności z tym.
Chłopak bacznie mnie obserwował. Może i miałem dalej pusty wzrok, ale miałem siłe by robić wszystko normalnie. Po wsadzeniu tego do prania poszedłem dalej położył się na łóżku, lecz chłopak zagrodził mi drogę.
- Shain wytłumacz mi to - odparł
- Nie... mogę... - odparłem cicho - po prostu... nie gryź mnie już więcej.. - odparłem i spuściłem wzrok.
Nikolai ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz