To wszystko było jakieś dziwne.. Mówił mi o strażniku.. Ale Takami, po nim bym się nie spodziewał, że tez mnie oszuka. To był żart.. Tak ? Czułem się strasznie.. Już wolałem tamtą wersje.. Miałem nie być zły na Hyo ? To czemu byłem, i to bardziej niż wcześniej. Moja moc pobudziła.. ?Eh o niczym nie wiedział, wolałem nie mówić. Gdy Hyo zaproponował by się napić wybuchnąłem, nie mogłem już tego wytrzymać. Zacisnąłem pięści, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Wyjdźcie.. - odparłem cichym głosem
- Shain spokojnie - chciał pocieszyć mnie Takami
Wystawił rękę, by poklepać mnie po plecach, ja złapałem jego rękę za nadgarstek.
- Nie dotykaj mnie ! - krzyknąłem przez zamknięte zęby.
- Po co ta agresja - odparł mężczyzna obok Hyo
- Wynoście się z Tąd.. Wszyscy ! Nie chcę mieć z wami nic wspólnego!
- Jak to przecież miałem cię uczyć na strażnika - odpał Takami
Wytarłem łzy z oczu i wskazałem palcem drzwi.
- Nie zostanę nim. Nie chcę ! - krzyknałem - Wynocha ! - dodałem po chwili
Nie protestowali i wyszli z domu. Nie dość, że czułem się okropnie to za niedługo babka miała wrócić. Położyłem się na łóżku i zacząłem zwyczajnie płakać. Wtuliłem się w poduszkę i nie wiem kiedy zasnąłem. Obudził mnie hałas, jakby ktoś upadł na ziemię. Szybko wstałem i wyszedłem z pokoju, zszedłem na duł i zobaczyłem, że babcia leży na podłodze, a koło niej jest doniczka.
- Babciu - ułożyłem ją na kanapie
Nie wiedziałem co się dzieje, wziąłem kwiat do ręki i obejrzałem go dokładnie. Nie był on stąd. Wiedziałem, że to jest sprawka ich.. Podejrzewałem tylko 2 z nich, Hyo i tego drugiego jak mu było? Heal. Nie wiedziałem, gdzie dokładnie będą, lecz natura i rośliny mi w tym pomogła. Znalazłem ich tam, gdzie mieszka Takami. Razem z driadami oraz Healem i Hyo rozmawiali. Podszedłem do nich, w moich oczach nie było, żadnych emocji.
- Nie dość, że tak mnie oszukaliście... To jeszcze macie czelność takie świństwo mojej babci robić - odpałem
- Ale co się stało - Takami odparł, prawdopodobnie nie wiedział o niczym
Rzuciłem kwiatka pod stopy Heal'a.
- Jeżeli nie naprawicie tego będę zmuszony zrobić coś czego byście nie chcieli...
Sam nie chciałem tego robić, lecz nie pozostawili mi wyboru, jeżeli mi nie pomogą i nie naprawią tego, nie dość, że bezpowrotnie stracą u mnie szacunek to będę musiał skorzystać z pomocy czarnego rynku. Użyje swojej zielonej krwi jako karty przetargowej.
- Wyjdźcie.. - odparłem cichym głosem
- Shain spokojnie - chciał pocieszyć mnie Takami
Wystawił rękę, by poklepać mnie po plecach, ja złapałem jego rękę za nadgarstek.
- Nie dotykaj mnie ! - krzyknąłem przez zamknięte zęby.
- Po co ta agresja - odparł mężczyzna obok Hyo
- Wynoście się z Tąd.. Wszyscy ! Nie chcę mieć z wami nic wspólnego!
- Jak to przecież miałem cię uczyć na strażnika - odpał Takami
Wytarłem łzy z oczu i wskazałem palcem drzwi.
- Nie zostanę nim. Nie chcę ! - krzyknałem - Wynocha ! - dodałem po chwili
Nie protestowali i wyszli z domu. Nie dość, że czułem się okropnie to za niedługo babka miała wrócić. Położyłem się na łóżku i zacząłem zwyczajnie płakać. Wtuliłem się w poduszkę i nie wiem kiedy zasnąłem. Obudził mnie hałas, jakby ktoś upadł na ziemię. Szybko wstałem i wyszedłem z pokoju, zszedłem na duł i zobaczyłem, że babcia leży na podłodze, a koło niej jest doniczka.
- Babciu - ułożyłem ją na kanapie
Nie wiedziałem co się dzieje, wziąłem kwiat do ręki i obejrzałem go dokładnie. Nie był on stąd. Wiedziałem, że to jest sprawka ich.. Podejrzewałem tylko 2 z nich, Hyo i tego drugiego jak mu było? Heal. Nie wiedziałem, gdzie dokładnie będą, lecz natura i rośliny mi w tym pomogła. Znalazłem ich tam, gdzie mieszka Takami. Razem z driadami oraz Healem i Hyo rozmawiali. Podszedłem do nich, w moich oczach nie było, żadnych emocji.
- Nie dość, że tak mnie oszukaliście... To jeszcze macie czelność takie świństwo mojej babci robić - odpałem
- Ale co się stało - Takami odparł, prawdopodobnie nie wiedział o niczym
Rzuciłem kwiatka pod stopy Heal'a.
- Jeżeli nie naprawicie tego będę zmuszony zrobić coś czego byście nie chcieli...
Sam nie chciałem tego robić, lecz nie pozostawili mi wyboru, jeżeli mi nie pomogą i nie naprawią tego, nie dość, że bezpowrotnie stracą u mnie szacunek to będę musiał skorzystać z pomocy czarnego rynku. Użyje swojej zielonej krwi jako karty przetargowej.
Hyo ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz