Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

niedziela, 2 maja 2021

Od Shain'a cd Hyo

 Miałem dużo myśli, związanych z zachowaniem Hyo, oraz tym co stało się w lesie. Nie wiedziałem co o tym myśleć, moje myśli plątały mi się. Gdy zauważyłem, że Hyo idzie z jakąś Kitsune, chciałem podejść. Lecz nie odważyłem się, podkuliłem ogon i położyłem po sobie uszy. Nigdy nie byłem dobry w nawiązywaniu przyjaźni czy czego czegokolwiek. Chodź od samego początku nie można nazwać było tego przyjaźniom. Nawet nie znajomością. Przyzwyczaiłem się do olewania i tego, że nikt nie chce się ze mną przyjaźnić. Zaakceptowałem to. Potrzebowałem spokoju, nie mogłem nawet się uczyć. Poprosiłem nauczyciela o kilka dni wolnego, gdyż powiedziałem, że źle się czuje i nie chce zarazić innych w Akademiku dlatego pojadę kurować się do domu. Zadzwoniłem do rodziców i powiedziałem im, że będę kurować się u babci. Babci dom znajdował się daleko w lesie. Żyła ona w zgodzie z naturą i jej stworzeniami. Często ja tam odwiedzałem. Powiedziała mi, że wyjeżdża wiec sam będę musiał zajmować się domem. Sam w pustym domu.

 Wiedziałem, że będę musiał nadgonić naukę, ale nie bałem się. Byłem zdolnym uczniem i szybko się uczyłem. Matka dała mi wolne od robienia zamówień do sklepu, więc w tym też miałem wolne. Yeu.. nie znalazłby mnie tu za nic, lecz wiedziałem, że będę mieć kłopoty jak wrócę. Takami odwiedzał mnie by mi pomóc zaaklimatyzować się ze wszystkim. Powiedział mi o tym, że natura wybrała mnie jako następce na jego miejsce. Sam nie mogłem w to uwierzyć, lecz też wiedziałem, że nie nadaje się. Ja? Obrońca natury, lasu oraz ich mieszkańców? Przecież ja nie umiem walczyć... Jedyne co potrafię to uciekać. Nawet silniejszym nie umiem się postawić. Wyjaśnił mi jak rzadka jest nasza krew. Jednak krew na jednego strażnika na daną erę lasu. Gdy spytałem, co się stanie gdy ja przejmę jego rolę. On odpowiedział, że to nie czas na takie pytania jeszcze. Bym ja przejął jego obowiązki musiałem najpierw otworzyć swoją aurę i uwolnić jej całą moc. Wtedy też moja krew już cały czas będzie zielona. Będę miał instynkty by wiedzieć gdzie  i kto potrzebuje pomocy w lesie lub kto niszczy go. Miałem służyć dobrą radą mieszkańcom oraz pomagać im w każdych sytuacjach, nawet najdrobniejszych. To mnie przerastało, poprosiłem Takami o przerwę by to wszystko poukładać sobie. Ten się uśmiechnął i kiwnął głową. W domu babci było wiele książek, nawet tych samych napisanych przez nią. Zawierały one informację o każdym stworzeniu w lesie. A te nie napisane przez nią były o legendach , mitach i o rasach. Bardzo ją to interesowało.

~~~~~~~~

Miałem go pocałować ? Czemu taki jest..? Nie rozumiałem jego charakteru. Zsunąłem się po ścianie i usiadłem po turecku. 
- Co ci to da? - zapytałem - satysfakcje? - dodałem
Chciałem zrozumieć jego charakter bardziej i to jaki jest. Raz był miły i pomocny, a raz... porywczy i pragnął tego czego chciał. Chłopak nic nie odpowiedział tylko czekał.Wstałem niepewnie i usiadłem koło niego na kanapie. Nigdy wcześniej się nie całowałem, ani ja ani ktoś mnie.
- Ja... - powiedziałem cicho - nigdy się nie całowałem - odparłem rumieniąc się lekko.
- Jeżeli chcesz to mogę Cię pokierować - odparł biorąc mój ogon do ręki i bawiąc się nim. 
Byłem w pułapce. Chciałem się dowiedzieć czemu inaczej zareagował, lecz bawił się ze mną.. Wpadłem na pomysł, by się z nim też pobawić. Chodź nie wiedziałem jak to wyjdzie. Cały czerwony nachyliłem się do niego i lekko pocałowałem jego usta. Hyo pochylił się by dalej kontynuować, lecz ja się odsunąłem. 
-Pocałowałem cię... teraz mów - wiedziałem, że może mu się to nie spodobać, lecz taka była umowa. To nie ważne, że znalazłem w tym lukę. 

Hyo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow