Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

poniedziałek, 3 maja 2021

Od Yeu cd Colette

  Był przepiękny poranek, obudziło mnie słońce. Chciałem się przeciągnąć, lecz nie pozwalała mi na to dama, która przytulała się do mojej klatki piersiowej. Szczerze nic nie pamiętam z poprzedniej nocy, chyba imprezowałem. Przesunąłem, śpiącą niewiaste by jej nie obudzić, i poszedłem goły do łazienki. 

Wszedłem pod prysznic i odkręciłem lodowatą wodę. Używałem jej by pobudzić i obudzić się. Dawał mi ona energii. Umyłem włosy szamponem a ciało mydłem. Wyszedłem i wytarłem się ręcznikiem. Wysuszyłem ogon i uszy, oraz włosy. Uczesałem wszystko by było ładne i puszyste. Umyłem zęby i poszedłem się ubrać. Gdy wychodziłem zostawiłem, karteczkę dziewczynie i wyszedłem. Poszedłem się spotkać z kumplami. Jeden z nich był Demonem, zwał się Sin, był bardzo porywaczy i agresywny, lecz mi podporządkowywał się. Kumplowaliśmy się, byliśmy dobrymi druhami. Bawiliśmy się, znęcaliśmy sie nad innymi no i wagarowaliśmy. Drugi zaś był Tan, był on żywiołakiem. Pochodził z bardzo wpływowej rodziny jak i sam był bardzo wyrachowany. Przybiłem część im obu. Poszliśmy się przejść. 
- Yeu i jak tam noc ? - zaśmiał się Sin
- Oj na pewno długo nie zapomni - uśmiechnałem się szyderczo 
- No i to sie rozumie - odparł Sin - nie tak jak Tan, który jeszcze nie zaliczył - zaśmiał się 
Spojrzałem na Sin'a. Ten tylko burknął coś pod nosem i odparł
- Czekam na tą jedyną !
Przybiłem go do ściany i zbliżyłem się do niego, że prawie się stykaliśmy nosami. Chłopakowi podskoczył puls i się zawstydził. Sin tylko patrzył i uśmiechał się. 
- Jeżeli chcesz - odpałme i przejechałem mu po policzku dłonią - mogę ci pomóc z twoim pierwszym razem - dodałem 
Chłopak zrobił się czerwony jak burak i nie mógł nic z siebie wydusić. Zaczął mówić jakieś niezrozumiałe słowa. 
- oj wyluzuj się - uśmiechnąłem się i poklepałem go po ramieniu. Odsunąłem się od niego i spojrzałem przed siebie. Tan prawie padł na ziemie, lecz Sin złapał go. 
- Chłopaki nie obraźcie się, ale wieczorem będę zajęty - odpałem 
- Co znów jakaś laska - zapytał Sin 
- Nie twój jebany interes - uśmiechnąłem się szczodrze 
Sin tylko podniósł lekko jeden kącik ust, Tan za to przewrócił oczami. Cały dzień do zmroku przechadzaliśmy się po mieście i szukaliśmy jakiś atrakcji... może bójek ? Nic ciekawego jednak się nie stało. Po zmroku się rozstałem z nimi i poszedłem do lasu. Tak... gwiazdy i nocne niebo były dziś piękne. Gdy dotarłem na miejsce, gdzie zawsze obserwuje gwiazdy już tam ktoś był. Była to dziewczyna. Zakradłem się do niej od tyłu i szepnąłem jej do ucha.
- Co taka piękna kobietka robi sama po zmroku w lesie? - zpaytałem

Colette ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow