Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

poniedziałek, 17 maja 2021

Od Eny cd. Hyo

Bałagan i niezmierzony chaos. Tylko tak potrafiłem opisać swój stan psychiczny i fizyczny. Czułem się, jakby ktoś zrzucił mi na głowę ciężki worek, a później pozostawił na pastwę losu. 
Pomimo wyjaśnień Hyo, któremu towarzyszyło moje potakujące kiwanie, kompletnie nic nie rozumiałem. Niezwykle dziwna i podejrzana sprawa. Jak mógłbym zapomnieć o osobie bliskiej mojemu sercu? Co stało się na wczorajszym przyjęciu? Zwykle unikałem przyjęć, wymyślając coraz to kreatywniejsze wymówki. Co ja tam właściwie robiłem, że skończyłem w takim stanie?!
Hyo zdecydowanie wyglądał na zmartwionego całą tą sytuacją. Leżał obok mnie na łóżku, tuląc mnie mocno ramieniem. Opowiadał, jak się poznaliśmy i ostatnie dni, jakie spędzaliśmy razem. Wszystko brzmiało dość rzeczywiście. Niestety, żadnej z tych scen nie potrafiłem przywołać w swojej pamięci. To dziwne, zwykle nie zapominałem nawet najmniej istotnych szczególików. Czyżby ktoś sprawił mi nieprzyjemny żart, sprawiając, że zapomniałem o wampirze? Zmarszczyłem brwi. Raczej nie miałem wrogów. Może chodziło o Hyo? Komuś nie podobało się, że jesteśmy razem i wywinął nam niespodziankę? 
Rozważając nad trudną do poznania odpowiedzią, pożegnałem się z wampirem i udałem się na popołudniową lekcję. Chwila spędzona w samotności na pewno nie sprawi, że będzie gorzej. Siedząc w klasie i słuchając wykładu, miałem czas aby wszystko przemyśleć. Nie wydawało się, że Hyo chciałby zrobić mi krzywdę. Wiele osób potwierdziło fakt naszego związku. Jak mógłbym w to nie uwierzyć? 
To jedynie sprawiło, że poczułem się jeszcze gorzej. Jeśli zapomniałem o ważnej sobie osobie, muszę być okropny! To naprawdę niewybaczalne z mojej strony!
Zajęcia skończyły się niezwykle szybko. Przynajmniej takie odczucia miałem. Właśnie kierowałem się w stronę swojego pokoju, kiedy ktoś zastąpił mi drogę. Nieznajoma dziewczyna stanęła przede mną. 
- Uważaj na siebie i nie rób niczego, czego będziesz później żałować - ostrzegła. Nie tłumacząc nic więcej, odeszła tak nagle, jak się pojawiła.
Zamurowało mnie. Nie wiedziałem, jak na to zareagować. Słowa dziewczyny brzmiały na naprawdę poważne. Nie dała mi jasnej odpowiedzi, a definitywnie chciała mi pomóc. Nie rozumiałem jednak, przed czym próbowała mnie uchronić. 
Ze zmieszanymi myślami powróciłem do swojej komnaty. Hyo leżał dalej na moim łóżku. Wyglądał na zadowolonego, kiedy wszedłem do pomieszczenia. Uśmiech zniknął mu z twarzy, kiedy najpewniej dojrzał moją niepewność.
- Ena? Coś się stało? - Chłopak podniósł się do siadu. Wyciągnął ramiona, zapraszając mnie do uścisku. Niepewnie przybliżyłem się do niego. 
- Po prostu dalej jestem skołowany tym wszystkim - odparłem, pomijając rozmowę z nieznaną dziewczyną. Postanowiłem nie wspominać o tym jeszcze. Wolałem najpierw się upewnić, niż bez namysłu rzucać oskarżeniami. Powtarzałem sobie, że nieznajomej chodziło o coś innego, niż sprawa z Hyo. Wampir nie wydawał się być wrogo do mnie nastawiony, prawda?
***
Wstałem rano. Hyo postanowił zostać na noc. Oczywiście, nie miałem powodów go wyganiać. Zastanawiałem się tylko, czy nie ucierpią na tym jego zajęcia. A właściwie frekwencja na nich. 
Mimo wielu namów, postanowiłem udać się na własne lekcje. To nie tak, że chciałem unikać młodego wampira. Po prostu nie umiałem rozumieć uczuć wobec niego. Nie mogłem powiedzieć, że go nie lubię. Wręcz przeciwnie - czułem wobec niego pewny rodzaj nieznanej mi sympatii. 
Przez wszystkie lekcje towarzyszyły mi nieprzyjemne myśli. Spotkanie z dziewczyną jednak wywarło na mnie spore wrażenie. Nie mogłem zapomnieć jej ostrzeżenia. Tak szczerze nie miałem pojęcia, przed czym mam się chronić. Potrzebowałem więcej podpowiedzi!
Po zajęciach powróciłem do pokoju. Pod drzwiami znalazłem liścik. Podniosłem go, nie kryjąc zaskoczenia. Szybko jednak rozpoznałem znajomą pieczęć! To od braci!
Usiadłem przy biurku i od razu zająłem się czytaniem wiadomości. To był pierwszy list, który od nich dostałem od czasu, kiedy zacząłem uczęszczać do Ardem. Z tego powodu czułem niesamowitą radość. W końcu mogłem się dowiedzieć, co u nich słychać. Szybko zająłem się studiowaniem ręcznie napisanego, starannego tekstu. Z uśmiechem przyjąłem fakt, że u mojej rodziny wszystko w porządku. Na końcu widniało swego rodzaju zaproszenie. Najbliższe wolne miałem spędzić w domu! Załatwili już powóz i wszystko inne. Pozostało przeczekać kilka dni i w końcu zobaczę się z bliskimi! Na myśl o powrocie poczułem przypływ optymizmu. Czas spędzony w rodzinnych stronach zdecydowanie wpłynie na mnie dobrze.
Kiedy skończyłem kolejny raz czytać list, usłyszałem pukanie do drzwi. Chwilę później do pokoju wszedł Hyo. Od razu spostrzegł mój entuzjazm. 
- Czy coś się stało? - zapytał, sadzając obok mnie. Spostrzegł list, wziął go do ręki i przejechał wzrokiem po tekście.
- To od moich braci - wyjaśniłem szybko. - Proponują mi kilkudniowy powrót do domu. Może chcesz pojechać ze mną? 
Skoro Hyo był moim chłopakiem, uznałem, że to dobry czas, aby poznał moją rodzinę. Uśmiechnąłem się serdecznie, czekając na decyzję wampira.

Hyo? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow