Tablica

Nadeszła zima, jakiej nawet nasi dziadkowie nie widzieli. Zapasy powoli się kończą, państwa patrzą na siebie coraz bardziej podejrzanym wzrokiem. Uczniowie muszą siedzieć w zimnych i rzadko ogrzewanych pokojach, bo akademię robią wszystko by nie zamknąć swych wrót przez brak pieniędzy. Ludzie w miastach wspierają się jak tylko mogą, jednak nawet to nie pomaga w wyżywieniu rodziny. Wcześniej ludzie nie zwracali uwagi na dziwne zachowanie zwierząt, jednak być może był to zwiastun czegoś nowego? Może ptaki przestały migrować, a stworzenia leśne zbierać zapasów na zimę z powodu jakieś większej sprawy? Pomimo ciężkich warunków, zimy i głodu, niektórzy chcą znaleźć przyczynę całego tego chaosu i szaleństwa. Próbują dotrzeć do miejsca, w które zdaje się, idą wszystkie magiczne stworzenia zamieszkujące nasz świat. Czy jednak jest to bezpieczne?

sobota, 29 maja 2021

Od Yeu cd Hyo

Jedyne co pamiętam to przez mgłę. Jakimś cudem znalazłem się w kryjówce jakiś zbirów i pachołków, sam nie wiem jak znalazłem ich. Sama kryjówka była bardzo dobrze ukryta. Było ich około 12, wszyscy otoczyli mnie. Po czym znów mgła przysłoniła moje oczy. Widziałem tylko później Hyo, jak go duszę, a na rękach mam krew. To wszystko prze zemnie. Wiedziałem, że dawne nawyki i umiejętności, które zdobyłem zza młodu wrócą. Znów moje oczy pokryła mgła.

~~~~
Miałem około 15 lat, byłem w domu mi już znanym. Dom państwa Suzuki. Wtedy już mieli jedno dziecko, był nim Sho. Miał około sześć lat wtedy. Lecz czemu sobie to przypominam? Przecież również byłem ich synem nieprawdaż? Pamiętam jak poznałem Shaina i Lumine i resztę rodziny. Babkę, która zajęła się od razu mną i spędzała ze mną dużo czasu. Czemu... Czemu nie mogę sobie nic przypomnieć co było wcześniej.. Co się takiego stało? Moja pamięć była blokowana przez coś? Lub... ja sam ją blokowałem przed sobą. Nie byłem pewny do końca. Widziałem skrawki jak bawiłem się z Lumine, z Shainem nie polubiłem sie. Nasze relacje nie wyglądały za dobrze. Nie wiem czemu czułem potrzebę wyżycia się na nim, wiec robiłem to. Sho mimo, że nie lubiłem go też, nie znęcałem się nad nim, aż tak bardzo. Nie dlatego, że nie chciałem. Mógłby na kablować rodzicom. Właśnie Rodzice... Kochająca sie para. Matka była dość ostra, lecz robiła to z miłości. Ojciec za to rozpieszczał nas jak tylko mógł. Prawdopodobnie są przeciwieństwem innych rodzin. Lecz szczerze nie pamiętam, bym wiedział o nich więcej. Są dla mnie obcy... Lepiej znam babaszkę, no tak imię.. Nie pamiętam? Jak to możliwe? Mam świetną pamięć, lecz jej nie pamiętam. Czemu nie pamiętam jak wcześniej chodziłem do szkoły.. Znam tylko momenty od piętnastego roku życia.. Moja głowa zalała sie falą pytań...

~~~~


Obudziłem się na zimnej podłodze, czułem zimne kajdany na moich rękach oraz nogach. Hyo próbował sie do mnie dobrać i ugryźć mnie, nie pozwoliłem mu na to i zacząłem się szarpać. Poczułem też kaganiec na buzi. Nie wiedziałem, gdzie się znajdowałem. Czułem się niepewnie i zdezorientowany. Spojrzałem na swoje ubrania by upewnić się, czy to prawda co widziałem przez mgłę. Gdy ujrzałem krew byłem w szoku. Wystawiłem ręce do przodu i zobaczyłem, że one również są w krwi. Czyli to co widziałem, było prawdą. Chciałem cos powiedzieć lecz kaganiec blokował moja szczękę. Spojrzałem na chłopaka, który stał przede mną. Pokazałem palcem na kaganiec by zdjął. Powoli podszedł, by powolnymi ruchami ściągnąć kaganiec. Gdy go zdjął szybko się odsunął.
-Czy to prawda... - nie patrzyłem już na niego a na ręce, które były w krwi 
-Wpadłeś w szał... - uniósł jego podbródek, po czym sięgnął po miskę z wodą i szmatkę, by obmyć jego dłonie
Wiedziałem, że to nie był szał lecz chęć mordu, wszystkiego co żyje. Ale czemu tak się stało nie wiedziałem sam. Patrzyłem jak chłopak myje mi ręce. Po chwili zacząłem sobie, jak to się stało, że dostałem tego "szału". 
- Co z tymi potworami? Co z tymi ludźmi co robili na nas eksperyment czy coś? - zapytałem 
- Potwory narodziły się przez ten przypadkowy eksperyment. Podobno mogły być jakieś efekty uboczne Jednakże ty wybuchłeś ogniem. - po umyciu dłoni, odłożył miskę na bok po czym dodał - Co pamiętasz przed tym ogniem i tuż po nim?
- Em.. Pamiętam jak ochroniłem cię przed tym potworem, później walczyłeś z dwoma. Na mnie rzucił się trzeci. Po wybuchu pamiętam tylko energię, że przepływa przeze mnie jakaś silna energia. Nie wiedziałem czy to moja moc czy co. Później pamiętam, jakaś kryjówkę bodajże zodzieji, ale pewien nie jestem. Potem była mgła. Ah no tak pamiętam też, że dusiłem cię. Wybacz nie kontrolowałem się. - powiedziałem
- W porządku, często mnie dusisz więc to nawet podniecające. - odezwał się Hyo. Hyo wiedział co mu się zdarzyło oraz jak wiele osób zabił. Nie tylko osób, tak więc było zdecydowanie wygodniej, ale też lepiej by Yeu nie wiedział o tym. - Jesteś na tyle spokojny, że można cię rozkuć? Nie zrobisz sobie ani mi nic?
Spojrzałem na niego, chodź szok minął już po tym co zobaczyłem na rękach i gdzie się znajduje. Postanowiłem schować swoje emocje za maska. Uśmiechnąłem się szarmandzko do chłopaka.
- Chyba, że chcesz by coś ci zrobić - oblizałem górną wargę.
- Wole się pobawić w moim pokoju niż tu. - Hyo się podniósł i pociągnął za moje włosy, by zdobyć dostęp do szyi i móc zatopić w niej swoje kły.
Czy chciałem teraz to robić? Nie wiem, nie byłem już niczego pewny. Wolałem zająć się czymś.. a może raczej kimś. Chłopak po napiciu się mojej krwi, wypuścił mnie z kajdan. Wstałem i otrzepałem się z brudu. Nie powiem kurzu tu dużo. 
- Więc prowadź mnie do łóżka wampireczku - podniosłem jego podbródek i pocałowałem go w usta

Hyo? ( to wcale nie tak że zostałem zmuszony do napisania najpierw do Hyo xd) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Pandzika
Kernow